piątek, 14 maja 2021

"Mamo, policja mnie zabije". Jak zamiatano pod dywan sprawę Igora Stachowiaka

Mordercy w mundurach zamordowali człowieka i nie ponieśli za to kary.
Dostali śmieszne wyroki niższe niż za "głodzenie" psa.

Izabella INDIANKA Redlarska

"Mamo, policja mnie zabije"

Tomasz Pajączek

Dziennikarz Onetu

Wtej sprawie mieliśmy przeciwko sobie cały aparat państwa. Chronili swoich. To było najważniejsze. Prawda się nie liczyła. Zderzyliśmy się ze ścianą – mówi Maciej Stachowiak, ojciec Igora, który pięć lat temu zginął na wrocławskim komisariacie.

Sen

Po śmierci Igor przyśnił się mojej żonie. Zaczepił ją, gdy była w sklepie. Niebywale realna scena. Przyszedł się pożegnać. Mocno ją przytulił. Jak zawsze, gdy byli sami. Był zadowolony i uśmiechnięty.

Ania powiedziała: „Ale jak to? Igor, przecież ty nie żyjesz".

„Tak mamo, nie martw się, już jest wszystko dobrze. Oni mnie udusili". To były jego ostatnie słowa. Gdy Ania płakała, Igor powiedział, że idzie jeszcze pożegnać się z babcią. Popatrzył na nią i zniknął.

Później jeszcze śnił się Ani wiele razy, ale nigdy tak, by miała świadomość, że nie żyje. To były różne momenty z ich życia. Igor był tylko wspomnieniem.

https://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/mamo-policja-mnie-zabije-jak-zamiatano-pod-dywan-sprawe-igora-stachowiaka/nq61zny

#MechanizmPaństwaPolicyjnego

Szczepionki mRNA zmieniają genetycznie człowieka w biorobota uzależnionego od korporacji

Bomba: Dyrektor Medyczny Moderna Przyznaje, Że MRNA Zmienia DNA Suzanne Hamner / 12 marca 2021 r. Źródło: https://thewashingtonstandard.com/bombshell-moderna-chief-medical-officer-admits-mrna-alters-dna/ Bombshell: Moderna Chief Medical Officer Admits mRNA Alters DNA Kilku wybitnych lekarzy, lekarzy, ekspert ds. Zdrowia i dobrego samopoczucia w Sons of Liberty Media Kate Shemirani, jej kolega dr Kevin Corbett i ja postulowaliśmy, że obecny eksperymentalny zastrzyk mRNA dla koronawirusa, znanego również jako COVID-19, może zmienić kod genetyczny lub DNA. Bill Gates to stwierdził, co znalazło się w moim filmie „ Human Genome 8 and mRNA Vaccine”Na Brighteon.com. Jest to jeden z powodów, dla których termin „eksperymentalny zastrzyk mRNA zmieniający genom ludzki” został użyty do opisania szczepionki narzuconej większości niczego nie podejrzewającej publiczności. Podczas gdy wielu w mediach, dr Anthony Fauci i jego wesoła grupa chronicznych kłamców i „weryfikatorów faktów” uznało to twierdzenie za fałszywe, nagranie wideo z przemówienia TEDx Beacon Street wygłoszone przez Tal Zaksa, dyrektora medycznego Moderna, Inc. , jedna z firm farmaceutycznych, producent eksperymentalnej technologii iniekcji mRNA, potwierdza, że ​​wstrzyknięcie mRNA dla COVID-19 może zmienić twój kod genetyczny lub DNA. Ta rozmowa TEDx Beacon Street miała miejsce w 2017 roku. H / T do kanału YouTube Silview Media Backup Channel. #AskTheExperts – Lekarze, pielęgniarki i pracownicy służby zdrowia z całego świata: „Szczepionka COVID nie jest ani bezpieczna, ani skuteczna” (film) #AskTheExperts II: Medical Professionals Address BBC Panorama Anti-Vaxx Propaganda (wideo) #DareToThink #AskTheExperts – Shemirani, Corbett, Madej & Kaufman – Rozpoczęto wdrażanie szczepionek, oto, czego Ci nie powiedziano! Pielęgniarka i dietetyk Kate Shemirani: Eksperymentalne wstrzyknięcie COVID nie spełnia wymogów prawnych i definicji szczepionki, ale spełnia definicję „urządzenia” (wideo) Zaks nazywa to „hakowaniem oprogramowania życia”. W pierwszej minucie filmu Zaks stwierdza: „Przeżywaliśmy tę fenomenalną cyfrową rewolucję naukową i jestem tu dzisiaj, aby wam powiedzieć, że tak naprawdę hakujemy oprogramowanie życia i że zmienia to nasz sposób myślenia o zapobieganiu i leczeniu chorób ”. [Moje podkreślenie] Powtarza nawet, że (Moderna) myślą o nim jak o systemie operacyjnym, który witryna Moderna określa jako „Nasz system operacyjny”. Po minucie Zaks stwierdza: „W każdej komórce jest coś zwanego informacyjnym RNA lub w skrócie mRNA, które przekazuje krytyczne informacje z DNA w naszych genach do białka, które jest tak naprawdę materiałem, z którego wszyscy jesteśmy stworzeni. . To są krytyczne informacje, które określają, co zrobi komórka. Więc myślimy o tym jako o systemie operacyjnym . … Więc gdybyś mógł to zmienić,… gdybyś mógł wprowadzić linię kodu lub zmienić linijkę kodu , okazuje się, że ma to głębokie konsekwencje dla wszystkiego, od grypy po raka ”. [Podkreśl moje.] Podczas „zmiany” linii kodu lub „wprowadzenia” linii kodu ”(odnoszącej się do DNA),„ kod ”lub DNA jest następnie zmieniany, co oznacza, że ​​osoba lub„ podmiot ”ma teraz zmieniony genom na to, co„ naukowcy ”zakodowali. Jednostka lub podmiot nie jest już stworzeniem Bożym, ale stworzeniem człowieka, co oznacza, że ​​jednostka lub podmiot mogą być przedmiotem „patentu”. Dodaje, że mRNA mówi komórkom, aby „zakodowały” białko „wirusa”. To „wirusowe białko” jest obce dla organizmu. Organizm jednostki wytwarza obce białko, które ma zaatakować układ odpornościowy. Kiedy organizm wytwarza białko, które następnie atakuje układ odpornościowy, system odpornościowy atakuje białko wytwarzane przez organizm, co oznacza „odpowiedź autoimmunologiczną” lub „chorobę autoimmunologiczną”. Powtarzali to wielokrotnie eksperci, lekarze, pielęgniarki i wielu innych. Jak czytelnicy widzą, nikt z nas nie „gwizdał Dixie”. Zaks mówi o włączeniu tego systemu; jednak nie ma sposobu, aby go wyłączyć. Kiedy komórki wiedzą, że powinny przestać wytwarzać to „wirusowe białko”? Komórki nie, w związku z tym trwa to przez cały czas. W zwykłej szczepionce układ odpornościowy atakuje ograniczoną ilość „cząstek” w adiuwancie, aby wytworzyć przeciwciała lub odpowiedź immunologiczną, którą organizm może rozpoznać w późniejszym czasie, jeśli osobnik wejdzie w kontakt z tą samą lub podobną „cząsteczką”. Dr Lee Merritt o eksperymentalnych wstrzyknięciach do „systemu operacyjnego”: zobaczymy dużo zgonów Dr Sherri Tenpenny: FDA co najmniej dwukrotnie złamała prawo dotyczące zastrzyków z COVID (wideo) Dr Sherri Tenpenny: Jak szczepionki przeciwko wyludnianiu COVID zaczną działać za 3-6 miesięcy Wywiad dotyczący szczepionki, który naprawdę powinieneś usłyszeć, aby się uczyć z dr Sherri Tenpenny (wideo) POPULARNE: COVID-1984: od 2-tygodniowej blokady do obowiązkowych szczepień i życia w więzieniu (film) Badanie, które Zaks cytuje przy znaku 3:12 minuty, można znaleźć i przeczytać tutaj . Streszczenie znajduje się na stronie internetowej NIH Pub Med Library . W pełnym teście badania na ResearchGate wzmianka o „Lucyferazie” znajduje się na stronie 10. Kluczowa informacja w tym badaniu jest zawarta na stronie 4 – „Fretki immunizowane 200 mikrogramami i prowokowane [narażone na grypę H7N9 przez IN (donosowo)] w 49 dniu miano wirusa było poniżej poziomu wykrywalności ”. Jeśli miano wirusa było „poniżej poziomu wykrywalności”, pojawiają się dwa pytania: 1) czy fretki w ogóle zaraziły się H7N9 poprzez donosową prowokację; oraz 2) jeśli miano wirusa jest poniżej poziomu wykrywalności, skąd wiadomo, że zwierzęta miały nawet miano wirusa? Podawałoby to w wątpliwość skuteczność wstrzyknięcia. Co więcej, badania, które Zaks cytuje jako występujące u ludzi, trwały tylko około 18 miesięcy. Około 4:00 minuty Zaks zaczyna omawiać szczepionki mRNA na raka. Zaraz po tym Zaks omawia stan dziecka, w którym brakuje genu lub „kodu”, który powoduje wytwarzanie pewnego enzymu krytycznego dla metabolizmu, a obecna terapia polega na przeszczepie całego organu – w tym przypadku wątroby. Zaks proponuje wstrzyknięcie mRNA, które koduje brakujący gen, gen zawarty w DNA ludzkiego genomu, co „naprawi” defekt genetyczny. Zadaj pytanie: co powoduje, że komórki / organizm produkują potrzebne enzymy / białka? Zaks odpowiada na to, podając kod genetyczny lub DNA. Tak więc mRNA musi zmienić kod genetyczny lub DNA, aby organizm mógł wytwarzać białka COVID-19, aby organizm mógł wywołać odpowiedź immunologiczną. Lekarze: „Grasz w grę” – „Wirus SARS-C0v2 nie istnieje” Wirus kłamie i do czego prowadzą z dr Andrew Kaufmanem Dr. Lee Merritt: The Vaxx przygotowuje świat do wydarzenia masowej śmierci (wideo) America’s Frontline Doctor Simone Gold ostrzega przed ryzykiem w „eksperymentalnej szczepionce przeciw COVID” (wideo) Ze słów Tal Zaksa z Moderna, mRNA może zmienić ludzki genom. Niezależnie od tego, czy chodzi o projekt, czy o „niezamierzone konsekwencje”, technologia ta jest właśnie do tego wykorzystywana. Nazywa to „terapią informacyjną”; chociaż niektórzy nazwaliby to „szaloną nauką”. Podczas prób „przepisania” kodu genetycznego w celu skorygowania defektów, badania wykazały, że występują „kaskadowe niepowodzenia”. Innymi słowy, zmiana jednego „wadliwego genu” w jednym genomie spowodowała „awarię” innych genów lub spowodowała problemy. I nie chodziło o to, że uszkodzony został tylko jeden kolejny gen, ale wiele. Jest to bardziej niż prawdopodobne, dlaczego istnieje ponad 400 zdarzeń niepożądanych związanych z eksperymentalnym wstrzyknięciem mRNA. Więc następnym razem, gdy ktoś twierdzi, że te „szczepionki” nie zmieniają ludzkiego genomu, ani DNA, możesz skierować tę osobę do Tal Zaksa z Moderna, Inc., który twierdzi inaczej. Dr Fauci powinien zjeść około dwudziestu czterech ciastek z kosami (wronami). Artykuł opublikowany za zgodą Sons of Liberty Media

W Indiach użyto nowoczesnej broni do zabicia stada słoni

Wygląda to na test nowej, experymentaknej broni. Zwróćcie uwagę, że słoniom wypłynęły oczy (ugotowały się), krew z uszu i nosa. To broń radiowa typu 5G lub mocniejsza, ewentualnie laser. Ciała nie są spalone tylko jakby ugotowane od środka. Dwa słonie wyglądają jakby były rażone promieniem laserowym. Mają ślady rażenia. Ciekawe co odkryją weterynarze. Następnym celem będą ludzie. Indyjscy urzędnicy poinformowali, że w rezerwacie leśnym zginęło 18 słoni. Stado najprawdopodobniej zginęło na skutek uderzenia pioruna. W chronionym rezerwacie w Kandoli w stanie Assam zginęło 18 zwierząt, w tym 5 młodych. Na zwłoki słoni natrafili mieszkańcy okolicznych miejscowości, którzy natychmiast zaalarmowali władze. W sprawie powołano komisję śledczą, w której skład wchodzi zespół lekarzy weterynarii. - To bardzo smutny incydent. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się to w lesie Assam - powiedział stanowy minister ds. lasów, środowiska i rybołówstwa, Parimal Suklabaidya. Minister odwiedził miejsce, w którym doszło do tragedii, aby je zbadać i złożyć hołd zasobom natury. https://tvrepublika.pl/Stado-martwych-sloni-w-rezerwacie-Zginely-od-uderzenia-piorunem,118622.html

Załamanie pogody - burze, ulewy, grad

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał po południu ostrzeżenia przed burzami oraz burzami z gradem w siedmiu województwach. Alerty pierwszego stopnia wystosowano dla województw: mazowieckiego, kujawsko-pomorskiego, świętokrzyskiego, a także dla części województwa lubelskiego, małopolskiego i podkarpackiego. Z kolei alert przed samymi burzami obowiązuje w województwie podlaskim. Burzom mogą towarzyszyć ulewy. W niektórych miejscach spadnie nawet 30 mm deszczu, a porywy wiatru osiągną prędkość do 70 km/h.

Poznaj ich prawdziwe nazwiska

Poznaj ich prawdziwe nazwiska Aldona Zaorska Kiedy rok temu redaktor naczelna “Zakazanej Historii” i ulubiona publicystka “Warszawskiej Gazety” Aldona Zaorska opublikowała tytułowy artykuł w “Zakazanej Historii” pt. Poznaj ich prawdziwe nazwiska. Był to najlepiej sprzedany numer w historii “Zakazanej Historii”. Teraz ukaże się książka pod tym samym tytułem. Autorka z właściwą sobie swadą opisuje osoby i powody, dla których po wojnie tak wielu ludzi zaczęło posługiwać się nowymi, przybranymi nazwiskami oraz co chcieli ukryć zmieniając je i jaki mieli wpływ na naszą powojenną historię. Ta książka będzie bez wątpienia hitem sprzedażowym. Zainteresowanie tematem jest gigantyczne. Książka zrodziła się z obserwacji życia politycznego współczesnej Polski oraz dociekań, jak przeszłość wpływa na teraźniejszość i czy pochodzenie ma znaczenie. Powstała jako odpowiedź na wiele innych pytań, wiążących przeszłość z teraźniejszością. Dlaczego tak wiele osób rządzących Polską z nadania Stalina musiało nagle wystąpić pod innymi nazwiskami? Dlaczego prominentni twórcy wyrzekali się rodzinnych powiązań? Gdzie się podziały dzieci Bieruta, Bermana i stalinowskich aparatczyków? Kim byli i jak naprawdę nazywali się ludzie wykreowani na ikony opozycji? Jak zmieniały się ich poglądy? Czego nigdy głośno o nich nie powiedziano? Czy wszyscy opozycjoniści, dziś często hołubieni, byli nieskazitelni? A może mieli bardzo mroczne sekrety, wciąż zalegające w archiwach IPN? Czy żydokomuna to fakt czy mit, jak chcą wmówić Polakom pewne środowiska? Jakie są powiązania ludzi biznesu, mediów i kultury z komunistycznymi aparatczykami? Książka prezentuje obraz Polski rządzonej przez komunistów, w której wszystko, nawet tożsamość ludzi, było zakłamane, a prawda głęboko ukrywana. Odkrywa karty, które na zawsze miały być ukryte. Wydawnictwo: Bollinari Publishing House Ilość stron: 264 Okładka: miękka

Proziaki

Proziaki to rodzaj pieczywa/bułeczek na sodzie, wywodzących się z regionu Bieszczad. Jest to stara receptura, wg której proziaki przygotowywało się na gorących blachach na kuchni kaflowej opalanej drewnem. Większość z nas zapewne pamięta proziaki z dzieciństwa, bo mimo, że przepis wywodzi się z kuchni bieszczadzkiej, to rozprzestrzenił się po całym kraju. Ja również pamiętam jak mama i babcia czasem wspominała, że w ich domach rodzinnych również takie placki/pieczywo były przygotowywane. U mnie jednak nazywano je sodziakami. Przepisy na proziaki różnią się od siebie. Jedne zawierają jajko inne nie. Jedne są robione na kefirze, inne na śmietanie czy maślance. Ja dziś postanowiłam zrobić proziaki na jogurcie naturalnym, z racji tego, że tylko taki posiadałam. W obecnej sytuacji, związanej z epidemią, gdy należy ograniczać wychodzenie z domu, takie bułeczki świetnie sprawdzą się jako alternatywa dla kupnych bułeczek. Są pyszne na ciepło z masełkiem i dżemem, lub plasterkiem szynki. Polecam. Oto przepis: Składniki: 250g mąki pszennej tortowej 0,5 łyżeczki sody spożywczej 0,5 łyżeczki soli 0,5 łyżeczki cukru ok. 220g jogurtu naturalnego Sposób przygotowania: Mąkę tortową przesiałam do miski. Dodałam pozostałe składniki sypkie, czyli: sól, cukier i sodę. Składniki przemieszałam łyżką, a następnie dodałam jogurt naturalny. Użyłam zwykłego jogurtu, takiego bardziej rzadkiego, nie z rodzaju gęstych czy greckich. Z podanych składników zagniotłam jednolite ciasto. Uformowałam je w kulę i pozostawiłam w misce na ok. 25-30 minut, żeby ciasto odpoczęło. Następnie ciasto rozwałkowałam na stolnicy leciutko posypanej mąką na placek o grubości ok. 1cm. Z ciasta wycięłam szklanką krążki o średnicy ok. 7-8cm. Wyszło mi ok. 9 sztuk. Patelnię rozgrzałam i bez użycia żadnego tłuszczu, ułożyłam na niej przygotowane placki. Proziaki smażyłam na małym ogniu pod przykryciem, aż się dobrze przyrumieniły, po czym przekręcałam je na drugą stronę i znów smażyłam do zrumienienia. Gotowe proziaki wyłożyłam do koszyczka na pieczywo wyłożonego serwetką. Jak wspomniałam na początku, takie bułeczki są pyszne jeszcze na ciepło. Mają wtedy chrupiącą skórkę z wierzchu, a środek jest puszysty i mięciutki. https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/03/proziaki.html?fbclid=IwAR3dj4Pm5AI7R1D5PUIPBOTFbZ9ieW19bSYl9zrDXToa8szIShdwQz3_q2I

Broń psychotroniczna jest faktem

130 przypadków uszkodzenia mózgu o niejasnych przyczynach potwierdziły do tej pory służby w Stanach Zjednoczonych. Nowe schorzenie nazwano "zespołem Hawany", a cierpią na nie głównie amerykańscy dyplomaci i agenci wywiadu. Wracający z zagranicznych misji lub placówek amerykańcy dyplomaci i agenci zgłaszają nietypowe objawy świadczące o uszkodzeniach w mózgu. Do tej pory łącznie potwierdzono 130 osób. To liczba o 70 większa niż początkowo sądzono.   Część pacjentów, jak podaje "The New York Times", zgłosiła objawy niedawno, w ciągu dwóch ostatnich tygodni. Według gazety pierwsze przypadki to wracający w grudniu z zagranicznych misji agenci CIA. Wymagali oni leczenia w szpitalu.    "Jakaś forma ataku"   Amerykańskie służby zapewniają, że potwierdzane przypadki "zespołu Hawany" są badane i ostrzegli jednocześnie, że nagłaśnianie sprawy może powodować, że niektórzy będą dostrzegali objawy choroby u siebie. Stąd liczba rzeczywistych przypadków może być niższa.    ZOBACZ: Pierwsze w historii udane testy na ludziach bezprzewodowego interfejsu mózg-komputer   W grudniu minionego roku amerykańska National Academy of Sciences przygotowała raport, w którym uznaje, że urazy mózgu agentów USA, którzy wrócili z Kuby i Chin były najprawdopodobniej wynikiem "jakiejś formy ukierunkowanej energii". W środowisku naukowym nie ma jednak co do tego zgody. Cheryl Rofer, chemik z Los Alamos National Laboratory oceniła, że za uszkodzenia mózgu nie odpowiada żaden rodzaj promieniowania.   - Żaden z pomysłodawców tej idei nie określił, jak ta broń będzie działać. Nie przedstawiono też żadnych dowodów na to, że ktoś opracował taką broń. Nadzwyczajne twierdzenia wymagają niezwykłych dowodów i nie przedstawiono żadnych na poparcie istnienia tej tajemniczej broni - mówiła Rofer. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-05-14/tajemniczy-zespol-hawany-amerykanie-potwierdzaja-130-przypadkow/?ref=aside_najnowsze&fbclid=IwAR1oKfe1TIX_KYFwFLapmzDYdIT_2OCU8v6x1Zyhq48MDT774hrEBwLUy5Y

Wstrzykiwane mikrochipy to rzeczywistość, a nie urojenia "foliarzy"

Nadchodzi czas medycyny cybernetycznej. Naukowcy opracowali najmniejszy w historii układ scalony. Płytka wielkości roztocza kurzu ma służyć do monitoringu ciała, a nawet leczenia. Inżynierowie z Columbia University zademonstrowali rewolucyjne rozwiązanie – najmniejszy na świecie chip, który można wszczepić za pomocą igły podskórnej. Technologia ta posłużyć może do pomiaru wewnętrznej temperatury ciała w czasie rzeczywistym oraz nawet niewielkich jej wahań związanych z terapeutycznym zastosowaniem ultradźwięków – pisze magazyn „Science Advances”. Ten w pełni funkcjonalny obwód elektroniczny, którego całkowita objętość jest mniejsza niż 0,1 milimetra sześciennego (to tyle co roztocza kurzu domowego), widoczny jest tylko pod mikroskopem. Do komunikacji i zasilania wykorzystuje fale ultradźwiękowe (pozwala na to specjalny mikroprzetwornik piezoelektryczny). Implant w ramach testu wstrzyknięto myszom. Zdał egzamin. Badacze już planują, by poszerzyć jego funkcjonalność o monitorowanie czynności oddechowych, poziomu glukozy czy ciśnienia krwi. – Chcieliśmy zobaczyć, jak daleko możemy się posunąć, zmniejszając wielkość funkcjonalnego chipa – mówi Ken Shepard, lider badania Columbia University, cytowany przez „New Atlas”. Naukowcy twierdzą, że to istotny krok ku opracowaniu bezprzewodowych, zminiaturyzowanych, wszczepianych urządzeń medycznych. Takie implanty w przyszłości mogłyby badać nasz organizm, wykrywać schorzenia, a nawet je leczyć. „W świecie po koronawirusie nietrudno dostrzec niemal natychmiastowe korzyści z masowych wstrzyknięć takich urządzeń zdolnych do monitorowania temperatury. Pewnego dnia coś takiego może być systemem wczesnego ostrzegania urzędników o pandemii” – pisze serwis Interesting Engineering. I zaznacza, że wchodzimy w okres tzw. medycyny cybernetycznej. Tagi: leczenie medycyna medycyna cybernetyczna mikrochip https://cyfrowa.rp.pl/technologie/63059-wstrzykiwane-mikrochipy-przelomem-w-leczeniu?doing_wp_cron=1621009314.9831941127777099609375&fbclid=IwAR0K70U8yhZkUXcpoWK7JEsbGRG-s8o0HzZ1DZARQIL4fGbA73WMzFr9GtI

Najwyższa Izba Kontroli działa i stawia zarzuty urzędnikom

Prezes Najwyższej Izby Kontroli poinformował, że możliwe są kolejne zawiadomienia do prokuratury. Miałyby dotyczyć urzędników ministerstw, które organizowały wybory kopertowe. Zapowiedział też kontrole wydatków w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Nowego Ładu. Trwają intensywne prace nad stanowiskami, które zostały przekazane NIK przez Ministerstwo Aktywów Państwowych oraz KPRM – podała NIK. – Złożenie dwóch zawiadomień do prokuratury ws. przygotowań do wyborów nie wyklucza złożenia kolejnych, dotyczących urzędników MAP, MSWiA i KPRM – podkreślono. Prezes NIK Marian Banaś zaprezentował raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący przygotowań do wyborów korespondencyjnych prezydenta RP, które miały się odbyć 10 maja 2020 r. Według NIK nie było podstaw prawnych do tego, żeby Prezes Rady Ministrów wydawał jakiekolwiek polecenia Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych związane z wykonaniem i realizacją wyborów prezydenckich. Izba skierowała do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z organizacją wyborów przez zarządy Poczty Polskiej i PWPW. W piątek NIK opublikowała na Twitterze komunikat, odnoszący się do tej sprawy. Przypomniano w nim, że Marian Banaś poinformował o złożeniu dwóch zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 296 ust. 1 w zw. z ust 3 k.k. przez członków zarządu Poczty Polskiej s.a. oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych s.a. „Najwyższa Izba Kontroli podkreśla, że złożenie dwóch ww. zawiadomień nie wyklucza złożenia kolejnych zawiadomień o popełnieniu przestępstwa przez urzędników MAP, MSWiA oraz KPRM w związku z kontrolą dotyczącą tzw. wyborów korespondencyjnych, zaplanowanych na maj ubiegłego roku” – czytamy w komunikacie. NIK oczekiwała na stanowisko MSWiA Jak zaznaczono, obecnie trwają „intensywne prace nad stanowiskami, które zostały przekazane NIK przez Ministerstwo Aktywów Państwowych oraz Kancelarię Prezesa Rady Ministrów”. Oba te dokumenty zostały przekazane Najwyższej Izbie Kontroli w dniach 7 oraz 10 maja – podkreślono. Według komunikatu przed ostatecznym rozstrzygnięciem, co do ewentualnej treści zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez inne kontrolowane podmioty, konieczne jest uwzględnienie także treści tych pism. „Pierwotnie publikacja wyników z ww. kontroli była planowana na dzień 18 maja 2021 r. Z uwagi na pojawiające się w mediach spekulacje, co do treści wyników kontroli oraz zarzuty podważające intencje NIK, podjęto decyzję o skróceniu terminu i zaprezentowaniu wyników w dniu 13 maja 2021 r.” – podkreśla NIK. „Najwyższa Izba Kontroli działała w tej sprawie obiektywnie i profesjonalnie. Dlatego również do ostatniej chwili oczekiwała na przesłanie stanowiska przez MSWiA. W tym przypadku termin na udzielenie ostatecznego stanowiska upływał 7 maja 2021, ale korespondencja mogła zostać przez Ministerstwo wysłana pocztą, co przyczynia się do zwłoki w sprawie” – czytamy w komunikacie. Kontrola wydatków w związku z KPO Jak zapewniono, Najwyższa Izba Kontroli podejmie dalsze decyzje niezwłocznie po otrzymaniu tych dokumentów. Wskazano, że NIK jest organem „w pełni niezależnym oraz obiektywnym w swoich działaniach, a z uwagi na to, że jest instytucją kontrolującą wydawanie publicznych pieniędzy, jest celem częstych ataków”. „Wszelkie działania podejmowane przez kontrolerów NIK są wolne od jakichkolwiek sympatii politycznych czy konfliktów. Dotyczy to zarówno byłych, obecnych, jak i przyszłych kontroli NIK. Najwyższa Izba Kontroli zamierza nadal dbać o to, aby środki publiczne były wydawane jak najlepiej. Dlatego też planujemy bacznie przyglądać się i kontrolować wydatki publicznych środków również tych związanych z realizacją Krajowego Planu Odbudowy czy zapowiadanego tzw. Nowego Ładu” – podała NIK. W komunikacie podkreślono, że „uprawnienia ustawowe, szczególna pozycja konstytucyjna oraz zasoby kadrowe Najwyższej Izby Kontroli dają jej uprawnienia i kompetencje do kontrolowania także tych wydatków”. ŹRÓDŁO: PAP

Ma ogromne znaczenie CZYJ WETERYNARZ BADA ZWIERZĘTA

Czy ma znaczenie, kto bierze udział w badaniach weterynaryjnych? Oczywiście, że ma, dlatego Viva staje na uszach, by mieć swoje wtyki w tych badaniach, by móc manipulować i interpretować po swojemu wyniki badań. Absolutnie nie można pozwolić by ekoterroryści pełni nienawiści do ludzi maczali swe paluchy w tych badaniach. Apeluję o nie finansowanie podłej inicjatywy terrorystycznej zmierzającej do przejęcia 300 koni właścicielskich i likwidacji koni w górach. To zalegalizowana (przez patologiczną ustawę o ochronie interesów fundacji pro zwierzęcych) grabież. Viva dąży do rzeczy podłej, do grabieży i likwidacji koni w górach, ale ubiera to w gładkie słówka: 11 powodów, dla których musimy wziąć udział w badaniach koni z Morskiego Oka Badania koni z Morskiego Oka rozpoczną się 11 czerwca. W ciągu 3 dni przebadanych ma zostać ponad 300 koni. To jedyna szansa, by chore zwierzęta zostały wycofane z tej pracy. Jeśli nie zbierzemy środków na przeprowadzenie tych badań – nikt nie będzie kontrolował, w jaki sposób zostały wykonane. Jeśli nie weźmiemy udziału w badaniach i nie będziemy wiedzieli, do jakich nieprawidłowości doszło – TPN odtrąbi sukces, podając do wiadomości, że konie są zdrowe i nie pracują w przeciążeniu. A my nie będziemy mieli argumentów, by zaprzeczyć tej tezie… Zanim poznacie 11 powodów, dla których musimy wziąć udział w badaniach koni, przypomnijmy, że komisja składa się z lekarza weterynarii reprezentującego TPN, lekarza weterynarii reprezentującego furmanów, hipologa reprezentującego TPN i lekarza weterynarii reprezentującego Vivę! Równocześnie nasi wolontariusze, jako obserwatorzy, monitorują wiele parametrów badań, które są istotne z punktu widzenia wyników, ale nikt poza nami nie posiada interesu w ich ujawnieniu. Około 340 koni, 800 kg wóz, 12 pasażerów, 5 dzieci do 4 roku życia, nieograniczona ilość bagażu, łącznie ponad 2 tony ładunku, niecałe 7 km, ponad 100 pięter do góry, około 1 tona za dużo. To cierpienie zwierząt ku uciesze pseudoturystów w liczbach. 11 powodów, dla których musimy wziąć udział w badaniach koni z Morskiego Oka: 1. Tylko my monitorujemy liczbę osób na wozach Konie każdego dnia letniego sezonu turystycznego pracują w ogromnym przeciążeniu, ponieważ regulamin TPN dopuszcza do przewozu 12 osób dorosłych, 5 dzieci do 4-go roku życia oraz nieograniczonej ilości bagaży. Tymczasem konie są badane również po pokonaniu trasy z pustym wozem, który nie powoduje przeciążenia. Podczas ostatnich badań, w 2019 roku (badania 2020 się nie odbyły z powodu pandemii), tylko 20% zwierząt przebadano po przewiezieniu 12 osób. Aż 30% zwierząt przebadano po wyciągnięciu na górę pustego wozu. TPN twierdzi, że badania nie pokazują przeciążeń, ale skoro konie nie są badane po przewiezieniu pełnych wozów – nie sposób wnioskować, że do przeciążeń nie dochodzi. 2. Tylko my monitorujemy czasy badania Każdego roku dochodzi do opóźnień w badaniach, które nie pozwalają na wyciąganie z nich jakichkolwiek wniosków. Przyjęty w 2013 roku przez Komisję system badań zakładał przyjęcie sposobu badania powszechnie stosowanego podczas rozgrywania zawodów zaprzęgowych FEI przed startem do odcinka C maratonu. Założeniem było badanie tętna, oddechów oraz stopnia odwodnienia zaraz po przybyciu na górę oraz tętno i oddechów po 10-minutowym odpoczynku. Badanie wysiłkowe powinno być wykonywane maksymalnie 3 do 5 minut po wysiłku. Tymczasem w 2019 roku 19% wszystkich koni zostało przebadanych wysiłkowo po czasie dłuższym niż 6 minut. Do opóźnień, niewynikających z winy lekarki weterynarii reprezentującej Vivę! dochodziło też na stanowisku spoczynkowym. Bez zgody wszystkich członków komisji utworzono bowiem dodatkowe stanowisko badania dla studentki jednego z członków komisji, pomiędzy stanowiskiem wysiłkowym i spoczynkowym koni. Średni czas, po jakim badane były konie spoczynkowo wynosił 25 minut, ale opóźnienia podczas poszczególnych badań zwierząt sięgały nawet prawie godziny. 3. Tylko my monitorujemy czas pokonania trasy W 2019 roku czas przejazdu podczas badań średnio wynosił 65 minut przy średniej prędkości 6,1 km/h i znacząco różnił się od czasu, jaki podawany jest w reklamach przewozów i wynosi 45 minut (przy prędkości 8,9 km/h). Należy tu podkreślić, że im dłuższy czas przejazdu (spokojniejsze tempo jazdy), tym mniejsze jest zmęczenie koni i lepsze wyniki wysiłkowe i spoczynkowe. W stawce 330 koni odnotowano znaczne różnice w średniej prędkości wykonywania kursu – od 8,9 km/h (co wydaje się być prędkością, z jaką konie pokonują trasę każdego dnia) do nawet 4,3 km/h, czyli prędkości o ponad połowę mniejszej. Przy czym tylko 45 koni (13% przebadanych) pokonało trasę w czasie poniżej 1h, a tylko 1 w czasie 45 min. W związku z tym należy uznać, że wyniki badań nie są miarodajne dla reżimu pracy, jakiemu poddawane są konie codziennie na tej trasie. 4. Tylko my porównujemy wyniki wysiłkowe i spoczynkowe W 2019 roku u 62 koni (19% przebadanych zwierząt) oddech spoczynkowy nie spadał lub rósł w stosunku do wartości odnotowanej na stanowisku wysiłkowym, co wskazuje, że część pracy konie te odbyły w warunkach anaerobowych, destrukcyjnych dla mięśni podczas długotrwałego wysiłku. 5. Tylko my sprawdzamy, czy badane parametry wskazują na przeciążenia Około 40% koni przebadanych wysiłkowo na trasie do Morskiego Oka w 2019 roku miało parametry oddechowe jak po długotrwałym kłusie, choć kłusem mogą pokonywać pod górę odcinek zaledwie nieco ponad kilometrowy w okolicy Wodogrzmotów Mickiewicza. Literatura naukowa, w tym podręczniki akademickie wskazuje, że konkretną przesłanką silnego wyczerpania u konia, przy którym kontynuowanie pracy może spowodować rozstrój zdrowia na dłuższy czas, jest występowanie przyspieszonych oddechów (100 i więcej na minutę). Nawet po wytężonej pracy oddechy nie powinny przekraczać 50-60 na minutę (W.Pruski, J.Grabowski, S. Schuch „Hodowla koni”, PWRiL, Warszawa oraz S.Chrzanowski, A.Łojek , S.Oleksiak, „Hodowla i użytkowanie koni”, Wydawnictwo SGGW, 2013, wydanie I). Tymczasem parametr 60 oddechów na minutę tuż po wysiłku odnotowano u 135 koni przebadanych w 2019 roku na trasie do Morskiego Oka, czyli u 41% zwierząt. Należy tu podkreślić, że nie wszystkie zwierzęta przewiozły pełną dopuszczalną regulaminem liczbę osób, a 30% zostało przebadanych po przewiezieniu pustego wozu, w dodatku w tempie znacznie wolniejszym, niż podczas normalnego dnia pracy. Dodatkowo badanie wysiłkowe często było znacznie opóźnione. 6. Tylko my zwracamy uwagę na sposób badań ortopedycznych W 2019 roku, podobnie jak rok wcześniej, badania ortopedyczne, wykonywane przez lekarza weterynarii wyznaczonego i opłacanego przez Tatrzański Park Narodowy były fasadowe. Nie prowadzono badań indywidualnych, konie w ruchu oceniano na bardzo krótkim odcinku drogi, zaraz po ruszeniu wozu. Lekarz weterynarii odpowiadający za badania ortopedyczne nie stwierdził u żadnego ze zwierząt żadnej kulawizny, choć lekarka weterynarii reprezentująca Vivę! w komisji, nie wykonując badań ortopedycznych, stwierdziła u jednego z konni kulawiznę, a po wykonaniu RTG –zaawansowaną chorobę zwyrodnieniową, która nie pozwalała na dalszą pracę konia na tej trasie. Koń został trwale wycofany z pracy. 7. Tylko my chcemy wykonywać dodatkowe badania zwierząt Od lat tylko lekarz weterynarii reprezentujący Vivę! wykonuje u zwierząt dodatkowe badania RTG, które pozwalają na dokładną diagnozę kulawizn. Żaden inny lekarz nigdy nie postulował wykonania dodatkowego badania w celu ustalenia przyczyny kulawizny. 8. Tylko my zwracamy uwagę na nadzór fiakrów nad końmi Fiakrzy często zostawiają konie bez opieki, odchodzą od wozów nawet na spore odległości. Od wielu lat nie pracują z pomocnikami, którzy mogliby pilnować koni podczas okrywania koni kocami, pojenia, sprzedaży biletów etc. W czerwcu 2020 roku taka sytuacja doprowadziła do tragedii – spłoszone konie pognały galopem w dół trasy i rozbiły się na ostrym zakręcie drogi. Jeden z nich został poddany eutanazji. 9. Dzięki badaniom wiemy ile koni zostało wymienionych Od lat monitorujemy statystyki wymian koni. Dzięki temu wiemy, że w ciągu 5 lat wymienia się statystycznie wszystkie konie pracujące na trasie. 10. Tylko my monitorujemy jak zmienia się zdrowie koni w kolejnych latach Lekarka weterynarii, reprezentująca nas w komisji, zawsze ma przy sobie wyniki badań poszczególnych koni z lat ubiegłych i monitoruje zmiany, jakie odnotowuje w badaniu. 11. Tylko my mówimy o nieprawidłowościach w badaniach Tatrzański Park Narodowy co roku ogłasza, że badania pokazują, że konie są zdrowe i nie pracują w przeciążeniu, bo przeciążeń tych nie wykazują badania. Tymczasem jak już się przekonaliście – nawet źle prowadzone badania pokazują przeciążenia, ale żaden inny członek komisji, poza naszą przedstawicielką w Komisji, nie analizuje danych wynikających z tych badań. Jeśli nie weźmiemy udziału w badaniach – nie będziemy mogli dementować nieprawdziwych informacji, dotyczących wyników badań. Te badania to nasza jedyna szansa na monitorowanie sytuacji na trasie do Morskiego Oka. Na co przeznaczymy zebrane pieniądze? Środki, o które Was prosimy, potrzebne są między innymi na opłacenie lekarki weterynarii, która od lat „liczy” nas ulgowo. Należy tu podkreślić, że praca przy badaniach jest bardzo ciężka, odbywa się w dużym tempie i stresie, często w trudnych warunkach atmosferycznych. W ciągu 3 dni trzeba przebadać ponad 300 koni, a czwartego dnia wykonuje dodatkowe badania RTG. Ale koszty, jakie musimy ponieść, są znacznie wyższe. Żebyśmy mogli monitorować parametry badań, które mają znaczenie dla wyników – godziny wyjazdu, przyjazdu, godziny badania, liczbę osób na wozach, robić zdjęcia i filmy dokumentujące pracę koni, potrzebujemy 12 osób. Są to wolontariusze, którzy poświęcają swój czas, aby nam pomóc w sprawnym monitorowaniu badań. Dlatego bierzemy na siebie koszty ich noclegów na Podhalu i wyżywienie. Zwracamy także koszty dojazdu. Niestety – wszystko podrożało, a więc i koszty badań są wyższe, niż w latach ubiegłych. Wciąż wierzymy, że uda nam się doprowadzić do likwidacji transportu konnego do Morskiego Oka. Nie poddajemy się, choć wiemy, że sprawa nie jest prosta. TPN zarabia na tym transporcie około 1 000 000 zł rocznie. My musimy Was prosić o pomoc w sfinansowaniu badań, bo bez Was nie damy rady ponieść kosztów udziału w tych badaniach…

Ekoterroryści chcą położyć łapy na koniach górali

Ekoterroryści argumentują, dlaczego chcą by ich weterynarze badali konie górali, a nie weterynarze górali: Badania koni z Morskiego Oka rozpoczną się 11 czerwca. W ciągu 3 dni przebadanych ma zostać ponad 300 koni. To jedyna szansa, by chore zwierzęta zostały wycofane z tej pracy. Jeśli nie zbierzemy środków na przeprowadzenie tych badań – nikt nie będzie kontrolował, w jaki sposób zostały wykonane. Jeśli nie weźmiemy udziału w badaniach i nie będziemy wiedzieli, do jakich nieprawidłowości doszło – TPN odtrąbi sukces, podając do wiadomości, że konie są zdrowe i nie pracują w przeciążeniu. A my nie będziemy mieli argumentów, by zaprzeczyć tej tezie… Zanim poznacie 11 powodów, dla których musimy wziąć udział w badaniach koni, przypomnijmy, że komisja składa się z lekarza weterynarii reprezentującego TPN, lekarza weterynarii reprezentującego furmanów, hipologa reprezentującego TPN i lekarza weterynarii reprezentującego Vivę! Równocześnie nasi wolontariusze, jako obserwatorzy, monitorują wiele parametrów badań, które są istotne z punktu widzenia wyników, ale nikt poza nami nie posiada interesu w ich ujawnieniu. Około 340 koni, 800 kg wóz, 12 pasażerów, 5 dzieci do 4 roku życia, nieograniczona ilość bagażu, łącznie ponad 2 tony ładunku, niecałe 7 km, ponad 100 pięter do góry, około 1 tona za dużo. To cierpienie zwierząt ku uciesze pseudoturystów w liczbach. Wszystkie szczegóły znajdziecie w opisie zbiórki: https://pomagam.pl/badaniakoni2021 Co to jest TPN?

Śpiącość ustąpiła senności

Śpiącość ustąpiła delikatnej senności.
Dzisiaj już nic nie boli. Okres się skończył. Pogoda przepiękna, zachęcająca do całodziennego pobytu na dworzu.

Posadzone ostatnie malwy na podwórku oraz kilka topinamburów.

Indianka wyciągnęła kolejną partię malutkich doniczek. Przywiozła sobie też całą taczkę żyznej ziemi kompostowej.

Nawet umyła dwa plastikowe krzesła podwórkowe, choć zawiesiła się nad jednym dużo dłużej, gdyż plamy krwi nie dają się usunąć i nadal tam są mimo usilnych starań. Ta krew wżarła się w plastik. 🙄

Aura sprzyja wyniesieniu siewek pomidorów i kalafiorów na słoneczko, więc zostały wyniesione. 🍅🥦

Niestety usmażone naleśniki zaszkodziły Indiance - nie wiadomo dlaczego. Jajka były świeże, mąka dobrej jakości, olej polski - nie wiadomo co poszło źle, czemu zaszkodziły te naleśniki.

Może mąka z glifosatem? Albo olej rzepakowy?

W każdym bądź razie wszystko co Indianka zjadła wyleciało z niej pośpiesznie jednocześnie powodując uczucie niestrawności i ból żołądka.

Ta chwilowa niedyspozycja przytępiła jej chęci siewcze. Ale co się odwlecze to nie uciecze. Ogarnęła podwórko i przymierza się do siewu skiełkowanej cukinii i ogórków.

Wyniosła też na strych skrzynkę z siewkami pomidorów i postawiła przed rozgrzanym oknem. Obok jeszcze znalazło się miejsce na cztery skiełkowane już i posiadające po dwa liście cukinie. Warzywka trzeba będzie przykryć na noc folią, żeby gryzonie nie zjadły.

Kalafiory słabo skiełkowały, ale skiełkowały i kilkanaście ich rośnie.

Póki słońce wygrzewają się w jego blasku na dworzu.

Na ranczo przybyła dzisiaj ogromna folia do budowy Green House'a.

Trzeba będzie budynek przygotować do jego ofoliowania. Na razie nie ma takiej ilości sadzonek, żeby ten budynek był niezbędny, ale niebawem będzie. Poza tym trzeba zabezpieczyć gliniane ściany przed deszczem aby nie ulegały korozji.

Indianka ma mały dylemat z tym budynkiem, ponieważ chce zwalić kawał nadmiarowej ściany, ale tam gdzie ona poleci to jest bardzo żyzna gleba, która pracowitej ogrodniczce jest potrzebna, więc na razie nie będzie tam dewastować tego budynku.

Martwią ją tylko te potrzebne ściany, które mogą się wykruszyć jeśli zacznie padać deszcz. Większość ścian Indianka chce zachować do budowy swojego nowego Green House'a. Prawdopodobnie zabierze się za ten budynek jutro i przynajmniej częściowo uprzątnie deski i listwy blokujące dostęp do budynku.

Stare listwy przydadzą się do budowy okien do przykrycia inspektów.
Cienkie deski typu łaty dadzą się jeszcze wykorzystać do budowy ogrodzenia oraz do malowania obrazów i tworzenia ciekawych dekoracji.

Izabella INDIANKA Redlarska

Osman chce żeby mu potrzymać 🙄

Niejaki Osman na Facebooku chce, żeby mu potrzymać piwo... i ciekawe co jeszcze 🙄

Pan twierdzi, że skopanie 20m2 zadarnionej gleby zajęłoby mu chwilę.
Chciałabym zobaczyć go w akcji. 😂

Izabella INDIANKA Redlarska

Budynek po dawnym szpitalu dziecięcym na Gaju wystawiony na sprzedaż

A może by tak Stowarzyszenie stop NOP wykupiło ten budynek i zajęło się w nim leczeniem dzieci z powikłaniami poszczepiennymi?

Izabella INDIANKA Redlarska

Budynek po dawnym szpitalu dziecięcym na Gaju wystawiony na sprzedaż

13.05.2021 19:38

Obiekt i teren szpitala dziecięcego na Gaju  jest wystawiony na sprzedaż. Oferty można składać do 31 czerwca. Cena to 560 tys. zł.


https://www.walbrzych24.com/artykul/31572?fbclid=IwAR2wRGdQnbALB6gjhk5KUtEUr325JG5CqHp9W-5qDR7B47Pc3m5uuxQxENg

Naukowcy zniszczyli komórki raka cząsteczkami miedzi

Pora zastosować w Polsce skuteczne metody leczenia raka zamiast pozwalać na 100 000 zgonów rocznie. Ministerstwo zdrowia i Niedzielski - do roboty!

Izabella INDIANKA Redlarska

Belgijscy naukowcy zniszczyli komórki raka cząsteczkami miedzi. Szacuje się, że nowa metoda mogłaby zastąpić chemioterapię w leczeniu 60 proc. nowotworów.

Uczeni z belgijskiego KU Leuven wstrzyknęli myszom laboratoryjnym tlenek miedzi bezpośrednio do guzów nowotworowych. W eksperymencie wykorzystano tlenek miedzi w postaci nanocząsteczek, setki razy cieńszych od ludzkiego włosa. Terapię zastosowano równolegle z immunoterapią - metodą polegającą na ekstremalnym pobudzeniu układu odpornościowego. Rak zniknął, a gdy komórki rakowe ponownie wszczepiono do organizmu, układ odpornościowy natychmiast je zniszczył. Wyniki opublikowano w prestiżowym niemieckim czasopiśmie chemicznym Angewandte Chemie International Edition.

- Po raz pierwszy wykorzystano tlenek metalu do zwalczenia komórek rakowych u istot żywych - podkreślił prof. Stefaan Soenen z Uniwersytetu KU Leuven.

Kolejnym krokiem ma być sprawdzenie, czy nowa terapia działa u ludzi oraz czy możliwe jest wykorzystanie innych nanometali w leczeniu nowotworów złośliwych. Myszy, na których przeprowadzono eksperyment, chorowały na raka jelit i płuc, ale naukowcy twierdzą, że tlenek miedzi mógłby się przysłużyć również w walce z nowotworami złośliwymi piersi i jajników. Szacują, że nowa metoda mogłaby zastąpić chemioterapię w leczeniu 60 proc. nowotworów.
Więcej:

https://zdrowie.radiozet.pl/Medycyna/Wiadomosci/Naukowcy-zniszczyli-komorki-raka-czasteczkami-miedzi

Włochy: 7 litrów wody dziennie pije kobieta, której przedawkowano szczepionkę

Kobieta po zaszczepieniu 4 dawkami pfizera jest non stop odwodniona i lekarze nie widzą w tym nic dziwnego??? Serio??? Ktoś w ogóle zbadał co się dzieje z jej organizmem, że ona aż 7 litrów wody wypija dziennie?
Toż to syndrom smoka wawelskiego zatrutego trucizną!

Izabella INDIANKA Redlarska

7 litrów wody dziennie pije młoda kobieta z Toskanii, która omyłkowo została zaszczepiona czterema dawkami preparatu Pfizer przeciwko COVID-19. Początkowo informowano, że dawek otrzymała sześć, ale potem personel lekarski ustalił, że było ich o dwie mniej.

Do błędu doszło w szpitalu we włoskim mieście Massa, gdzie 23-letnia absolwentka psychologii klinicznej, obecnie na stażu, otrzymała większość zawartości fiolki ze szczepionką zamiast jednej dawki.

Personel medyczny natychmiast zorientował się, że się pomylił i zatrzymał kobietę na obserwacji. Nie stwierdzono u niej poważnych skutków ubocznych przedawkowania szczepionki i została wypisana do domu.

Po kilku dniach okazało się, że młoda Włoszka pije 7 litrów wody na dobę i dalej jest odwodniona. Lekarze i eksperci mają odpowiedzieć na pytanie, czy to jest właśnie skutek czterech dawek. Kobieta jest badana.

Przypadkiem tym, o którym informowały media, zajął się znany wirusolog profesor Fabrizio Pregliasco – podał dziennik „Il Messaggero".

Według jednej z hipotez specjalistów przedawkowanie preparatu może doprowadzić do tego, że organizm w ogóle nie wytworzy przeciwciał, a zatem szczepienie trzeba będzie powtórzyć.

Kobieta postanowiła nie kierować pozwu przeciwko pielęgniarce i lekarzowi, którzy ją zaszczepili. Nie wyklucza natomiast wejścia na drogę sądową przeciwko szpitalowi, jeśli okazałoby się, że skutki przedawkowania są poważne.

https://www.radiomaryja.pl/informacje/wlochy-7-litrow-wody-dziennie-pije-kobieta-ktorej-przedawkowano-szczepionke

Co dalej z glifosatem? - Wiadomości Rolnicze Polska

Palą głupa? Przecież glifosat jest rakotwórczy.
Bayer ma duży bajer w sprawie glifosatu.
Polska potrzebuje monarchy, który nie oglądając się na fałszowane wyniki badań podstawionych naukowców wyda zakaz sprzedaży i stosowania glifosatu w Polsce. Żywność sprzedawana Polakom nie ma prawa zawierać glifosatu!

Izabella INDIANKA Redlarska

W grudniu 2019 r. rozpoczęto nowy proces oceny substancji czynnej glifosat na szczeblu Unii Europejskiej i będzie on trwał około dwóch lat. To standardowa procedura, zgodnie z którą substancje czynne do ochrony roślin podlegają regularnej ocenie.

Podczas spotkania prasowego, które odbyło się online 11 maja br. firma Bayer poinformowała, że w proces regulacyjny dotyczący glifosatu zaangażowani są eksperci z całej Unii Europejskiej.  Firma zapewniła, że cały proces prowadzony jest w oparciu o badania naukowe, w sposób transparentny. Obecna rejestracja glifosatu w UE jest ważna do 15 grudnia 2022 r.

Zgodnie z prawem UE, w trakcie ww. procesu zwykle jedno państwo członkowskie UE (tzw. Sprawozdawca) jest odpowiedzialne za naukową ocenę substancji czynnej. W przypadku glifosatu, z uwagi na bardzo dużą liczbę badań naukowych, które należy ocenić, zdecydowano, aby jako Sprawozdawcy pracowały wspólnie cztery państwa. Są nimi: Francja, Holandia, Szwecja i Węgry. Raport tych państw, działających jako Grupa ds. Oceny Glifosatu (ang. Assessment Group on Glyphosate – AGG), spodziewany jest obecnie w czerwcu 2021 r.

Raport ten będzie dyskutowany z ekspertami naukowymi z wszystkich pozostałych państw członkowskich UE. Nad całością procesu czuwa Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Po zakończeniu procedury KE sporzadzi wniosek ustawodawczy, który będzie zezwalał lub zabraniał stosowania glifosatu w UE. Wniosek zostanie poddany głosowaniu w ramach Stałego Komitetu ds. Roślin, Zwierząt, Żywności i Pasz, któremu przewodniczy Komisja Europejska. Informacje o postępach w procesie i składanej dokumentacji znajdują się na stronie www.glyphosate.eu, dostępnej również w języku polskim. Upublicznienie tej dokumentacji  to realizacja zobowiązania Grupy Firm ds. Odnowienia Zezwolenia Glifosatu (ang. Glyphosate Renewal Group – GRG) w zakresie przejrzystości procesu.

Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA), odpowiadająca za zharmonizowaną klasyfikację i oznakowanie substancji chemicznych, przeprowadzi w latach 2021-2022 swoją ocenę glifosatu. Jak oceniła glifosat służy rolnikom nie tylko do skutecznego zwalczania chwastów, ale także do zmniejszania śladu środowiskowego i węglowego rolnictwa. Dobrym przykładem jest uprawa konserwująca, ograniczająca orkę i pokrywająca glebę mulczem. Zmniejsza ona zużycie paliwa i emisję gazów cieplarnianych, a także skutkuje mniejszą erozją i zagęszczaniem gleby, pozwalając zachować jej wilgoć i zdrowie.

Glifosat, skutecznie i bezpiecznie stosowany od ponad 40 lat jest jednym z najlepiej przebadanych pestycydów na świecie. Na przykład w styczniu 2020 r. amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) potwierdziła pozytywną opinię o bezpieczeństwie glifosatu. Także Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) oraz wiodące organy regulacyjne ochrony zdrowia w Niemczech, Australii, Korei Południowej, Kanadzie, Nowej Zelandii, Japonii i w wielu innych państwach potwierdzają bezpieczeństwo środków opartych na glifosacie, pod warunkiem stosowania ich zgodnie z zaleceniami.

https://www.wrp.pl/co-dalej-z-glifosatem/

Z ostatniej chwili: Izrael rozpoczął masowe bombardowanie Gazy

Żydzi mordują palestyńskich cywili w tym palestyńskie dzieci w Strefie Gazy. 😡😡😡
Żydzi to zbrodniarze.
Prezydent USA, oszust Biden popiera zbrodniarzy izraelskich.

Na Twitterze pojawiają się informacje o 109 zabitych, w tym 28 dzieciach. 

Izabella INDIANKA Redlarska

https://wtv.pl/z-ostatniej-chwili-izrael-rozpoczal-masowe-bombardowanie-gazy-jkp-140521?fbclid=IwAR0R38K73OzqcyAvQtqvRrd9nVRp21XyFc_dhNngH2nrHzzOJR_hkKC8z0g