piątek, 11 października 2019

Indianka to dobry, prawy człowiek

 To ja jestem dobry, prawy człowiek, a nie wy, bździągwy revolty i syfiarze syfa.
 W was nie ma nic dobrego.

Konrad Berkowicz debata

Sośnierz za oddaniem wolności Polakom

„Obiecuję stale głosować za wszystkim, co będzie poszerzało wolność, a przeciwko wszystkiemu, co będzie ją ograniczało. Jeśli chcesz, żeby politycy decydowali za Ciebie, to nie głosuj na mnie, bo ja zamierzam oddać Ci tyle swobody, ile będę mógł” – napisał Sośnierz na Twitterze.

Zmowa 1

Dlaczego weterynarze z Vetolu odmawiali przyjazdu na moje gospodarstwo do moich zwierząt?

Regularnie odmawiali wizyt od momentu kiedy raz wezwałam jednego z nich aby zbadał i opatrzył moją klacz ranną podczas pastwienia się nad nią przez Wąsewicza, a następnie złożyłam zawiadomienie do prokuratury o znęcaniu się nad moim koniem.

Policja olecka, a następnie prokuratura olecka odmówiła wszczęcia postępowania.
Sprawa trafiła do sądu tylko w postaci mojego zażalenia na odmowę wszczęcia postępowania.

Ja nigdy nie prześladowałam żadnych zwierząt, a Wąsewicz tak i to nie raz, ale to nie on jest sądzony tylko ja.

To nie jemu jebnięta fundacja zarąbała krowy tylko mnie moje zwierzęta.

Mało tego, prezeska fundacji Molosy Adopcje wynajęła Wąsewicza ażeby ukradł mi dwie kozy i on je ochoczo ukradł.

Jest dwóch świadków którzy widzieli jak Wąsewicz najeżdżał motorem na moją klacz Denver oraz zaświadczenie z Vetolu o obrażeniach konia.


Obejrzyj film „Impulse - Ep 9 "They Know Not What They Do"” w YouTube

Obejrzyj film „Impulse - Ep 7 "He Said, She Said"” w YouTube

W Unii jest TOTALNY ODPAŁ. Dobromir Sośnierz MOCNO o Europarlamencie

🔴 Kanał JASNOWIDZ Krzysztof Jackowski Official nadaje teraz na żywo: Zaczyna się to, co zapowiadałem.








Transmisja na żywo w YouTube: JASNOWIDZ Krzysztof Jackowski Official – Zaczyna się to, co zapowiadałem.!
Youtube Logo

Zaczyna się to, co zapowiadałem.
LIVE
Zaczyna się to, co zapowiadałem.
JASNOWIDZ Krzysztof Jackowski Official

© 2019 YouTube, LLC 901 Cherry Ave, San Bruno, CA 94066
YouTube Twitter

5 lat wakacji

W sumie to miło, że bździągwy z revolty robią zrzutkę na moje wakacje.
Odpocznę wreszcie, wyśpię się, obejrzę TV, posłucham muzyki, zjem co mi tam ugotują. Luz blues :)

Przekonam wszystkie więźniarki i strażniczki żeby głosowały na Konfederację :)

Namaluję kilkadziesiąt obrazów...
Zaprojektuję sobie pałac :)

Rozwinę się duchowo i telepatycznie. 

Obejrzyj film „Impulse - Ep 5 "The Eagle and the Bee"” w YouTube

Obejrzyj film „Impulse - Ep 4 "Vita/Mors"” w YouTube

Obejrzyj film „Impulse - Ep 3 "Treading Water"” w YouTube

czwartek, 10 października 2019

Obejrzyj film „Impulse - Ep 1

TV Elbląg


Marek Hul

Bosak u Roli o debacie w TVN, wygranej z TVP, frakcji ANTYPIS i nowych taśmach Konfederacji!?

Wielka sonda wyborcza – parlament 2019

https://youtu.be/0U9nShn-v5k


TVP PiS powinno zwrócić pieniądze użytkownikom telewizji ponieważ nie spełnia swojego ustawowego zadania które nakazuje mu być obiektywnym medium reprezentującym całe spektrum wszystkich partii istniejących w Polsce i startujących do wyborów. 

Wiele osób nawet nie słyszało o Konfederacji, a ci którzy słyszeli nic nie potrafią powiedzieć, to znaczy że wycinanie Konfederacji z debaty odniosło swój antydemokratyczny skutek taki, że Konfederacja nie jest brana przez większość wyborców pod uwagę. 

Jest to powód do złożenia skargi do sądu i do Strasburga ponieważ zasady demokracji zostały złamane - zasada demokracji oraz rzetelnego informowania społeczeństwa o otaczającej nas rzeczywistości została złamana.

Wyborcy nie są w stanie podjąć decyzji po jednominutowych debatach na 5 dni przed wyborami. 

Izabella INDIANKA Redlarska

Świetny występ Krzysztofa Bosaka (Konfederacja) w debacie wyborczej w TVN24!

Mechanizmy patologii związane ze zwierzętami na terenie RP



Mechanizmy patologii związane ze zwierzętami na terenie RP:

               Prawo w zakresie ochrony zwierząt tworzyły osoby niekompetentne, bardzo często skazane prawomocnymi wyrokami za znęcanie się nad zwierzętami. Ustawa, nad którą pracowały, umożliwiała im szeroko zakrojoną działalność przestępczą.

(Cały ten mechanizm opiszę w następnym blogu – JAK TO SIĘ ROBI W POLSCE)
Organizacje, które, dopuszczały się przestępczej działalności, powstawały tuż przed nowelizacją ustawy lub zaraz po wprowadzeniu zmian.
               Podmioty te dostawały solidne wsparcie medialne i polityczne. Ich działalność była promowana i wręcz wybielana przez telewizję TVN. Parasol ochronny zapewniały osoby skupione wokół Platformy Obywatelskiej, a nawet parlamentarzyści będący członkami tej partii. Ten mix "medialnie-towarzysko - biznesowo-polityczny ”  wytwarzał wokół pseudo pro zwierzęcych fundacji tak zwaną dobrą atmosferę. Sprawiał, że w oczach odbiorców stawali się jeszcze bardziej wiarygodni.
               Podczas interwencji prowadzonych przez pseudo animalsów popełniano, bez konsekwencji, wiele błędów proceduralnych. Nie były nadzorowane przez powiatowych lekarzy weterynarii. Często decyzje podejmowali lekarze stale współpracujący z fundacjami. Obowiązujące procedury powinny być zmienione. Podczas interwencji decydujący głos powinien mieć niezależny organ nadrzędny, prokurator wyspecjalizowany w takich sprawach. Po informacjach przekazanych przez lekarza powiatowego i na podstawie dokumentacji video i fotograficznej wykonanej przez policjanta byłby w stanie podjąć właściwą decyzję. Rola organizacji pro  zwierzęcej ograniczyłaby się wówczas do zgłoszenia problemu, czyli miejsca, w którym może nie być zachowany dobrostan zwierząt.
               Kolejna rzecz dotyczy tego, co dzieje się ze zwierzętami odebranymi przez fundacje. Najczęściej migrują od organizacji do organizacji. Istnieje wiele powiązań między fundacjami i przeróżnymi schroniskami. Postępowania ciągną się miesiącami i zazwyczaj po tym czasie odebrane psy nie trafiają z powrotem do właściciela. Nawet jeśli decyzję o zabraniu zwierząt z miejsca hodowli podejmował organ samorządowy-wójt lub burmistrz-to miała ona charakter czasowy, co oznacza, że właściciel powinien, wiedzieć gdzie znajdują się jego zwierzęta. W przypadku fundacji terrorystycznych tak się nie działo. Paradoksem jest to, że cały ten proceder finansowany był przez podatników. Zwierzęta trafiały do zaprzyjaźnionych schronisk, finansowanych przez gminę. Łatwo to zweryfikować na podstawie wystawianych rachunków i faktur. Nasz hodowca z Wielkopolski, któremu zabrano psy, nie doczekał się ich zwrotu. I chociaż pani prezes fundacji, która ukradła psy, została skazana prawomocnym wyrokiem, potrzebne było postępowanie komornicze, aby ściągnąć z niej należności. Hodowca ostatecznie doczekał się części pieniędzy. Odebrane mu psy znalazły się prawdopodobnie gdzieś za granicą. W każdym razie ślad po nich zaginął. A to stwarza wrażenie, jakbyśmy mieli do czynienia z czarnym rynkiem i sprzedażą na podstawie umów adopcyjnych.

Opis całej sytuacji na blogu-TAK DZIAŁAJĄ PSEUDO ORGANIZACJE PRO ZWIERZĘCE - CZY JESTEŚ ŚWIADOMY KOMU PRZEKAZUJESZ SWÓJ 1%
               Fundacje pseudo pro zwierzęce są aktywne głównie w okresie walki o 1% z naszych podatków. Można to bardzo łatwo zweryfikować, przeglądając ich strony internetowe i profile facebookowe. W okresie od lutego do kwietnia fundacje działają, poza tym okresem ich aktywność jest zdecydowanie mniejsza. Treść ich stron i profili powinna podlegać dokładniejszej analizie. To przy pomocy łamiących serce zdjęć, zbierają pieniądze od nieświadomych odbiorców. Polacy przekazują środki w dobrej wierze, nieświadomie finansując ten brudny, przestępczy biznes. Zdjęcia są wykorzystywane po kilka razy. Wykonywane są specjalnie pod konkretne zbiórki. Bywa, że przez lata kolejne akcje firmuje wizerunek tego samego zwierzęcia, które okazuje się własnością pani prezes fundacji.
               Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego ten biznes może się nadal bez przeszkód kręcić? Nam udało się wygrać jedną bitwę ze złodziejami, którzy zaatakowali naszego hodowcę. To jednak tylko jedno starcie. Podobnych akcji nieuczciwego odbioru zwierząt jest w Polsce zdecydowanie więcej. Brakuje odpowiedniego nadzoru nad schroniskami, nad zwierzętami, które tam się znajdują. Brakuje ujednolicenia baz danych zwierząt oznakowanych. Dużo łatwiej byłoby zapanować nad przestępczymi praktykami, gdyby stworzono jedną bazę centralną, w której odnotowywano, by gdzie aktualnie dany pies się znajduje.

https://kennelclub.pl/blog?fbclid=IwAR1Cza4D0BQf02HWDpRZ86xaI3ID9rqtieeGc310yk27-r8XpmSVzEwc0IM

PRAWDA O FUNDACJACH PRO ZWIERZĘCYCH


PRAWDA O FUNDACJACH PRO ZWIERZĘCYCH

TAK DZIAŁAJĄ FUNDACJE - CZY JESTEŚ ŚWIADOMY KOMU PRZEKAZUJESZ SWÓJ 1%

Podczas naszej intensywnej działalności w świecie kynologicznym zetknęliśmy się z patologiami. Z początku z wynaturzeniem związanym z fundacjami, które w majestacie prawa tj. ustawy o ochronie zwierząt zrobiły sobie "business życia" , polegający na…

Historia dotyczy hodowcy, który stał się ofiarą bezdusznych osób, poświęcających wiele by uzyskać profity finansowe bez zwracania uwagi na dobro zwierząt i ludzi. Byli tak zdeterminowani, że nikt i nic nie były w stanie ich powstrzymać przed karygodną działalnością.

Pogodna, styczniowa niedziela. Pod adres gdzie znajduje się hodowla podjeżdżają samochody fundacji, z których wychodzą jej przedstawiciele. Machają legitymacjami (prawie jak policja), popychają żonę hodowcy, która była wówczas w siódmym miesiącu ciąży. Krzyczą, że jest to kontrola dobrostanu zwierząt i że muszą obejrzeć całe gospodarstwo bo jest tu podejrzenie „prawie że zbrodni” dokonywanej na psach.

Hodowca w dobrej wierze pokazuje miejsca chowu, oprowadza wszystkie zainteresowane osoby aby wykluczyć nieprawidłowości.

Nie ma do czego się przyczepić ? Panie „kontrolerki” znajdą byle pretekst - w jednym pomieszczeniu temperatura jest za niska (w czasie procesu udowodniliśmy że się myliły) i trzeba wszystkie psy zabrać.

Młody człowiek poddaje się presji - oddaje psy.
Po dwóch dniach dostajemy pismo, z fundacji, że odbyła się interwencja i odebrano zwierzęta.

















Wyróżniłem specjalnie teks i zwracam uwagę na cytat "WAŻNE... " , aby uświadomić Państwa po co takie dane fundacji ? - chyba że ktoś planuje założyć hodowle i rozmnażać psy lub sprzedać je dalej z zamiarem chowu. ( na to pytanie odpowiedzcie sobie sami)

Dzwonimy do hodowcy, który płacze do słuchawki i relacjonuje swoją wersję wydarzeń.

Z początku nawet bał się nas poinformować o tym co się stało, tak był zastraszony. 

Po zapoznaniu się z pismem i wersją hodowcy dzwonimy do Powiatowego Lekarza Weterynarii, chcemy się dowiedzieć czy cokolwiek wie o tej sprawie.

A tu niespodzianka: lekarz przedstawia całą sytuację w sposób niemalże identyczny jak wcześniej hodowca.

Szok… Co to ma znaczyć ? Zadajemy sobie pytanie, nie mając pojęcia na co trafiliśmy.

Wsiadamy w samochód i jedziemy 250 km. Podczas drogi dzwonimy do Pani doktor z powiatu i prosimy aby, jeśli to możliwe, spotkała się z nami w hodowli. 

Docieramy po trzech godzinach, Pani doktor już na nas czeka i zaczyna opowiadać historię, która nie ma prawa się wydarzyć w normalnym kraju.

Idziemy obejrzeć hodowlę, wszędzie bardzo dobre warunki, co do których nie można mieć zarzutów.

Pani doktor zrelacjonowała nam to jak przedstawiciele fundacji wtargnęli, robiąc awanturę, nagonkę, brankę… nie wiem jak to w ogóle nazwać. 

(MASZ CZUĆ PRESJĘ BO MY TU RZĄDZIMY – coś w tym stylu). Czuli się tak pewni siebie, że nawet ją (przyp. Lekarz powiatowy) popychali i powiedzieli żeby nie podskakiwała bo wiedzą, że hoduje koty i mogą też wykonać u niej kontrolę.

Zapytałem hodowcę o to czy coś podpisywał. Na szczęście nie (Jeśli podpisze się dokument, w którym dobrowolnie zrzekamy się prawa do posiadania zwierząt to już nic nie da się zrobić, nawet na drodze prawej). Kontaktujemy się z naszym prawnikiem i zaczynamy działać.

Nawiązujemy kontakt z organem, który wydaje decyzję o ewentualnym odbiorze zwierząt, w tym przypadku jest to burmistrz. Dowiadujemy się że decyzja jest pozytywna dla hodowcy i psy powinny wrócić na teren hodowli.

I tu zaczyna się cała historia.

Okazuje się ze psy zostały podobno przekazane „gdzieś” (Gdzie konkretnie? Tego nie ustaliliśmy nawet podczas procesu).

Prawdopodobnie Pani  Prezes Fundacji  , nie chciała ujawnić, że psy zostały już dawno sprzedane… przepraszam adoptowane (????) (tak dziś handlują psami fundacje – umowy adopcyjne). Wystarczy zdjęcia psów umieścić w mediach społecznościowych z opisem, z którego wynika, że odebrali pieski z patologii, że są bardzo chore itd… i potrzebują wsparcia na leczenie.

My, Polacy, mamy dobre serca, jesteśmy pewni, że przekazaliśmy niemałe pieniądze niby na leczenie psa. A warto nadmienić, że tylko z tej hodowli odebrano ich czternaście.

Przyjmijmy, że na leczenie jednego z nich udało się zebrać tysiąc złotych. Daje to czternaście tysięcy tylko za artykuł w sieci. 

Po co, ludzie, pracujecie? Otwierajcie fundacje, kupcie dobry aparat i szmal sam płynie, a jak macie układ ze schroniskiem to jeszcze za każdy dzień pobytu tam jednego psa wpada wam darmo 15 złotych (oczywiście w świetle prawa i z naszych podatków – opis jak to się robi wkrótce w nowy materiale ). Żyć, nie umierać, bo jeszcze będą was chwalić że tak sprawnie pomagacie.

Ok, wracam do meritum sprawy. 

Prawnicy przygotowują dokumentację, ta trafia do prokuratury, która reaguje bardzo szybko i pewnie sama przeciera oczy ze zdumienia, orientując się w tym co jest grane.

Sprawa trafia na wokandę. Straty hodowcy wynoszą 44.800 PLN.

Rusza proces, w którym udowadniamy całą patologię i sprawa kończy się sukcesem. Hodowca odzyskuje co prawda tylko 15.000 ponieważ miał już dość psychicznie całej sytuacji i wyraził zgodę na tą kwotę w ramach ugody – my doradzaliśmy aby nie odpuszczał.

(Mimo ugody Pani Prezes dalej nie spłacała zasądzonej należności i musiał je odzyskać komornik po zajęciu Pani prezes mieszkania). Oczywiście Gwiazda pokrywa wszystkie koszty procesu.

Od początku do końca sprawy upłynęło 15 miesięcy. Psy się nie znalazły, ale przynajmniej jedna pani z drugą zastanowią się czy warto okradać uczciwych ludzi. A może i się nie zastanowią, bo już mamy informacje o następnych fundacjach… będziemy patrzeć im na ręce i reagować w razie każdej krzywdy, która dotknie naszych hodowców.

W rejonie gdzie doszło do tego przestępstwa ,które udowodniliśmy i gdy sprawa ujrzała światło dzienne nie został żadnemu z naszych hodowców zabrany ani 1 pies więcej. 

               Członkowie naszego stowarzyszenia wiedzą już dziś jakie są ich prawa i na pewno teraz łatwo nikt im psów bezpodstawnie nie zabierze.
Oczywiście jest masa dobrych fundacji, która pomaga i my będziemy też aktywnie wspierać je w walce z takimi przypadkami gdzie dobrostan zwierząt jest zagrożony.

Prośba do społeczeństwa, o weryfikację komu przekazują datki i czy jest to sprawdzona i rzetelna fundacja… uważajcie przede wszystkim na te organizacje, których profil na facebooku aktywnie żyje podczas okresu przekazywania 1%.

Zebrane środki finansowe przez te "pseudo fundacje" są przeznaczane późnej na przeciąganie spraw w sądach, adwokatów, zaprzyjaźnione media w celu promocji jak oni dobrze działają i jak pomagają biednym zwierzątkom. Niejednokrotnie układy lokalne uniemożliwiają dotarcie do prawdy. Sprawy trwają długo…a oni grasują dalej.

( wystarczy w google wpisać np."przekręty organizacji prozwierzęcych" i poczytać zanim przekażesz swój podatek ).
Przykładowe linki do stron z opisami przekrętów :

http://chodziez.naszemiasto.pl/artykul/mowi-zabrali-mi-trzy-psy-i-trzy-koty-mieli-ku-temu-powody,4092921,art,t,id,tm.html

https://jarek-kefir.org/2018/01/31/uwaga-falszywe-organizacje-prozwierzece-porywaja-psy-by-zarabiac-na-nich/

Na wasze komentarze czekamy na profilu https://www.facebook.com/osprkennelclub/posts/1424728960965157

https://kennelclub.pl/aktualnosci/cala-prawda-o-fundacjach-pro-zwierzecych


Ciemna strona Animalsów. Co organizacje prozwierzęce chcą przed Tobą ukryć?