poniedziałek, 17 czerwca 2019

Napad rabunkowy 8 kwietnia 2019





Państwo PIS wprowadziło terror na wieś celem zniszczenia polskich hodowców i polskiego rolnictwa.

:(((

Nielegalny odbiór zwierząt z gospodarstwa w Czuktach w dniu 8.04.2019







Jak zwykle grabież bez żadnych dokumentów i decyzji administracyjnej, bez sporządzenia protokołu odbioru, bez badań weterynaryjnych - ot tak, po prostu banda eko terrorystów wjeżdża i rabuje.

Tak wygląda socjalistyczne państwo PIS - państwo bezprawia i bandytów wspieranych przez system.




Napad rabunkowy 8 kwietnia 2019





Kolejny napad na hodowcę w państwie sojalistycznym PIS.

Zabrać jednemu, by dać drugiemu, to typowe dla socjalistów i innych tego typu złodziei.




Konie i owieczki Indianki zdrowe i fest wypasione (9.08.2018)







Konie i owce, koza latem 2018

Konie i owce na podwórku i siedlisku 2 maja 2018 (2.05.2018)







Owce i kozy kilka godzin przed kradzieżą przez fundację Molosy Adopcje pod wodzą Elżbiety Kozłowskiej, przy wsparciu inspektorów Salamona i Laskowskiego z PIW Olecko, policjantów policji oleckiej (Adamskiego, Warsiewicza, Ułanowskiego, Adamczyk) oraz wójta gminy Kowale Oleckie, Krzysztofa Locmana. Cała wielka banda na mnie napadła by zrabować moje mienie. Ja jedna a przeciwko mnie kilkanaścioro ekoterrorystów plus ich kilka samochodów. Wparowali jak rozbójnicza karawana by rwać moje dobro za darmola.








sobota, 15 czerwca 2019

Lewicowe ciśnienie na szkło


Kto przeprowadził szczegółowy wywiad hodowlany z rolnikiem, właścicielem stada z Ciecierzyc i powiadomił ministra Ardanowskiego wszystkimi dostępnymi kanałami (pocztą elektroniczną, telefonicznie oraz na Instagramie), weterynarię krajową, gorzowską, gorzowski i lubuski oraz krajowy ARiMR, a także Ministerstwo Rolnictwa, w tym dział prawny, a także wójta gminy Deszczno o tym, że

wszystkie krowy Pawła Skorupy z gminy Deszczno są identyfikowalne i przez to nie podlegają zabiciu i utylizacji?

Kto na tej podstawie i podstawie gospodarności i etyki wnioskował o nie zabijanie krów i zwrocie ich dla Pawła Skorupy?
Kto przyczynił się do uratowania życia krów z gminy Deszczno?

Izabella INDIANKA Redlarska
Rzecznik Praw Hodowcy



Kto się fotografuje z ministrem rolnictwa i zbiera laury za starania i skuteczność Indianki?

- Karolina Kuszlewicz, feministka czyli lewicowa reprezentantka cywilizacji śmierci, zwolenniczka zabijania nienarodzonych dzieci, a wraz z nią jakieś towarzystwo etyczne.

Ja uratowałam krowy dla dobra hodowców, dla kontynuacji ich hodowli i dla dobra ich zwierząt, a lewacy sobie przypisują mój sukces - jakie to typowe wśród lewactwa ;)



Faktycznie część spraw wagi państwowej załatwiałam
 jadąc rowerem do Olecka, 
😀😀😀 
głównie dlatego spóźniłam się na swoją sprawę sądową.

Oczywiście odwodnienie i wyczerpanie organizmu 
uniemożliwiło mi kontynuowanie jazdy do sądu.
Na rogatkach miasta całkiem opadłam z sił.
 Wylądowałam w szpitalu pod kroplówką, ale krowy uratowałam :)

Indianka


Zablokowane konto na Facebooku i Twitterze

Mam zablokowane konto na Facebooku i Twitterze.
Jak coś pilnego proszę dzwonić 511945226
Chcę wiedzieć co się dzieje z moimi końmi.
Proszę aktualne foty moich koni i miejsca w którym są.

Przypominam, że moje konie ukradła Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje oraz Andrzej Deruchowski spod Poznania.

Kocham róże


 Dziś czeka mnie piękny dzień w moim magicznym ogrodzie 😇















Kocham róże ♥️


Świt na Rancho


Na Rancho mglisty świt.




piątek, 14 czerwca 2019

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wyłudzenia majątku znacznej wartości




Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro 
Prokuratura Krajowa
ul. Rakowiecka 26/30, 02-528 Warszawa
tel. (22) 12 51 594
tel. (22) 12 51 333
fax (22) 12 51 471
biuro.podawcze(@)pk.gov.pl
oraz
Komenda Miejska Policji w Gorzowie Wlkp. ul. Wyszyńskiego 122, 66-400 Gorzów Wlkp.,
tel. miejski 95 7382001

Zawiadomienie o podejrzeniu 
popełnienia przestępstwa
 wyłudzenia majątku znacznej wartości


Podejrzewam, iż "Biuro Ochrony Zwierząt Inspektorat w Zielonej Górze" ul. Łukasiewicza 11A/2, 65-012  Zielona Góra, wyłudziło od rolników majątek wartości 800.000 złotych. Chodzi o stado 185 krów.

Osoba, która w interesie BOZ Zielona Góra nachodzi i nagabuje rolnika Pana Pawła Skorupę, by wbrew jego interesowi prawnemu przekazał jego majątek znacznej wartości, a mianowicie jego stado gospodarskich krów w ilości 185 sztuk wartości 800.000 zł na rzecz fundacji Biuro Ochrony Zwierząt Inspektorat w Zielonej Górze nazywa się Iwona S. i jest ona w stałym kontakcie z Izabelą Kwiatkowską BOZ jak sama o sobie mówi. 

Podobno pochodzi ta pani Iwona S. z Gorzowa Wielkopolskiego.
Jej numer telefonu to: xxxxxxxxx. To ta pani, wg relacji Pawła Skorupy, podsunęła mu do podpisu dwa niekorzystne dla niego pisma, na podstawie których BOZ miał się stać właścicielem stada, o czym szeroko i głośno było i jest trąbione na internecie, na wszystkich portalach, a także w TV i radio. 

Rolnik nie zgadza się na żadne zrzeczenie, ani przekazanie bydła. Pani Iwona S. otumaniła rolnika, osaczyła go, nachodziła i nachodzi, nagabywała, urabiała, aż w końcu wyłudziła podpisy pod pismami, których treści, a zwłaszcza skutków prawnych rolnik nie rozumie. 
Co innego mu mówiła, aby nakłonić go do podpisu, a co innego wynika z pism, które nieświadom szkody sobie wyrządzanej podpisał. Pan Skorupa to starszy rolnik, nie zna prawa ani przepisów. Łatwo mu jest wmówić rzeczy dla niego niekorzystne. Na tym żeruje ta kobieta i fundacja, która za nią stoi. 

Rozmawiałam wielokrotnie w ciągu co najmniej ostatnich dwóch tygodni z panem Pawłem Skorupą i wiem, że w jego przypadku nie ma mowy o zrzeczeniu się stada, oddania praw własności lub ich ograniczenia. Najchętniej by stado zatrzymał, a jeśli nie da się, to chce je sprzedać.

Pan hodowca ma kupca na całe swoje stado i może je w każdym momencie sprzedać, po dopełnieniu formalności w ARiMR. Na skutek pisemek podsuwanych rolnikowi do podpisu przez osobę działającą na rzecz BOZ w Zielonej  Górze, w tej chwili ta możliwość zarejestrowania krów przez rolnika jest zablokowana. 

286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Poniższe oświadczenie napisał Paweł Skorupa osobiście swoimi słowami i podpisał je. Pismo MA moc prawną. Pismo z zostało napisane 10 czerwca,  a złożone 11 czerwca 2019 w inspektoracie Weterynarii w Gorzowie Wielkopolskim.

Wynika jasno z tego oświadczenia, że Paweł Skorupa nie zrzeka się swojego stada bydła na rzecz Biura Ochrony Zwierząt ani nikogo innego.

Gdy rozmawiałam z Pawlem Skorupą pod koniec maja 2019, miał zamiar pokolczykować swoje krowy. Obawiał się, że ludzie, którzy przetrzymują jego stado, nie pozwolą mu krów zakolczykować.

Padła też informacja, że któraś organizacja lub instytucja chce kolczykować zamiast niego. Wyglądało na to, że niewłaściciel chce kolczykować, aby uniemożliwić kolczykowanie właścicielowi, lub co najmniej zniechęcić go od kolczykowania.

W piśmie Pana Pawła Skorupy jest też informacja o tym, że został wprowadzony w błąd przez Biuro Ochrony Zwierząt.

Paweł Skorupa również w rozmowie ze mną gorąco wielokrotnie zaprzeczył, aby zrzekł się swojego stada na rzecz kogokolwiek, a zwłaszcza Biura Ochrony Zwierząt. Posiadam nagranie tej rozmowy. W załączeniu oświadczenie Pawła Skorupy o nie wyrażeniu zgody na zrzeczenie się stada krów -  pisemne i ustne.

Wnoszę, aby prokurator generalny przyjrzał się tej sprawie ze szczególną uwagą. 

Chodzi o ogromną krzywdę ludzką wyrządzoną przez fundację BOZ rolnikowi, bądź próbę wyrządzenia takiej krzywdy. Nie możemy do tego dopuścić, aby człowiek stracił majątek swojego życia z powodu nacisków, wymuszeń i manipulacji fundacji, która ewidentnie działa na szkodę rolnika.

Warto też sprawdzić powiązania Biura Ochrony Zwierząt z urzędnikami Inspekcji Weterynaryjnej z Gorzowa Wielkopolskiego, Inspekcji Weterynaryjnej z Zielonej Góry, oraz wójtem gminy Deszczno, a także biurem Powiatowym ARiMR w Gorzowie Wielkopolskim, a zwłaszcza dyrektorem regionalnym ARiMR w okręgu lubuskim. Na mój nos, sprawa cuchnie na setki kilometrów. Coś tam jest mocno nie tak. 

Wygląda na to, że nikt rolnikom nie chce pomóc tych krów zakolczykować i zarejestrować, jedynie idą naciski na to, aby zrzekli się stada swoich krów na rzecz Biura Ochrony Zwierząt. 

Przecież tam był zbudowany poskrom do kolczykowania i badania bydła, a potem został rozebrany zanim bydło zostało zakolczykowane i zbadane. Dziwne ruchy mają miejsce przez tych, którzy krowy przetrzymują. 

Rolnicy bracia Skorupowie Paweł i Marian to prości, poczciwi ludzie, którzy nie znają się na prawie i przepisach i nie są w stanie zrozumieć wielu skomplikowanych pism pisanych cwanym, zawiłym i nieczytelnym językiem prawniczym, a które są im podsuwane do podpisu.

W Ciecierzycach od trzech miesięcy koczuje grupa eko terrorystów, która blokuje wywóz krów do PGRu wskazanego przez ministra rolnictwa, Pana Jana Ardanowskiego.

Ci ludzie łażą za tymi biednymi rolnikami i za przeproszeniem, trują im dupę od trzech miesięcy.

Urabiają rolników pod kątem wyrażenia zgody na zrzeczenie się własności stada i przejęcia go przez osoby trzecie, przez fundację BOZ.

Nikogo nie obchodzi to, że rolnicy mieszkają w złych warunkach, że mają dom do kapitalnego remontu, że brakuje im ziemi do hodowli zwierząt, a wszystkie te potrzeby mogliby zaspokoić po sprzedaży stada, które należy do nich.

Człowiek jest najwyższym dobrem drugiego człowieka.
Przy podejmowaniu decyzji urzędowych i jakichkolwiek innych powinno brać się pod uwagę przede wszystkim dobro ludzi, dobro rolników, dobro hodowców.

Państwo cywilizowane, to państwo humanitarne, które szanuje człowieka i jego prawa własności.

Nie jest tak bardzo istotne, gdzie wyjadą krowy, choć ich dobrostan ma znaczenie, lecz najważniejsze w tym wszystkim jest to, by rolnicy dostali za nie pieniądze, albowiem to jest ich majątek, dorobek ich życia.

Mi leży na sercu dobro ludzi, albowiem człowiek jest najwyższym dobrem drugiego człowieka. Kocham zwierzęta, ale człowiek to sacrum, albowiem pochodzi z tego samego gatunku istot żywych co ja sama. Jako człowieka, obowiązuje mnie lojalność wobec mojego gatunku.

Izabella INDIANKA Redlarska
Rzecznik Praw Hodowcy


Rozmowy w celu uratowania majątku rolników

W dniu 11 czerwca przed południem i w południe odbyłam rozmowy z przedstawicielami administracji państwowej w celu uratowania majątku braci Skorupów - dla Skorupów.

Rozmawiałam z Inspektorem Weterynarii Powiatowej w Gorzowie Wielkopolskim, z wójtem gminy Deszczno oraz z pracownikiem ARiMR w Gorzowie Wielkopolskim.

Prosiłam by ci urzędnicy nie utrudniali braciom Skorupa rejestracji bydła i uregulowania jego statusu prawnego.

Pracownik ARiMR w Gorzowie Wielkopolskim zapewnił mnie, że zarejestruje wszystkie sztuki bydła braciom Skorupa, gdy tylko się tam pojawią z odpowiednimi zgłoszeniami bydła do rejestru. Zadzwonił do mnie już po wysłaniu pisma zatytułowanego "Informacja o rzeczywistej sytuacji stada krów w Ciecierzycach".

Zanim wysłałam to pismo dzwoniłam do regionalnego oddziału ARiMR i rozmawiałam z dyrektorem tego oddziału, rozmawiałam także z oddziałem ARiMR w Gorzowie Wielkopolskim, ale była to kobieta.
Napotkałam na opór co do rejestracji bydła przez Skorupów.

O ile dobrze pamiętam była mowa o tym, że powiatowy lekarz weterynarii w Gorzowie Wielkopolskim nie zgadza się na taką rejestrację. Na pewno ARiMR uzależniał swoją rejestrację zgodą Powiatowego Lekarza Weterynarii w Gorzowie Wielkopolskim, co wydało mi się podejrzane, bo przecież rolnik ma prawo zarejestrować swoje bydło nawet po terminie i nie musi pytać o zgodę inspektora weterynarii.

Rejestracja bydła to jest wręcz obowiązek właściciela stada i nikt nie ma prawa mu tego utrudniać, a potem konfiskować i utylizować bydło pod zarzutem, że jest nie zakolczykowane. Odniosłam silne wrażenie, że utrudnia się rolnikom rejestrację bydła. Odniosłam silne wrażenie, że ktoś chce położyć łapę na tych krowach.

Bracia ze swojej strony zapewnili mnie, że zakolczykują swoje bydło jak nikt im nie będzie przeszkadzał w tym. Mówili, że im utrudniano to.

Dostałam informację od Pawła Skorupy, że złożył w Inspektoracie Weterynarii w Gorzowie Wielkopolskim oświadczenie anulujące zrzeczenie się bydła.

Paweł Skorupa poinformował mnie też, że telefonicznie powiadomił o wyłudzeniu krów policję w Gorzowie Wielkopolskim.

Policja odmówiła przyjazdu na miejsce. Zażądała by rolnik osobiście złożył zawiadomienie na komendzie. Niemniej jednak ustne powiadomienie policji ma moc prawną, a rozmowy telefoniczne z komendą są rejestrowane.

Izabella Redlarska
Rzecznik Praw Hodowcy


Poniżej pismo wysłane przeze mnie 11 czerwca przed 11:00

Główny Inspektorat Weterynarii
Kierownictwo
dr lek. wet. Bogdan Konopka
Główny Lekarz Weterynarii
tel.: 22 623 17 17
fax:22 623 14 08
wet(@)wetgiw.gov.pl
oraz
Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Gorzowie Wlkp.
66-400 Gorzów Wlkp.
ul. Żwirowa 9
tel. 95 720 20 72
fax 95720 20 72
gorzowwlkp.piw(@)wet.zgora.pl


Informacja o rzeczywistej sytuacji stada krów w Ciecierzycach

Po przeprowadzeniu szczegółowego wywiadu u źródła, czyli u braci Skorupa, informuję co następuje:

Stado 185 krów w Ciecierzycach nie jest stadem bezpańskim.
Właścicielem stada jest Paweł Skorupa zamieszkały w Ciecierzycach, numer domu 32, gmina Deszczno.
Paweł Skorupa wraz z bratem Marianem hodują bydło od 40 lat.
Przez pierwsze lata hodowli, hodowali bydło mleczne i zdawali mleko do mleczarni.
Po wejściu Polski do Unii przestawili się na bydło mięsne.
Swoje bydło od lat wypasali na nieużytkach po byłym PGR.
Przez lata nikt nie miał do nich pretensji o ten wypas, a raczej było zadowolenie, że nieużytki są wypasane i przez to utrzymane w dobrej kulturze rolnej.

Stado przez cały okres hodowli było pod kontrolą rolników: latem wypasane na łąkach nadrzecznych, a zimą dokarmiane sianem robionym specjalnie przez rolników dla ich krów. Stado nie chodziło samopas bez kontroli, było pilnowane przez Skorupów i nadzorowane.

Gdyby stada nie pilnowali, to by go już dawno nie było, bo by ludzie rozkradli krowy. Krowy, to drogie i pożyteczne zwierzęta, pożądane na wsi. Gdyby były porzucone, szybko by się nimi ktoś zainteresował i pozabierał do siebie. Nie stało się tak, gdyż rolnicy stado pilnowali. 

Jeśli któremuś zwierzęciu przydarzyło się coś, jakaś choroba czy incydent - rolnicy sami się nim zajmowali lepiej niż weterynarz. Żadne zwierzę nie zostało pozostawione sobie same bez pomocy.

Dzięki naturalnemu wypasowi na bogatych w zioła łąkach, bydło jest w znakomitej kondycji i nigdy nie chorowało, nie było epidemii, ani padnięć z powodu chorób.

Część stada bydła braci Skorupów jest zarejestrowana.
23 krowy matki są zarejestrowane w bazie danych ARiMR. Mają paszporty i jasną sytuację formalną.
Pozostałe sztuki pochodzą od tych matek - są ich potomstwem.
Rolnicy znają bardzo dobrze swoje krowy - wiedzą, który cielak pochodzi od której krowy.
Rolnicy są w stanie zidentyfikować, który cielak, która jałówka od której krowy pochodzi.
Całe stado jest identyfikowalne, a sztuki nie zakolczykowane - do zakolczykowania.

Rolnicy posiadają 50 par kolczyków. Pozostałe są zamówione. Czekają na dostawę.

Rolnicy są chętni aby stado zakolczykować, zarejestrować, uzupełnić rejestry stada krów. Bydło jest zdrowe - nie było padnięć z wyjątkiem dwóch po przejęciu stada przez Urząd Gminy, gdzie z winy UG bydło było nadmiernie stłoczone i byki pokryły młode jałówki łamiąc je. Był to skutek nie rozdzielenia byków od jałówek. Wina leży po stronie UG i można uznać takie działanie za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.

Rolnicy posiadają zarówno kolczyki jak i kolczykownicę oraz zamówili dodatkowe kolczyki, które mają do nich dotrzeć na dniach.

Po zarejestrowaniu wszystkich sztuk chcą zgłosić stado do badań urzędowych na obecność chorób zwalczanych z urzędu. Badania urzędowe są bezpłatne.

Rolnicy chcą sprzedać stado, w pierwszej kolejności te sztuki, które są zarejestrowane od lat. Weterynaria może zbadać krowy zakolczykowane od razu. Jest tych krów na ten moment 23 sztuki. Pozostałe sztuki mogą być zbadane po zakolczykowaniu i dopisaniu do rejestru w bazie ARiMR.

Po zarejestrowaniu stada, Paweł Skorupa myśli o zrzeczeniu się stada na rzecz swojego brata Mariana, który ma doświadczenie przy krowach, a nie ma zakazu trzymania zwierząt. Stopniowo bydło zostanie wyprzedane. Są już chętni kupcy. Problem krów rozwiąże się sam.

Informacja odnośnie sprawy sądowej i wyroku

Rolnik nigdy nie znęcał się nad zwierzętami.

Wyrok został wydany zaocznie. Rolnik nawet nie uczestniczył w sprawie sądowej. Nie miał możliwości obrony.

Nie wiedział o sprawie. Wyrok został wydany na podstawie fałszywych danych i błędnie ustalonego stanu.

Stan faktyczny hodowli braci Skorupów różni się diametralnie od tego, o co oskarżano i pomawiano Pawła Skorupę.

Wszystko jest do udowodnienia i wykazania w sądzie. Jest potrzebne wznowienie postępowania sądowego, lub oddanie wyroku do kasacji.

Wyrokiem sądu nakazano zabicie całego stada, albowiem sędzia nie miała rozeznania w prawdziwej sytuacji krów.

Decyzją weterynarii krajowej, darowano krowom życie. Słusznie.

Wyrokiem Sądu nie zarządzono przepadku mienia, więc Paweł Skorupa nadal jest prawowitym właścicielem stada.

Paweł Skorupa nadal jest właścicielem stada i może jego status prawny uregulować, a bydło sprzedać z zyskiem. Ma do tego pełne prawo, prawo właściciela i troskliwego, dobrego hodowcy.

Jego brat nie był sądzony i nie ma zakazu zajmowania się bydłem.

Marian Skorupa ma 40 letnie doświadczenie w hodowli krów i potrafi się nimi doskonale opiekować i może to robić dalej. W razie potrzeby, stado może być na niego przepisane.

Formalności dotyczące stada własności Pawła i Mariana Skorupy są całkowicie do uregulowania, ponieważ stado nigdy nie było stadem dzikim, ani bezpańskim oraz pochodzi od stada podstawowego, które jest zarejestrowane czyli ma historię i pochodzenie. Stado bydła braci Skorupów jest w pełni identyfikowalne czyli legalne i nie ma podstaw do jego bezsensownego wymordowania i utylizacji.

Po dopełnieniu formalności, bydło to może być normalnie użytkowane.

Bracia podjęli próbę zarejestrowania tych nie zarejestrowanych sztuk bydła, ale robiono im problem w ARiMR i weterynarii, co w mojej opinii jest niezgodne z prawem i przepisami.

Bydło po terminie można zarejestrować, o ile jest znane jego pochodzenie, a matki bydła są zarejestrowane w ARiMR, i są od lat zarejestrowane, czyli pochodzenie bydła jest znane. Kwestia tylko zakolczykować i uzupełnić rejestry w księdze krów oraz bazie bydła w ARiMR.

Stado tzw. "wolnych krów", hodowane blisko natury, nigdy nie było porzucone, ani bezpańskie. To nie są anonimowe krowy bez udokumentowanego pochodzenia.

Właścicielom należy zapłacić za skonfiskowane stado, albo dać im krowy sprzedać samodzielnie.

Krowy stanowią majątek znacznej wartości i są owocem 40-letniej pracy braci Skorupów. Należy dopilnować, aby pieniądze za krowy trafiły w ręce rolników, gdyż są oni właścicielami, a Konstytucja Polski gwarantuje ochronę prawa własności.

Bracia Skorupowie żyją w bardzo prymitywnych warunkach mieszkalnych i potrzebują gotówki na remont kapitalny domu oraz zakup ziemi, aby móc dalej hodować zwierzęta w czym są dobrzy, jak pokazuje doskonała kondycja krów ich własności.

Dysponuję nagraniem, dowodem, iż bracia Skorupowie nie zrzekli się bydła i nie zgadzają się, by Biuro Ochrony Zwierząt,  które wprowadziło braci w błąd, było dysponentem stada, a co gorsza jego właścicielem.

Odnośne oświadczenie o braku zrzeczenia zostało sporządzone przez Pawła Skorupę na piśmie i odczytane w mojej obecności. Posiadam nagranie tegoż oświadczenia i w każdej chwili mogę je udostępnić, gdyż mam na to zgodę braci Skorupa.

Warto na sam koniec odnotować, iż eko terroryści zaatakowali mnie medialnie za pomoc rolnikom, w ten sposób, że doprowadzili do opublikowania materiałów mających mnie skompromitować, ośmieszyć i podważyć moją wiarygodność jako rzecznika praw hodowcy. 

Mianowicie Super Express zamieścił moje nagie zdjęcia w internecie oraz kłamliwy artykuł na mój temat.  Na zdjęciach jestem ja naga bądź półnaga w moim ogrodzie. 

Zdjęcia zostały zrobione ukradkiem zza krzaka, bez mojej wiedzy i zgody. To pokazuje do jakich metod są gotowi posunąć się ekoterroryści, aby wyrwać cudze mienie i zniszczyć każdego kto stanie im na drodze do zaspokojenia ich chciwości i pazerności. Poniżej też pogróżka którą otrzymałam w komentarzach pod postem na moim blogu.

"Posłuchaj kretynko, i niech do tego twojego pustego łba dojdzie że naprawdę stracisz to swoje "ranczo." Zamiast zająć się sobą, wtrącasz się w nie swoje sprawy, mącisz ludziom w głowach i chyba teraz przegięłaś. Nie jesteś żadnym doradcą ani prawnikiem. Wisienką na torcie jest wzmianka o tobie w Super Expresie, i nie jest to przyjemny materiał. Chciałaś rozgłosu, to masz:)"

Czyli można uznać, że standardowym sposobem działania eko terrorystów jest nagonka internetowa i medialna, naciski, wymuszenia, manipulacje, zastraszanie, ośmieszanie i grożenie swoim ofiarom i przeciwnikom. 

W sytuacji, gdy prawo szczegółowe, poza Konstytucją RP nie chroni interesu prawnego rolników, konieczne stało się powołanie z inicjatywy oddolnej, funkcji Rzecznika Praw Hodowcy, który jest w stanie pomóc przejść rolnikom przez zawiłe procedury jak najbardziej obronną ręką, albowiem w państwie cywilizowanym, w państwie humanitarnym, najwyższą wartością jest dobrze pojęte dobro człowieka, dobro właściciela, a w tym hodowcy i rolnika.

Tam w Deszcznie rolnicy są traktowani przez obie strony sporu instrumentalnie. Dwóch lub trzech uzurpatorów - BOZ i jak rozumiem PIW Gorzów Wielkopolski, być może także UG Deszczno, bije się o majątek rolników, o ich stado krów, całkowicie pomijając i nie szanując podstawowych praw człowieka tych rolników. Rolnicy mają prawo dostać pieniądze za swoje bydło i tego chcą. Tak mi powiedzieli.

Niestety, działam charytatywnie, społecznie i nie stać mnie, by pojechać na miejsce, by uchronić rolników przed manipulacjami i wymuszeniami, oraz wyłudzeniami fundacji i osób działających na szkodę tych rolników.

Niepokoi mnie sytuacja rolników, dlatego zwracam się z prośbą, o niedopuszczenie do ich zrujnowania przez organizacje i instytucje, które ich osaczyły. 

Rozwiązanie sprawy krów z Deszczna jest proste. Wystarczy pomóc rolnikom zakolczykować i zarejestrować 50 krów, a następnie kolejne sztuki. Po rejestracji wszystkich sztuk bydła, rolnicy powinni mieć prawo bydło sprzedać lub otrzymać za odebrane stado odszkodowanie.

Tam w tym gorzowskim rejonie nie ma nikogo, kto by miał dość dobrej woli by zadbać o interes prawny rolnika Pawła Skorupy. Potrzebna jest pomoc odgórna Ministra Ardanowskiego. O taką pomoc apeluję.

W imieniu braci Skorupów,

Izabella Redlarska
Rzecznik Praw Hodowcy

Naturalistyczna hodowczyni koni, owiec i kóz: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, https://rzecznikprawhodowcy.blogspot.com , http://ranchoderebelle.blogspot.com/

W załączeniu nagranie i pismo Pawła Skorupy dotyczące braku zgody na zrzeczenie się bydła.

Paweł & MARIAN SKORUPA Ciecierzyce 
14:29
Tue Jun 11 09:18:00 GMT+02:00 2019

Oświadczenie Pawła Skorupy o nie zrzekaniu się bydła dla Biura Ochrony Zwierząt i o tym, że jego wolą jest pozostać właścicielem stada.


W załączeniu nagranie i pismo Pawła Skorupy dotyczące braku zgody na zrzeczenie się bydła.
Paweł & MARIAN SKORUPA Ciecierzyce 
14:29 minut 
Tue Jun 11 09:18:00 GMT+02:00 2019
Oświadczenie Pawła Skorupy o nie zrzekaniu się bydła dla Biura Ochrony Zwierząt i o tym, że jego wolą jest pozostać właścicielem stada.
Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, RzecznikPrawHodowcy@adres.pl,  http://ranchoderebelle.blogspot.com/

Człowiek to sacrum



Mi leży na sercu dobro ludzi, albowiem człowiek jest najwyższym dobrem drugiego człowieka. Kocham zwierzęta, ale człowiek to sacrum, albowiem pochodzi z tego samego gatunku istot żywych co ja sama. Nadto człowiek pochodzi od Boga. Jako człowieka, obowiązuje mnie lojalność wobec istot mojego gatunku.

Izabella INDIANKA Redlarska
Rzecznik Praw Hodowcy

BOZ jest bankrutem

Firma, która próbuje przejąć majątek własności Pawła Skorupy jest bankrutem, jak sama o sobie pisze na internecie.

Nie potrafi zarządzać swoim majątkiem, swojej organizacji, jest na skraju ruiny, nie potrafi zapewnić utrzymania zwierzętom dawniej odebranym innym właścicielom, żebrze o datki na internecie, pisze o likwidacji swojej fundacji. Taki niewiarygodny bankrut bezczelnie wyciąga łapy po cudzą własność, po stado 185 krów godpodarskich własności Pawła Skorupy.

Władze, nie pozwólcie na to, by ta nieudolna organizacja przejęła za darmo krówki Pawła Skorupy. Rolnik ma kupca na całe stado!

Izabella Redlarska
Rzecznik Praw Hodowcy




„Jakubiak: 447 wybuchnie po jesiennych wyborach. Dostaniemy kuksańca od USA, Izraela i Żydów z NY”

Człowiek najwyższym dobrem drugiego człowieka


Człowiek jest najwyższym dobrem drugiego człowieka.
Przy podejmowaniu decyzji urzędowych i jakichkolwiek innych powinno brać się pod uwagę przede wszystkim dobro ludzi, dobro rolników, dobro hodowców.
Państwo humanitarne to jest takie państwo, które szanuje człowieka i jego prawa własności.

Nie jest tak bardzo istotne, gdzie wyjadą krowy, choć ich dobrostan ma znaczenie, lecz najważniejsze w tym wszystkim jest to, by rolnicy dostali za nie pieniądze, albowiem to jest ich majątek, dorobek ich życia.

Mi leży na sercu dobro ludzi, albowiem człowiek jest najwyższym dobrem drugiego człowieka.

Izabella INDIANKA Redlarska
Rzecznik Praw Hodowcy

Rozmowy w celu uratowania majątku rolników

 W dniu 11 czerwca przed południem i w południe odbyłam rozmowy z przedstawicielami administracji państwowej w celu uratowania majątku braci Skorupów dla Skorupów.

Rozmawiałam z Inspektorem Weterynarii Powiatowej w Gorzowie Wielkopolskim, z wójtem gminy Deszczno oraz z pracownikiem ARiMR w Gorzowie Wielkopolskim.

Prosiłam by ci urzędnicy nie utrudniali braciom Skorupa rejestracji bydła i uregulowania jego statusu prawnego.

Pracownik ARiMR w Gorzowie Wielkopolskim zapewnił mnie, że zarejestruje wszystkie sztuki bydła braciom Skorupa, gdy tylko się tam pojawią z odpowiednimi zgłoszeniami bydła do rejestru. Zadzwonił do mnie już po wysłaniu pisma zatytułowanego "Informacja o rzeczywistej sytuacji stada krów w Ciecierzycach".

Zanim wysłałam to pismo dzwoniłam do regionalnego oddziału ARiMR i rozmawiałam z dyrektorem tego oddziału, rozmawiałam także z oddziałem ARiMR w Gorzowie Wielkopolskim, ale była to kobieta.
Napotkałam na opór co do rejestracji bydła przez Skorupów.

O ile dobrze pamiętam była mowa o tym, że powiatowy lekarz weterynarii w Gorzowie Wielkopolskim nie zgadza się na taką rejestrację. Na pewno ARiMR uzależniał swoją rejestrację zgodą Powiatowego Lekarza Weterynarii w Gorzowie Wielkopolskim, co wydało mi się podejrzane, bo przecież rolnik ma prawo zarejestrować swoje bydło nawet po terminie i nie musi pytać o zgodę inspektora weterynarii.

Rejestracja bydła to jest wręcz obowiązek właściciela stada i nikt nie ma prawa mu tego utrudniać, a potem konfiskować i utylizować bydło pod zarzutem, że jest nie zakolczykowane. Odniosłam silne wrażenie, że utrudnia się rolnikom rejestrację bydła. Odniosłam silne wrażenie, że ktoś chce położyć łapę na tych krowach.

Bracia ze swojej strony zapewnili mnie, że zakolczykują swoje bydło jak nikt im nie będzie przeszkadzał w tym. Mówili, że im utrudniano to.

Dostałam informację od Pawła Skorupy, że złożył w Inspektoracie Weterynarii w Gorzowie Wielkopolskim oświadczenie anulujące zrzeczenie się bydła.
Paweł Skorupa poinformował mnie też, że telefonicznie powiadomił o wyłudzeniu krów policję w Gorzowie Wielkopolskim.

Policja odmówiła przyjazdu na miejsce. Zażądała by rolnik osobiście złożył zawiadomienie na komendzie. Niemniej jednak ustne powiadomienie policji ma moc prawną, a rozmowy telefoniczne z komendą są rejestrowane.

Izabella Redlarska
Rzecznik Praw Hodowcy

Informacja o rzeczywistej sytuacji stada krów w Ciecierzycach

Poniżej pismo wysłane przeze mnie 11 czerwca przed 11:00

Główny Inspektorat Weterynarii
Kierownictwo
dr lek. wet. Bogdan Konopka
Główny Lekarz Weterynarii
tel.: 22 623 17 17
fax:22 623 14 08
wet@wetgiw.gov.pl

oraz

Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Gorzowie Wlkp.
66-400 Gorzów Wlkp.
ul. Żwirowa 9
tel. 95 720 20 72
fax 95720 20 72
gorzowwlkp.piw@wet.zgora.pl


Informacja o rzeczywistej sytuacji stada krów w Ciecierzycach

Po przeprowadzeniu szczegółowego wywiadu u źródła, czyli u braci Skorupa, informuję co następuje:

Stado 185 krów w Ciecierzycach nie jest stadem bezpańskim.
Właścicielem stada jest Paweł Skorupa zamieszkały w Ciecierzycach, numer domu 32, gmina Deszczno.

Paweł Skorupa wraz z bratem Marianem hodują bydło od 40 lat.
Przez pierwsze lata hodowli, hodowali bydło mleczne i zdawali mleko do mleczarni.
Po wejściu Polski do Unii przestawili się na bydło mięsne.
Swoje bydło od lat wypasali na nieużytkach po byłym PGR.
Przez lata nikt nie miał do nich pretensji o ten wypas, a raczej było zadowolenie, że nieużytki są wypasane i przez to utrzymane w dobrej kulturze rolnej.

Stado przez cały okres hodowli było pod kontrolą rolników: latem wypasane na łąkach nadrzecznych, a zimą dokarmiane sianem robionym specjalnie przez rolników dla ich krów. Stado nie chodziło samopas bez kontroli, było pilnowane przez Skorupów i nadzorowane.
Gdyby stada nie pilnowali, to by go już dawno nie było, bo by ludzie rozkradli krowy.

Jeśli któremuś zwierzęciu przydarzyło się coś, jakaś choroba czy incydent - rolnicy sami się nim zajmowali lepiej niż weterynarz. Żadne zwierzę nie zostało pozostawione sobie same bez pomocy.

Dzięki naturalnemu wypasowi na bogatych w zioła łąkach, bydło jest w znakomitej kondycji i nigdy nie chorowało, nie było epidemii, ani padnięć z powodu chorób.

Część stada bydła braci Skorupów jest zarejestrowana.
23 krowy matki są zarejestrowane w bazie danych ARiMR. Mają paszporty i jasną sytuację formalną.
Pozostałe sztuki pochodzą od tych matek - są ich potomstwem.

Rolnicy znają bardzo dobrze swoje krowy - wiedzą, który cielak pochodzi od której krowy.
Rolnicy są w stanie zidentyfikować, który cielak, która jałówka od której krowy pochodzi.

Całe stado jest identyfikowalne, a sztuki nie zakolczykowane - do zakolczykowania.
Rolnicy posiadają 50 par kolczyków. Pozostałe są zamówione. Czekają na dostawę.
Rolnicy są chętni aby stado zakolczykować, zarejestrować, uzupełnić rejestry stada krów. Bydło jest zdrowe - nie było padnięć z wyjątkiem dwóch po przejęciu stada przez Urząd Gminy, gdzie z winy UG bydło było nadmiernie stłoczone i byki pokryły młode jałówki łamiąc je. Był to skutek nie rozdzielenia byków od jałówek. Wina leży po stronie UG i można uznać takie działanie za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.

Rolnicy posiadają zarówno kolczyki jak i kolczykownicę oraz zamówili dodatkowe kolczyki, które mają do nich dotrzeć na dniach.
Po zarejestrowaniu wszystkich sztuk chcą zgłosić stado do badań urzędowych na obecność chorób zwalczanych z urzędu.
Rolnicy chcą sprzedać stado, w pierwszej kolejności te sztuki, które są zarejestrowane od lat. Weterynaria może zbadać krowy zakolczykowane od razu. Jest tych krów na ten moment 23 sztuki. Pozostałe sztuki mogą być zbadane po zakolczykowaniu i dopisaniu do rejestru w bazie ARiMR.

Po zarejestrowaniu stada, Paweł Skorupa myśli o zrzeczeniu się stada na rzecz swojego brata Mariana, który ma doświadczenie przy krowach, a nie ma zakazu trzymania zwierząt. Stopniowo bydło zostanie wyprzedane. Są już chętni kupcy. Problem krów rozwiąże się sam.


Informacja odnośnie sprawy sądowej i wyroku

Rolnik nigdy nie znęcał się nad zwierzętami.
Wyrok został wydany zaocznie. Rolnik nawet nie uczestniczył w sprawie sądowej. Nie miał możliwości obrony.
Nie wiedział o sprawie. Wyrok został wydany na podstawie fałszywych danych i błędnie ustalonego stanu.

Stan faktyczny hodowli braci Skorupów różni się diametralnie od tego, o co oskarżano i pomawiano Pawła Skorupę.
Wszystko jest do udowodnienia i wykazania w sądzie. Jest potrzebne wznowienie postępowania sądowego, lub oddanie wyroku do kasacji.

Wyrokiem sądu nakazano zabicie całego stada, albowiem sędzia nie miała rozeznania w prawdziwej sytuacji krów.
Decyzją weterynarii krajowej, darowano krowom życie. Słusznie.

Wyrokiem Sądu nie zarządzono przepadku mienia.
Paweł Skorupa nadal jest właścicielem stada i może jego status prawny uregulować, a bydło sprzedać z zyskiem. Mam do tego pełne prawo, prawo właściciela i troskliwego, dobrego hodowcy.
Jego brat nie był sądzony i nie ma zakazu zajmowania się bydłem.
Marian Skorupa ma 40 letnie doświadczenie w hodowli krów i potrafi się nimi doskonale opiekować i może to robić dalej.

Formalności dotyczące stada własności Pawła i Mariana Skorupy są całkowicie do uregulowania, ponieważ stado nigdy nie było stadem dzikim, ani bezpańskim oraz pochodzi od stada podstawowego, które jest zarejestrowane czyli ma historię i pochodzenie.

Po dopełnieniu formalności, bydło to może być normalnie użytkowane.
Bracia podjęli próbę zarejestrowania tych nie zarejestrowanych sztuk bydła, ale robiono im problem w ARiMR i weterynarii, co w mojej opinii jest niezgodne z prawem i przepisami.
Bydło po terminie można zarejestrować, o ile jest znane jego pochodzenie, a matki bydła są zarejestrowane w ARiMR, i są od lat zarejestrowane.

Stado tzw. wolnych krów, hodowane blisko natury, nigdy nie było porzucone, ani bezpańskie.
To nie są anonimowe krowy bez udokumentowanego pochodzenia.

Właścicielom należy zapłacić za skonfiskowane stado, albo dać im krowy sprzedać samodzielnie.

Krowy stanowią majątek znacznej wartości i są owocem 40-letniej pracy braci Skorupów. Należy dopilnować, aby pieniądze za krowy trafiły w ręce rolników, gdyż są oni właścicielami, a Konstytucja Polski gwarantuje ochronę prawa własności.
Bracia Skorupowie żyją w bardzo prymitywnych warunkach mieszkalnych i potrzebują gotówki na remont kapitalny domu oraz zakup ziemi, aby móc dalej hodować zwierzęta w czym są dobrzy, jak pokazuje doskonała kondycja krów ich własności.

Dysponuję nagraniem, dowodem, iż bracia Skorupowie nie zrzekli się bydła i nie zgadzają się, by Biuro Ochrony Krów, które wprowadziło braci w błąd, było dysponentem stada, a co gorsza jego właścicielem.

Odnośne oświadczenie o braku zrzeczenia zostało sporządzone przez Pawła Skorupę na piśmie i odczytane w mojej obecności. Posiadam nagranie tegoż oświadczenia i w każdej chwili mogę je udostępnić, gdyż mam na to zgodę braci Skorupa.

W imieniu braci Skorupów,
Rzecznik Praw Hodowcy

Naturalistyczna hodowczyni koni, owiec i kóz: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, https://rzecznikprawhodowcy.blogspot.com , http://ranchoderebelle.blogspot.com/