poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Patrol wieczorową porą

2 sierpnia 2017 roku ważniejsze od zeznań pobitej i poniżonej kobiety, były zeznania napastnika. Ona niech czeka. Może ją wysłuchamy, a może nie 😉

Patrol wieczorową porą


2 sierpnia policjanci życzliwie zaprosili napastnika do radiowozu, by mógł przedstawić swoją wersję wydarzeń. Siedział tam z kwadrans. Policjant skrupulatnie notował "cenne" słowa napastnika. Duuuża doza cierpliwości i życzliwości. Napastnik nie był skuty, ani nie sprawdzano mu, czy jest poszukiwany listem gończym. To swój! Swoich się nie sprawdza, ani nie zakuwa.
Zakuwa się i sprawdza w całej Unii Europejskiej, tylko samotne kobiety prowadzące samotnie zadłużone w KRUSie gospodarstwo rolne.

"Życzliwa" twarz policjanta

Gdy Indianka próbowała 2 sierpnia zeznawać w sprawie pobicia, takie oto "życzliwe" oblicze  ukazał pan policjant 😁

niedziela, 6 sierpnia 2017

Nachodziła się

Indianka nachodziła się dziś po polach, łąkach, ogrodach, podwórku, domu i stajni. Cały dzień w ruchu. Jest co robić.

Brunhilda rano była, a potem w plener wybyła. Dziś nic nie robiła, bo niedziela. Za to Indianka kursowała. Wszędzie jej pełno było. Próbowała ogarnąć kuchnię, strych w stajni, ogród, zwierzęta, siano, ubrania i grillowisko. Zmyła naczynia w ogrodzie, gdzie nagrzała wody. Ugotowała warzywa na obiadokolację dla siebie i Brunhildy. Podlała warzywa i kwiaty.
Zgarnęła w wałki trochę siana, itd.

Marsz w hołdzie cywilnym ofiarom Powstania Warszawskiego

Mieszkańcy stolicy przeszli w sobotę wieczorem ulicami Woli w Marszu Pamięci, by oddać hołd cywilnym ofiarom powstańczego zrywu. Po drodze zapalano znicze w miejscach upamiętniających zamordowanych. Marsz był częścią obchodów 73. rocznicy Powstani...

PAP - 5 sierpnia 2017

http://a.msn.com/r/2/AAptybI?a=1&m=PL-PL

Saakaszwili: 10 kwietnia Putin zemścił się na Kaczyńskim. "Rosjanie to przygotowali"

Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili uważa, że katastrofa smoleńska była "zemstą Władimira Putina" na Lechu Kaczyńskim. Przebywający w Polsce polityk mówił o tym w TVP Info.Zdaniem Micheila Saakaszwilego, rosyjski prezydent 10 kwietnia 2010 r...

Gazeta.pl - 5 sierpnia 2017

http://a.msn.com/r/2/AAptq2d?a=1&m=PL-PL

Reparacje wojenne za zbrodnie Niemców w Polsce. Poseł ujawnia kulisy sprawy



Egzekucja w Bochni, 18 grudnia 1939 roku; By album of a captured German officer. Other photo(s) from the album may have been copied by Stanislaw Broskewicz, a photo developer working for the Germans. - Zbiory NAC on-line Narodowe Archiwum Cyfrow
Podjęcie obecnie sprawy reparacji od Niemiec za straty wyrządzone Polsce w wyniku drugiej wojny światowej to decyzja prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - powiedział dziś poseł Arkadiusz Mularczyk. Dodał, że sprawa dochodzenia odszkodowań to kwestia lat.
Chcę podkreślić, że możemy dlatego o tym rozmawiać, że pan prezes PiS Jarosław Kaczyński taką podjął decyzję. To jest jakby jego zasługa, że jest taka decyzja i wola polityczna, żeby tą sprawą się zajmować. Dotychczas - prawie 30 lat żyjemy w wolnej Polsce - żaden z rządów ani żaden z liderów partii politycznych tego tematu nie podjął z różnych powodów, czasami z powodów koniunkturalnych, czasami z powodu strachu, być może jakiś interesów. Ale ten temat nigdy tak na poważnie nie zaistniał
- mówił Mularczyk w programie Radia Maryja i Telewizji Trwam.
Poseł zaznaczył, że w 2004 r. wszystkie siły polityczne podjęły uchwałę, "żeby zobligować rząd do podjęcia działań reparacyjnych wobec Niemiec, ale ówcześni premierzy Leszek Miller i Marek Belka powiedzieli, że nie przejmują się tą uchwałą i nie będą jej wykonywać, gdyż uważają, że sprawa jest zamknięta". Dodał, że za przyjęciem uchwały głosowali m.in. Donald Tusk, Grzegorz Schetyna, Ewa Kopacz.
Mularczyk odniósł się też do wypowiedzi zastępczyni rzecznika rządu Niemiec Ulrike Demmer, która w środę oświadczyła, że "kwestia niemieckich reparacji dla Polski została w przeszłości ostatecznie uregulowana - prawnie i politycznie".
W 1953 roku Polska wiążąco, a dotyczyło to całych Niemiec, zrezygnowała z dalszych świadczeń reparacyjnych dla całych Niemiec i w okresie późniejszym wielokrotnie to potwierdzała
- wyjaśniała Demmer.
Poseł podkreślił, że w 1953 r. Związek Radziecki uznał, że trzeba poluzować Niemcom wschodnim i zrzec się reparacji wojennych, które na podstawie traktatu poczdamskiego Niemcy miały płacić Związkowi Radzieckiemu, ale także Polsce.
Doszło do dziwnej sytuacji, że 23 sierpnia 1953 r., w niedzielę o godzinie 19.30 doszło do spotkania Rady Ministrów, które trwało pół godziny i z tego spotkania jest tylko protokół. Nie ma żadnej decyzji, nie ma żadnego aktu urzędowego, tylko protokół, że wszyscy jednogłośnie zgodzili się na zrzeczenie się reparacji. Ten protokół jest podpisany tylko przez Bieruta, przez nikogo więcej. To może oznaczać, że ten dokument mógłby zostać sfałszowany, że mógł zostać podstawiony Bierutowi do podpisu i był zawarty pod wpływem presji
- mówił polityk PiS.
Poseł wskazał, że po pierwsze pytaniem jest, czy zrzeczenie się reparacji w ogóle było ważne, a po drugie - czy dotyczyło całych Niemiec, czy dotyczyło tylko NRD, gdyż reparacje były płacone wyłącznie przez Niemcy Wschodnie, a nie płaciły ich Niemcy Zachodnie.
Myślę, że Niemcy mają wielką świadomość tego, że to zrzeczenie po prostu może być nieważne, co więcej oni w swoich archiwach nie mają żadnych dokumentów, że takie zrzeczenie miało miejsce. Co więcej dysponują tylko i wyłącznie materiałami prasowymi, z których wynika, że taki fakt miał miejsce i pismem dziękującym Bierutowi, że takie zrzeczenie nastąpiło. Nie ma natomiast żadnego oficjalnego dokumentu, nie ma żadnej oficjalnej umowy, co więcej to rzekome zrzeczenie nie zostało nigdzie zarejestrowane
- argumentował poseł.
Polityk dodał, że według ekspertów akt dotyczący zrzeczenia się reparacji wojennych powinien być zarejestrowany w ONZ.
Mularczyk przyznał, że dochodzenie przez Polskę reparacji to jest kwestia lat.
Nie jest to sprawa na rok, półtora czy dwa lata, to jest sprawa, która będzie wymagała olbrzymiego wysiłku ze strony państwa. To zebranie wszystkich informacji, ponowna wycena (strat) i podjęcie działań dyplomatycznych, a później prawnych jeżeli to konieczne
- mówił.
Podczas lipcowej konwencji Zjednoczonej Prawicy prezes PiS Jarosław Kaczyński zwracał uwagę, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne szkody wojenne, których "tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś".
Straty w ludziach, w elitach, są właściwie nie do odrobienia, to trzeba 5, czy 7 pokoleń, żeby to nadrobić
- podkreślił prezes PiS.
Polska się nigdy nie zrzekła tych odszkodowań. Ci, którzy tak sądzą, są w błędzie
- dodał.
Mularczyk w środę poinformował, że Biuro Analiz Sejmowych ma przygotować informację dotyczącą możliwości domagania się przez Polskę odszkodowań za straty wojenne od Niemiec; analiza ma być gotowa do 11 sierpnia.
Źródło: niezalezna.pl, PAP 

Brytyjskie media są zgodne: To właśnie Polska zasługuje na odszkodowania za II wojnę światową




Powstanie Warszawskie: Nalot Ju-87 Stuka na zabudowania w rejonie placu Napoleona na Śródmieściu/wikipedia.org/wiki/Public_domain
"Dla narodu polskiego wojna była koszmarem tak czarnym, tak krwawym, że żaden film nie zdołałby tego pokazać”. Jeśli jakieś państwo powinno otrzymać odszkodowania od Niemców, to jest nim właśnie Polska – napisał brytyjski „Sunday Express”.
Sześć milionów Polaków zabitych przez hitlerowców. Miasta zniszczone. Ludność zredukowana do niewolników. Nic dziwnego, że Polska domaga się miliardów od Niemiec
- pisze dailymail.co.uk.
To nic dziwnego, że wielu Polaków nigdy nie wybaczyło tego, co się stało. A może to nic dziwnego, że lider rządzącej partii konserwatywnej Jarosław Kaczyński, domaga się „ogromnych sum” odszkodowania od rządu niemieckiego
– czytamy.
Brytyjska prasa przypomina, ilu Polaków zginęło w trakcie II wojny światowej i dodaje, że odszkodowania są w takiej sytuacji rzeczą normalną
Sześć milionów Polaków zostało zabitych przez hitlerowców. Miasta obrócono w gruzy a ludność sprowadzono do roli niewolników. Nic dziwnego, że Polacy domagają się od Niemców miliardowych odszkodowań
– czytamy.
„Sunday Express” przypomniał wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że Niemcy od lat uchylają się od odpowiedzialności za II wojnę światową. Gazeta pisze, że polskie Biuro Analiz Sejmowych przygotowuje dokumentację potrzebną do postawienia żądań dotyczących odszkodowań za strawy wojenne.
Analiza ma powstać do 11 sierpnia.
„Sunday Express” dodaje, że sytuacja prawna jest skomplikowana.
Polska rzeczywiście zrzekła się prawa do odszkodowań od Niemców pod koniec 1953 roku. Kaczyński i jego sojusznicy zawsze twierdzili - nie bezpodstawnie - że nie powinno to być wiążące, ponieważ decyzja ta była wynikiem presji ze swoich sowieckich okupantów
- czytamy.
Ale jeśli jakiś kraj zasługuje na restytucję po jego cierpieniu w ostatnim stuleciu, to na pewno Polska. Wielu z nas w Wielkiej Brytanii nie może nawet sobie wyobrazić okropności, z jakim Polacy musieli się zmierzyć po tym, jak pierwsze niemieckie czołgi przekroczyły granicę. Intencje Hitlera były bardzo jasne od samego początku. Polska miała być oczyszczona z istniejącej populacji, którą uważał za podludzką, aby umożliwić miejsce dla niemieckich kolonistów. Na dziesięć dni przed rozpoczęciem inwazji powiedział swoim dowódcom, że powinni zabić "bez litości lub miłosierdzia, wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia". W marcu 1940 r. Szef SS, Heinrich Himmler, stwierdził to jeszcze wyraźniej: "Wszyscy Polacy znikną z tego świata. Konieczne jest, aby wielki naród niemiecki uznał za wyeliminowanie wszystkich Polaków jako głównego zadania ".
- pisze dailymail.co.uk.
Naziści byli tak dobrzy, jak ich słowa. Gdy armia Stalina zajęła Polskę wschodnią, ta zachodnia, okupowana przez Niemców, została natychmiast poddana panowaniu terroru niespotykanego dotąd w historii europejskiej
- czytamy w brytyjskiej prasie
Źródło: niezalezna.pl, dailymail.co.uk 


sobota, 5 sierpnia 2017

Porządki po katastrofie

Indianka z Brunhildą usunęła wszystkie połamane meble z kuchni. Robi miejsce na wymianę sufitu.

Dlaczego liderom Niemiec nie pasi Polska silna?

Dlaczego Niemcom nie pasuje silna Polska, zwarta i gotowa walczyć o swoje?
Bo wiszą nam Polakom potężną kasę, o którą nie upominały się ani sowieckie, PRLowskie rządy, ani ciotowate platformiane.

Tylko silny rząd narodowy Prawych i Sprawiedliwych ma odwagę i wiedzę prawną niezbędne do walki o to co nasze, o to, co nam się słusznie należy.

Lechija

Niemcy muszą zapłacić za wojnę

Niemcy wywołały II Wojnę Światową i Niemcy zaatakowały Polskę w 1939 roku i okupowały ją przez 6 lat, okradając i mordując Polaków.

Nie stać ich na wypłatę odszkodowania, więc muszą zwrócić Polsce dawne ziemie słowiańskie na zachód od Odry.
Tereny byłego NRD powinny zostać przekazane Polakom.

Lechija

Niemcy są winne Polsce gigantyczne odszkodowania wojenne


Szokujące dane dla Polski! Ile Niemcy powinny wypłacić odszkodowań wojennych? Kilkaset miliardów za same straty materialne plus
5,6 milionów x milion za każdego zabitego Polaka!

 http://youtu.be/EeAzk5FRKcM


Niech Niemcy wypłacą, a my wyjdziemy z tą kasą z Unii i zadbamy należycie o nasz kraj i ludzi.
Bez unijnej łaski i straszenia karami.

- Łaskawie wam blogująca, zawsze prawdę mówiąca,
   Święta Lady Isabelle vel Indianka vel Lechitka 😇😇😇
                    PiS & Love
           Ku chwale Rancho! 🙋

Polska Prawych i Sprawiedliwych
- Kraj Kwitnącej Demokracji 🌷🌷🌷

Antypolskie organizacje zwalczają prawdę o zbrodniach niemieckich

UEFA nie ma podstaw prawnych do nakładania kar za oprawę historyczną.
Kluby piłkarskie, kibice, robią bardzo ważna akcję odkłamywania historii.
Polska na całym świecie jest oczerniana przez organizacje żydowskie i media niemieckie. Odpowiedzią polskich kibiców są oprawy historyczne meczy, niosące prawdę o zbrodniach niemieckich dokonanych na narodzie polskim. Popieram z całego serca 💝👍

Lechija

Europejska Unia Piłkarska (UEFA) poinformowała o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego przeciwko Legii Warszawa. Chodzi o wydarzenia związane z rewanżowym meczem kwalifikacji Ligi Mistrzów z FK Astana, m.in. o transparent upamiętniający warszawiaków pomordowanych przez Niemców podczas Powstania w 1944 roku. Wielu internautów deklaruje, że dorzuci się, jeśli piłkarska federacja wymierzy karę klubowi.
W czasie Powstania Warszawskiego Niemcy zabili 160 000 ludzi, tysiące z nich były dziećmi
- głosił napis po angielsku, który został zobrazowany ilustracją oficera w niemieckim mundurze z pistoletem skierowanym w głowę dziecka w czapce z biało-czerwoną flagą. 73. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, która przypadła dzień przed spotkaniem, uczczono także kartoniadą w narodowych barwach i napisem "1944", minutą ciszy, krótkim wyciem syren i chóralnym odśpiewaniem Mazurka Dąbrowskiego.
Tymczasem UEFA poinformowała dziś o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego przeciwko Legii Warszawa. Jednym z powodów jest właśnie patriotyczna oprawa meczu.
Decyzja ma zostać podjęta 17 sierpnia podczas posiedzenia Komisji Kontroli, Etyki i Dyscypliny UEFA.
Informacje o oprawie meczu Legii Warszawa z FK Astana w piłkarskiej Lidze Mistrzów obiegły światowe media. Transparent zauważono w Wielkiej Brytanii i we Włoszech, m.in. portal calciomercato.com, który informacyjnie wyjaśnił, że fani chcieli uczcić kolejną rocznicę Powstania Warszawskiego, w Czechach i na Bałkanach. Strona chorwackiej gazety "24sata" napisała, że kibice oddali hołd uczestnikom Powstania Warszawskiego, podczas którego Niemcy dokonali masowych zbrodni na cywilach, a Hitler nakazał zrównać miasto z ziemią. Jednocześnie zaznaczono, że UEFA nie toleruje nawiązań i odniesień politycznych, dlatego Legia może się spodziewać kary.
Informacja wywołała lawinę komentarzy czytelników.
Najlepsza choreografia, jaką kiedykolwiek widziałem
– to jeden z wpisów chorwackich internautów, a inny dodał:
Nie rozumiem, dlaczego UEFA miałaby karać Legię? Oni tylko przypominają historię i potworny nazizm.
Z kolei niemiecki portal sport1.de napisał m.in. o "szokującej oprawie" dla przypomnienia zbrodni nazistowskich.
Przed środowym meczem delegat UEFA Anglik Mike Foster na odprawie przedmeczowej wyraził zgodę na minutę ciszy oraz oprawę, która miała uczcić ofiary Powstania Warszawskiego. Nie znał jednak szczegółów scenografii. Wiadomo, że do stworzenia oprawy jej autorów zainspirowała fotografia z Powstania Warszawskiego.
Internauci piszą o tym, że gdyby UEFA nałożyła na Legię karę, to oni z chęcią dorzucą się do tego.

Media były niszczone za rządów PO/PSL a nie za rządów PiS

cris.bok 04.08.2017 21:14
  • Komentarze: 93 
  • Reputacja:     
i te gnidy popluczyny z po psl maja czelnosc mowic o demokracji o wolnosci mediow ? sami dusili i kneblowali ta wolnosc nasylali sluzby spec na dziennikarzy ktorzy opisywali ich zlodziejskie afery i przekrety a dzis stroja sie w szaty jej obroncow ale to juz nie przedzie skretyna i spolka dobijaja do dna politycz bo moralne juz dawno osiagneli




Śledztwo ws. inwigilacji 52 dziennikarzy przedłużono do 7 grudnia tego roku. Informację taką przekazał rzecznik krakowskiej prokuratury regionalnej Włodzimierz Krzywicki. Miało do tego dochodzić za czasów koalicji PO-PSL.
Prokurator podkreślił, że śledztwo toczy się „w sprawie”, nikomu dotąd nie przedstawiono zarzutów. 
Krakowska prokuratura nie ujawnia szczegółów śledztwa ze względu na klauzulę niejawności. Prowadzi też drugie postępowanie – w sprawie wywierania za czasów PO-PSL nacisków na media.
W czerwcu 2016 r. koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński przekazał członkom sejmowej komisji ds. służb specjalnych listę 52 dziennikarzy, którzy – jak wówczas mówił – byli w zainteresowaniu operacyjnym ABW i CBA. Ujawnił przy tym, że chodziło m.in. o „rozpracowywanie na przełomie 2009-2010 r. redakcji dziennika „Rzeczpospolita”, w związku z aferą hazardową i ujawnieniem materiałów”.
Z kolei minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro, także w czerwcu 2016 r., poinformował, że sprawę nacisków na media i inwigilacji dziennikarzy za czasów PO-PSL badać będzie krakowska prokuratura regionalna. Mówił, że w tej sprawie prowadzone będą dwa śledztwa.
Jak podkreślał, wśród okoliczności, które mają zostać wyjaśnione, są m.in. kwestie, „czy redaktor naczelny opiniotwórczego dziennika „Rzeczpospolita” stracił stanowisko, ponieważ w rozmowie z wydawcą tej gazety zażądał bądź wpływał na to minister Paweł Graś”.
http://niezalezna.pl/200251-sledztwo-ws-inwigilacji-dziennikarzy-za-rzadow-po-psl-przedluzone

Brunha da się wychować

Indianka podjęła się niełatwej pracy wychowawczej nad Niemką. Brunhilda obiecała, że z obcych ogrodów nie będzie rwała. Z Indianki ogrodu dostanie gratis, ale ma podlewać warzywa i pielić ochoczo. Rzekłam.

Indianka

Starsze pokolenie telewizyjnie zaprogramowane na nienawiść do polskich partii narodowych

Stopień ogłupienia widzów TVN i innych niemieckich stacji, jest zbyt zaawansowany i głęboki by miał wynikać z ich wrodzonego debilizmu.

Młodzież polska, która spędza więcej czasu w demokratycznym Internecie, gdzie ogląda różne przekazy, czyta różne opinie i nie jest tak masowo bombardowana bronią psychotroniczną jak widzowie TVN, potrafiła wykrzesać z siebie patriotyzm i stanąć na wyższym poziomie świadomości, niż rzesza dorosłych, starszych widzów skupionych wyłącznie na TVN.

Widzowie TVN

Podejrzewam, że widzowie TVN (TV Niemiec) i innych stacji niemieckich, są poddawani dwutorowej manipulacji i kontroli umysłów. Jedna to oczywista propaganda antypisowska, którą ta wraża stacja zalewa publikę od lat, a druga - telewizyjna emisja konkretnych fal psychotronicznych mających na celu sprowokowanie widzów do ataków na PiS.

Jedynie zaprzestanie oglądania tych niemieckich przekaźników nienawiści do przedstawicieli własnego narodu, może widzów uwolnić od zbiorowej histerii i autoagresji.

Lechija czujna

Dziwnie

Jest mi smutno. Jest mi dziwnie. W kraju przygnębiająca sytuacja. Potomstwo ubeków utrwaliło systemową patologię ubeckiego sądownictwa wpływając na vetowanie Dudy 😢 Współczesny pseudo polski Sąd, to czysta kpina i szyderstwo z wymiaru sprawiedliwości i prawa. Znów głupi i źli wygrali. Zacofanie. Polska nadal w mackach złoczyńców...

 No i ten prezydencki nóż w plecy PiS wylansowanego omyłkowo przez PiS. Przykro :((( 😢 Chyba na prawdę lewacy za komuny wymordowali całą polską inteligencję, skoro PiS nie był w stanie znaleźć na prezydenta kogoś szlachetnego i dobrego, prawego, lojalnego. Trafiliśmy na konia trojańskiego, który rozwalił systemową reformę od środka 😩 Zniszczył wieloletnią walkę i trud wielu zaangażowanych ludzi o prawdziwie wolną Polskę ... To wróg. Wróg wszelkich reform. Wróg wyzwolenia Polski z chorych układów. Wróg polskiego Narodu 😡

Załamana Lechija 😢

Zostać prezydentem??

Oj Duda oj Duda oj Duda,
Drugi raz już ci się nie uda 😝

piątek, 4 sierpnia 2017

Historia zbrodni wojennych Niemiec na dokumentalnych zdjęciach i filmach


Po 70 latach zostały pokazane! Brytyjczycy ukrywali te materiały, by nie przypominać Niemcom ich zbrodni. Po 70 latach zostały pokazane. Wyzwalanie obozów koncentracyjnych w czasie II wojny światowej było dokumentowane zdjęciowo i filmowo. Po wojnie wiele dowodów niemieckich zbrodni było jednak ukrywanych. Dopiero po latach ujrzały światło dzienne. Tuż po wojnie pojawił się pomysł, by nakręcić jeden wielki film o obozach. Swoiste świadectwo ludobójstwa. Odpowiadał za to Sidney Bernstein, który do współpracy zaprosił Alfreda Hitchcocka. Panowie spotkali się raz i projekt powstania filmu zarzucono… Brytyjczycy zrezygnowali z tego pomysłu z powodów propagandowych. Postanowili bowiem oszczędzić Niemców i nie przypominać im po zakończeniu wojny o zbrodniach, których dokonali. Dopiero po 70 uznano, że nadszedł odpowiedni czas, by świat poznał wstrząsające materiały. Dokument "Ciemności skryją ziemię" zrealizował Andre Singer, ukazując całe okrucieństwo zbrodniczej machiny niemieckich nazistów. https://www.facebook.com/tvpkultura/videos/1474096682638237/ https://youtu.be/wsMmRITgIJ0 To nie jedyne makabryczne nagrania. Tutaj fragment filmu, który pokazuje "wystawę" tego, co zrobili niemieccy zbrodniarze: https://youtu.be/xlhZe0uWYoo 11 kwietnia 1945 Amerykanie wkroczyli do Buchenwaldu. To, co zobaczyli, może budzić przerażenie. Zachowało się kolorowe nagranie. 11 kwietnia 1945 amerykańska 3. Armia wyzwoliła obóz w Buchenwaldzie. Przebywało tam ok. 250 tys. osób ze wszystkich krajów Europy, liczbę ofiar szacuje się na 56 tys. Począwszy od września 1939 w obozie znajdowali się tam również Polacy, którzy wraz z Żydami byli umieszczani do połowy 1940 roku w tzw. „obozie specjalnym”, pod namiotami, gdzie umieralność była bardzo duża. Wielu więźniów zabijanych było przez powieszenie, zastrzykiem fenolu w serce, rozstrzelaniem lub za pomocą gazu w pobliskim Bernburg (Saale). Wielu zmarło z wyczerpania już po wyzwoleniu obozu przez Amerykanów. Więźniowie pracowali również w komandach fabrycznych, m.in. na potrzeby spółek Gustloff z Weimaru oraz Fritz-Sauckel produkujących sprzęt zbrojeniowy. W 1943 zostały utworzone wielkie podobozy przy fabryce Erla-Maschinenwerk GmbH w Lipsku, w fabryce samolotów Junkers w Schönebeck i fabryce Rautal w Wernigerode. W tych fabrykach pracowało również wielu Polaków przysyłanych m.in. z Auschwitz i z Majdanka. W latach 1945-1950, w okresie administracji sowieckiej, na terenie obozu powstał nowy obóz specjalny pod nadzorem NKWD, gdzie przetrzymywano również przeciwników władzy komunistycznej (nieraz włącznie z byłymi więźniami obozów niemieckich). https://www.facebook.com/holocaustmuseum/videos/10154592971842677/

Sianokosy

Łąka skoszona. Trzy godziny koszenia. Fajny, wesoły farmer kosił :)
Rzucał Indiance gruszki przy każdym okrążeniu :)))
Skosił prawdziwy reprezentant Mazur Garbatych, nie jakaś wymyślona pseudo "Barbara" ;)

Śpiąca

Indianka strasznie śpiąca. Śpi. Zwierzęta też.

czwartek, 3 sierpnia 2017

Ślady pobicia

Mimo śladów pobicia, patrol z wczorajszej, wieczornej interwencji odmówił oględzin podrapanej i posiniaczonej szyi Indianki, oraz jej cierpliwego wysłuchania. Nie wyciągnął też żadnych konsekwencji wobec napastnika.
Nie zatrzymał go, nie złożył wniosku o ukaranie. Nic. Zero reakcji.

Dziś rano gdy Indianka obudziła się z bolącą szyją i gardłem i wyczuła w uchu krew, zobaczyła zadrapania na szyi i wyczuła piekące otarcia naskórka na szyi z tyłu głowy, ponownie zadzwoniła na komendę i ponownie zgłosiła dyżurnemu niedopełnienie przez patrol obowiązków.

Patrol nie zabezpieczył śladów przestępstwa w żaden sposób.
Całkowicie je zignorował, tak jak i zeznania Indianki.
Aby policja w Olecku raczyła się zająć sprawą, Indianka musi osobiście jechać na komendę, złożyć pisemne zawiadomienie, jechać do lekarza sądowego w Suwałkach na płatną obdukcję.

Z doświadczenia Indianka wie, że i tak będzie odmowa wszczęcia śledztwa, a w najlepszym razie będzie umorzone, bo tak postępuje zawsze lokalny układ policyjno-prokuratorsko-sądowniczy.

Napastnik, który tak ochoczo dusił Indiankę na polu, gdy przyjechała policja, oczywiście ten śmierdzący tchórz i damski boxer, wyparł się swojej napaści. Już taki chojrak w obliczu policji nie był. To w zupełności wystarczy oleckiej policji, prokuraturze i sądowi, aby nie dopuścić sprawy na wokandę, a w najlepszym razie umorzyć.

Dlatego prośba do nosicieli niemieckich i żydowskich świeczek, aby przestali pajacować przed Sejmem i truć posłom dupę, bo aktualny system sprawiedliwości to groźny nowotwór, który należy bezwzględnie wyciąć, by bezbronne kobiety takie jak Indianka nie były krzywdzone.




Postulat o łatwodostępne obdukcje

Postuluję do Sejmu o łatwodostępne i bezpłatne obdukcje.
To nie jest w porządku, że osoba poszkodowana, pobita, ma utrudniony dostęp do zabezpieczenia dowodów przestępstwa dokonanego na jej osobie.
Nie dość że obdukcja droga, to jeszcze trzeba daleko jechać, bo np. w Olecku nie ma lekarza sądowego, tylko aż w Suwałkach.
50 km do lekarza i 100 zł za obdukcję?
Kto pobity ma siłę by tak daleko jechać i jeszcze za to płacić?

Obdukcję bezpłatną powinien móc wykonać każdy lekarz.

Niemcy finansują protesty w całej Polsce


  • Tego typu działanie wymierzone w polską suwerenność i demokrację, to wojna hybrydowa. 


Lechija



W lipcu Akcja Demokracja organizowała protesty na ulicach całej PolskiFoto: Fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta
W lipcu Akcja Demokracja organizowała protesty na ulicach całej Polski. To te świeczki im Niemcy i Soros kupili? To są nosiciele niemieckich i żydowskich świeczek?To tak niemiecko-żydowski spisek rozwala krok po kroku demokrację w Polsce i destabilizuje kraj?



Główny organizator protestów przeciwko reformie sądownictwa, fundacja Akcja Demokracja, od dwóch lat finansowana jest przez Europejską Fundację Klimatyczną (EFK). Szefem rady nadzorczej EFK jest b. wiceminister finansów Niemiec, który załatwił Rosji pieniądze na zbudowanie Nord Stream - pisze "Gazeta Polska".
W lipcu Akcja Demokracja - wraz ze Stowarzyszeniem Sędziów Polskich Iustitia - postanowiła zorganizować protesty na ulicach całej Polski. To była najgłośniejsza i największa inicjatywa fundacji.
REKLAMA
Jak pisze "GP", głównymi sponsorami Akcji Demokracji są niemiecka fundacja Campact oraz Europejska Fundacja Klimatyczna (EFK), której działalność nadzoruje wieloletni wiceminister finansów Niemiec Caio Koch-Weser. W kierownictwie EFK znajdują się też ludzie pracujący dla rządu Francji. Sama zaś EFK została założona przez bliskiego doradcę i współpracownika miliardera George'a Sorosa.
Tygodnik podaje, że Akcja Demokracja tylko w ciągu dwóch ostatnich lat otrzymała od organizacji Campact oraz Europejskiej Fundacji Klimatycznej ponad 200 tys. zł. Przewodniczący rady nadzorczej tej ostatniej, Caio Koch-Weser, był do 2016 r. - a więc w czasie, gdy Akcja Demokracja dostawała od EFK pieniądze - wiceprezesem Deutsche Banku. Wcześniej (w latach 1999-2005) - jako zaufany człowiek Gerharda Schroedera - piastował stanowisko wiceministra finansów w niemieckim rządzie.
To właśnie Koch-Weser podpisał poręczenie państwa niemieckiego dla kredytu Deutsche Banku dla Gazpromu. Pieniądze te miały być przeznaczone na budowę gazociągu Nord Stream, uderzającego w bezpieczeństwo energetyczne i interesy Polski - pisze "GP".

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/gazeta-polska-niemiecki-minister-finansowal-pucz/g3v07mz

środa, 2 sierpnia 2017

Rozruchy w Polsce finansowane przez Niemcy!




Wystarczy przyjrzeć się dokładnie zdjęciom z protestów antyrządowych na Polsce i Węgrzech. Transparenty różnią się tylko językiem - mówiła w programie "Minęła 20" Dorota Kania, dziennikarka "Gazety Polskiej" i szefowa TV Republika. W programie mówiono m.in. o artykule Grzegorza Wierzchołowski w "GP", w którym opisano sponsorów fundacji Akcja Demokracja, głównego organizatora protestów przeciwko reformie sądownictwa.
Dorota Kania opowiadała w programie Michała Rachonia o ustaleniach "Gazety Polskiej". Zwracała uwagę m.in. na podobieństwo protestów antyrządowych w Polsce i w innych krajach, gdzie działają bliźniacze organizacje Akcji Demokracji, skupione w międzynarodowej sieci OPEN.
W tekście, opublikowanym w najnowszej "Gazecie Polskiej", możemy przeczytać, że główny organizator protestów przeciwko reformie sądownictwa, fundacja Akcja Demokracja, od dwóch lat finansowana jest przez Europejską Fundację Klimatyczną (EFK). Szefem rady nadzorczej EFK jest zaś były wiceminister finansów Niemiec, który załatwił Rosji pieniądze na zbudowanie Nord Stream. W czasie, gdy Akcja Demokracja dostawała od EFK setki tysięcy złotych na antyrządowe protesty, był on także wiceprezesem Deutsche Banku. 
Grzegorz Wierzchołowski, autor tekstu w "Gazecie Polskiej", ustalił też, że w Europejskiej Fundacji Klimatycznej, sponsorującej Akcję Demokrację i jej inicjatywy wymierzone w obecne polskie władze,znajdujemy również osoby powiązane z francuskim rządem.Dyrektorem generalnym EFK jest Laurence Tubiana - znana francuska dyplomatka i ekonomistka. Zaczynała ona karierę polityczną w Rewolucyjnej Lidze Komunistycznej, a pod koniec lat 90. była główną doradczynią Lionela Jospina, ówczesnego socjalistycznego premiera Francji, ds. środowiska. Potem jako przedstawicielka francuskiego rządu brała udział w wielu międzynarodowych negocjacjach, głównie dotyczących spraw klimatu i energetyki. W 2014 r. występowała jako specjalny pełnomocnik szefa francuskiego rządu na paryskiej konferencji klimatycznej. Z kolei dyrektorem wykonawczym ds. polityki globalnej w EFK jest Emmanuel Guerin, który przez wiele lat pracował dla francuskiego MSZ. 
Kolejny ciekawy trop: założycielem i pierwszym szefem Europejskiej Fundacji Klimatycznej był George Polk - bliski doradca, współpracownik i wspólnik George'a Sorosa. Tego ostatniego nie trzeba przedstawiać; węgiersko-żydowski miliarder i spekulant finansowy znany jest z przeznaczania ogromnych sum na projekty ideologiczne wymierzone w narodowe rządy broniące tradycyjnych wartości. Lewicowym aktywistom biorącym od niego pieniądze nie przeszkadza oczywiście fakt, że ich dobroczyńca dorobił się fortuny poprzez spółki rejestrowane w rajach podatkowych i na spekulacjach finansowych. 
Osoba założyciela EKF - organizacji będącej głównym sponsorem Akcji Demokracji - to niejedyny element łączący warszawską fundację z Sorosem. Akcja Demokracja, jak wspomnieliśmy,  otrzymywała spore środki od niemieckiej organizacji Campact. Ta ostatnia jest zaś członkiem międzynarodowej sieci OPEN, której przewodzi amerykańska organizacja MoveOn (związany z nią Ben Brandzel jest założycielem i dyrektorem wykonawczym OPEN). To właśnie ona stała za pełnymi przemocy rozruchami w USA, zorganizowanymi po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta. Sponsor MoveOn? George Soros. 
Więcej w najnowszym numerze tygodnika "Gazeta Polska"

Obdukcja


Zostałeś dotkliwie pobity/a ? Gdzie się udać po pójściu na policje, żeby mieć dowody ?

Zostałeś dotkliwie pobity/a ? Gdzie się udać po pójściu na policje, żeby mieć dowody ?

Obdukcja po pobiciu

W przypadku doznania uszczerbku na zdrowiu, w wyniku znęcania się fizycznego i pozostawienia na ciele obrażeń takich jak : otarcia naskórka, siniaki, ran otwartych, złamań etc bardzo ważne jest, aby osoby poszkodowane możliwie jak najszybciej dla przyszłego postępowania karnego, zabezpieczyły i dokładnie zbadały otrzymane obrażenia. Sposobem na to jest obdukcja lekarska
Obdukcja to przeprowadzenie specjalistycznego badania lekarskiego, w których doktor poddaje opisowi stwierdzone obrażenia ciała oraz najczęściej celnie rozpoznaje przyczynę tych obrażeń.Najważniejszym celem obdukcji lekarskiej jest potwierdzenie doznanych przez pokrzywdzonego obrażeń oraz określenie czasu w jakich osoba pokrzywdzona otrzymała określone obrażenia.

Obdukcję co do zasady może wykonać każdy lekarz. Jednakże takie badanie może zostać powtórzone, gdyż moc dowodową ma opinia wydana przez powołanego do tego biegłego który może być jedynie lekarz medycyny sądowej wpisany na listę biegłych prowadzoną przez Prezesa właściwego Sądu Okręgowego. Zaświadczenia lekarzy sądowych dokonujących obdukcji są niestety płatne - są jednak wyjątki.
Osoba, która została dotknięta przemocą w rodzinie, na mocy rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 22 października 2010 r. w sprawie wzoru zaświadczenia lekarskiego o przyczynach i rodzaju uszkodzeń ciała związanych z użyciem przemocy w rodzinie, ma jednak prawo do uzyskania bezpłatnego zaświadczenia lekarskiego dokumentującego odniesione obrażenia. Zaświadczenie takie zawiera dane dotyczące osoby badanej, m.in. nr dokumentu tożsamości, adres zamieszkania oraz imiona i nazwiska innych osób obecnych w trakcie jego wykonywania. W zaświadczeniu obowiązkowa jest informacja  o specjalizacji lekarza wykonującego badanie. Musi też być jego pieczątka podpis oraz nazwa świadczeniodawcy, który wystawia zaświadczenie. Najważniejszym jego elementem jest punkt, który dotyczy opinii o stanie zdrowia osoby, ze szczególnym zwróceniem uwagi na rodzaj stwierdzonych uszkodzeń ciała oraz możliwych przyczyn i czasu ich powstania. Celem tego zaświadczenia jest pomoc ofierze przemocy, w sytuacji, gdy ma ona problem z uzyskaniem obdukcji u lekarza biegłego.

Napad

Indianka została dziś wieczór napadnięta na swoim polu przez lokalnego bydlaka regularnie podszczuwanego przez łajdaków z RRdeSyf.
Bandyta rzucił się na Indiankę, przewrócił ją na ziemię i dusił.
Nie mogła oddychać. Gdy bydlak się wyżył wstał i odszedł na swoje pole, skąd ubliżał aż przyjechała policja.

Patrol nie pouczył napastnika. Wysłuchał jego wersji cierpliwie i życzliwie.
Wersją Indianki zupełnie nie był zainteresowany. Policjanci też nie chcieli oglądać śladów duszenia na szyi. Policjant z którym rozmawiała Indianka, zachowywał się jak opłacany adwokat napastnika. Gdy Indianka próbowała zrelacjonować, co się stało, przerywał jej wielokrotnie, na koniec odwrócił się plecami i odszedł.

Wcześniej ojciec bydlaka najeżdżał motorem na konie, które jakoś, nie wiadomo którędy, dostały się za siatkę. Indianka próbowała je zabrać, ale wredny, głupi staruch, wjeżdżał w nie motorem gdy stały przy wspólnej miedzy i pod wpływem motoru, uciekając przed nim, spanikowane uciekały w głąb pola. Pięciokrotnie podbiegały pod siatkę na miedzy, by wrócić do swojej stajni, ale staruch na motorze za każdym razem w nie wjeżdżał, tak, że konie z rykiem przerażenia, mało sobie nóg nie łamiąc, cwałowały daleko od siatki.

Indianka krzyczała do starego zajoba, by nie płoszył koni, bo ona chce je zabrać. Ale zajob pyskował tylko i dalej konie motorem najeżdżał.
Poszła do domu po narzędzia, by rozgrodzić siatkę i zabrać konie.
Rozgrodziła, ale zajob na motorze wygnał konie hen daleko od miedzy i straciła je z oczu.
Przez rozgard wlazł za to bandyta i rzucił się na Indiankę.


Sędziowie nie chcą pokazać ile nabrali łapówek?? 😈



Do końca czerwca opublikowane miały być oświadczenia majątkowe sędziów. Spora grupa wykorzystała jednak kruczek prawny, ale po nowelizacji ustawy i tak będą musieli pokazać, czego się dorobili. Ponad setka sędziów skorzystała z innej możliwości – klauzuli „zastrzeżone” i ich oświadczenia pozostaną tajne. Co dziwne, niemal aż połowa z nich orzeka na Dolnym Śląsku.
Obowiązek publikowania w Biuletynie Informacji Publicznej oświadczeń majątkowych sędziów wywołał niemalże histeryczną reakcję środowiska. Najczęściej sędziowie podnosili argument, że znajdą się na celowniku przestępców.
- Nie mam nic przeciwko składaniu oświadczeń majątkowych do właściwych służb, ale publiczne pokazywanie, co kto posiada, naraża na niebezpieczeństwo.
– mówił niedawno „Codziennej” sędzia Waldemar Żurek, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa.
Spora grupa sędziów wykorzystała fakt, że ustawa weszła w życie 6 stycznia i złożyli dokumenty wcześniej, aby nie podlegały obowiązkowi upublicznienia. Ilu tak zrobiło? Ministerstwo Sprawiedliwości nie gromadziło takich danych, bo sytuacja wkrótce się zmieni.
- Zgodnie z art. 25 ustawy z dnia 12 lipca 2017 r. w terminie 2 miesięcy od wejścia w życie tej ustawy informacje te zostaną udostępnione w BIP-ie, czyli ujawnione.
– tłumaczy Milena Domachowska z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Część sędziów skorzystała z innej możliwości, aby nie pokazać majątków. Mogli złożyć wnioski o nadanie oświadczeniom klauzuli tajności „zastrzeżone”. Chociażby w Sądzie Najwyższym chciało tego 25 sędziów, a w 15 wypadkach je uwzględniono.
A jak to wygląda w „terenie”? Ministerstwo Sprawiedliwości dysponuje precyzyjnymi danymi.
- Oświadczenia o stanie majątkowym złożone przez 117 (w tym jednego co do części oświadczenia) sędziów zostały objęte klauzulą „zastrzeżone” na podstawie decyzji właściwego prezesa sądu apelacyjnego.
– przekazała nam Milena Domachowska.
Bardzo różnie wygląda to w poszczególnych apelacjach. W zdecydowanej większości, bo w ośmiu na jedenaście, z takiej możliwości skorzystało poniżej 10 sędziów. Jedynie w gdańskiej i krakowskiej było odpowiednio 11 i 19. Najbardziej jednak zastanawiające są liczby dotyczące apelacji wrocławskiej. Z tamtego rejonu pochodzi niemal połowa wszystkich sędziów, których oświadczenia pozostaną tajne – aż 52!
Nawet rzecznik Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu był zaskoczony taką dysproporcją w porównaniu z resztą kraju.
- Nie wiem, jakie są powody, bo wnioski składane były do pani prezes i nie mam do nich dostępu.
– stwierdził jedynie sędzia Witold Franckiewicz.
http://niezalezna.pl/200061-tak-sedziowie-ukrywaja-swoje-majatki-ponad-setka-nie-pokaze-co-posiada

januszewski1 02.08.2017 11:04
  • Komentarze: 9 
  • Reputacja:     
Z przykrością muszę stwierdzić, że to dotyczy całej Polski. Wszystkich won, skąd mają majątki ? Pewnie te nie udokumentowane "dobra" miały wpływ na orzekane wyroki i postanowienia. Należy znieść przedawnienia przestępstw popełnianych przez przedstawicieli w/w "kasty" ( sprawiedliwych inaczej). Teraz każda POdłość przedawnia się im po 3 latach, PO tym czasie są czyści jak łza i kręcą "lody" dalej ! Fuj........

wala12 02.08.2017 07:44
  • Komentarze: 19 
  • Reputacja:     
Ta złodziejska kasta nadzwyczajna teraz popierana jest przez Niemcy i Rosję, UBywatele RP to wytwór wrogich nam tych 2 krajów, STASI i GRU sowicie opłacana chcąca destabilizacji naszego kraju. Wyłapać tych zdrajców sądowych i UBywateli i do kicia z nimi! Wyrzucić to goowno wszystko na bruk, utworzyć od nowa sądy w Polsce z uczciwych prawników. Nie będzie fryc pluł Polakom w twarz i dzieci nam germanił!

Kiedy Niemcy wreszcie zapłacą za bombardowanie polskich miast?!




Biuro Analiz Sejmowych ma przygotować informację dotyczącą możliwości domagania się przez Polskę odszkodowań od Niemiec za straty wojenne - poinformował dzisiaj poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Analiza ma być gotowa do 11 sierpnia.


"Czy w świetle prawa międzynarodowego Rzeczpospolita Polska może domagać się roszczeń odszkodowawczych od Niemiec za straty materialne i osobowe spowodowane agresją niemiecką podczas II wojny światowej? Jeśli odpowiedź na w/w pytanie będzie pozytywna, proszę o wskazanie trybu i formy dochodzenia roszczeń" - brzmi pierwsze z pytań skierowanych 12 lipca do BAS przez Mularczyka.
Polityk zapytał też w piśmie, czy inne kraje, które "zostały dotknięte agresją Niemiec podczas II wojny światowej, dochodziły od tego kraju roszczeń odszkodowawczych za poniesione straty materialne i osobowe".
- Chcę zebrać wszystkie informacje na ten temat i zastanowić się nad dalszymi krokami w tym temacie. Chcę, aby wszystko było przygotowane profesjonalnie - tłumaczy  poseł Mularczyk, który dodał, że BAS przygotowanie opinii zlecił ekspertom zewnętrznym.
- Chcę dokonać analizy regulacji, które dotyczą tej sprawy oraz zebrać wszystkie opinie, które dotychczas były robione na temat ewentualnych reparacji wojennych - dodał.
Jak tłumaczył, co do kwestii ubiegania się przez nasz kraj o odszkodowania były różne interpretacje z uwagi na to, że kiedyś Polska teoretycznie zrzekła się reparacji.
- Wówczas nie była jednak państwem suwerennym, a dodatkowo zrzekła się wobec nieistniejącego już NRD. Pytanie więc, jaka jest wartość tych regulacji, szczególnie, że jak podkreślają niektórzy z ekspertów, zrzeczenie się odszkodowania nie zostało zarejestrowane w ONZ - zaznaczył.
Podczas lipcowej konwencji Zjednoczonej Prawicy prezes PiS Jarosław Kaczyński zwracał uwagę, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne szkody wojenne, których "tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś". "Straty w ludziach, w elitach, są właściwie nie do odrobienia, to trzeba 5, czy 7 pokoleń, żeby to nadrobić - jakikolwiek odszkodowanie? Nie" - podkreślił prezes PiS. "Polska się nigdy nie zrzekła tych odszkodowań. Ci, którzy tak sądzą, są w błędzie (...)" - dodał.
W podobnym tonie wypowiadał się we wtorek minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który stwierdził, że z punktu widzenia prawnego bezdyskusyjnie Niemcy winne są Polsce reparacje, a państwo polskie nigdy nie zrzekło się praw do odszkodowania za straty wojenne.
"Nie jest prawdą, że państwo polskie zrzekło się reparacji należnych nam ze strony Niemiec. To sowiecka kolonia, zwana PRL, zrzekła się tej części reparacji, które związane były z obszarem państwa też marionetkowego, sowieckiego NRD. W tym zakresie miało miejsce zrzeczenie, zresztą nigdy formalno-prawnie nieprzeprowadzone, tylko mające charakter pewnego aktu publicystyczno-politycznego" - mówił Macierewicz w TVP Info.

http://niezalezna.pl/200079-niemcy-wreszcie-zaplaca-za-bombardowanie-polskich-miast-trwa-analiza-prawna

Niemieccy "uchodźcy" forsują granicę Polski. Rok 1939. 

Merkel, oddaj forsę Polakom!!!



Istniała ciągłość państwowości Rzeszy Niemieckiej i RFN. Zrzeczenie się reparacji wojennych polskich komunistów wobec NRD jest pozbawione mocy prawnej – komentuje prof. Grzegorz Kucharczyk, historyk z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk.
Biuro Analiz Sejmowych ma przygotować informację dotyczącą możliwości domagania się przez Polskę odszkodowań za straty wojenne od Niemiec - poinformował poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Analiza ma być gotowa do 11 sierpnia.
"Polscy komuniści w 1953 roku złożyli jednostronną deklarację o zrzeczeniu się reparacji wojennych wobec władz NRD"
- mówi prof. Kucharczyk o formalnej możliwości uzyskania przez Polskę reparacji wojennych od Niemiec. Jednak jak zauważa, wartość tej deklaracji pozostaje wątpliwa.
"Fakty są takie, że Niemcy Zachodnie w swojej doktrynie prawnej, także w momencie zawierania z Polską układu w 1970 r. o podstawach normalizacji stosunków, uznawały ciągłość istnienia Rzeszy Niemieckiej w granicach z 1937 r. Tak uznawało Bonn, i później zjednoczone Niemcy"
- tłumaczy historyk. "Z tego powodu jednostronna deklaracja komunistycznych władz PRL wobec NRD w ogóle nie ma żadnej mocy prawnej" - zaznacza prof. Kucharczyk.
"Z punktu widzenia Niemiec Zachodnich w obowiązującej doktrynie prawnej i politycznej uznawano, że wszystkie umowy zawierane przez państwa trzecie z NRD są z mocy prawa nieważne. Takie było stanowisko Niemiec Zachodnich, których spadkobiercą jest obecna zjednoczona Bundesrepublika"
- tłumaczy. "To nie Niemiecka Republika Demokratyczna była kontynuatorem Rzeszy Niemieckiej, tylko Republika Federalna Niemiec” – dodaje historyk, odnosząc się do własnej narracji prawnej i historycznej Niemiec Zachodnich.
"Nie było czegoś takiego, że 31 sierpnia 1939 roku istniała Rzesza Niemiecka, a 1 września 1939 roku przestała istnieć, że nagle pojawili się skądś jacyś naziści, którzy dokonali strasznych rzeczy na ziemiach Polski"
- mówi Kucharczyk, sugerując, że ze względu na formalną ciągłość trwania państwa niemieckiego w doktrynie RFN to właśnie to państwo było właściwym podmiotem do zawierania umów dotyczących niemieckich zbrodni narodowo-socjalistycznych.
Zdaniem historyka "faktyczna i prawna ciągłość państwa niemieckiego przed i po 1 września 1939 roku niesie ze sobą konsekwencje odpowiedzialności RFN za czyny funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa i pracowników obozów zagłady na ziemiach polskich".

wtorek, 1 sierpnia 2017

Pierwsza noc w stajni

Ciepło. Wręcz gorąco, ale jest przewiew. Wygodnie. Czysto. Bezpiecznie.
Pod stajnią cykot świerszczy i kroki oraz parskanie koni.
Z podwórka dochodzi chrumkanie i pobekiwanie owiec.
Nie jest tu tak duszno jak w domu.
Jutro trzeba resztę rzeczy wynieść z kuchni, bo nie jest bezpiecznie.
Cały sufit spękany i może w każdej chwili runąć.

Indianka wykąpała się w ogrodzie. Umyła głowę. Zmieniła pościel zasypaną kurzem i tynkiem w czystą. Pod głowę położyła sobie śpiwór szamana i jego poduszeczkę. Jutro będzie dalej urządzać się w stajni na strychu. Jest tu przestronnie i dużo świeżego powietrza.

Jeszcze jest rozbita i rozkojarzona. Nie miała głowy i warunków do opracowania korespondencji sądowej. Jutro się zmusi.



Jedno serce 💗 - milion zmartwień 😟

Jak to jedno serduszko ma wszystko wytrzymać?
Tyle nieszczęść w tak krótkim czasie! 😓😟😟😟