Chodniczek pod domem podczas przebudowy |
RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
niedziela, 17 lipca 2016
Przebudowa chodnika
Ziółka i przyprawy kuchenne kiełkują
Delikatne oregano wychyla się z ziemi. Lawenda, jak to lawenda, wschodzi sporadycznie i bardzo nieregularnie.
Sadzonkowanie kalanchoe
Różowe kalanchoe, fioletowa trzykrotka, żółtokwitnący krasnokwiat. |
Śliczne, różowo kwitnące kalanchoe. |
Już kilka sadzonek się ukorzenia i wyglądają dobrze: jędrne.
Indianka nie odpuści tej roślinie :) Pobierze kolejne szczepki, aby mieć tych ślicznych kwiatuszków więcej. Na każdym parapecie mają być i zdobić :)
Zakwita chętnie i na biało. Już ładne doniczki dla niego uszykowane.
sobota, 16 lipca 2016
Obiadokolacja o 22.oo
Podwórkowy warsztat pracy sadowniczej Indianki. Dzisiaj rozsadzała krasnokwiaty. Jutro ma w planie sadzonkowanie kalanchoe i "głupiego Jasia". |
Dopiero ok. 21.30 skończyła pracę. Wtedy zauważyła, że jest lekko głodna. Właściwie mogła nie jeść tak późno, ale nabrała ochoty na jajecznicę na maśle. Rozpuściła na gorącej patelni masło. Podsmażyła kromki suchego chleba. Wbiła 4 jaja i usmażyła je jako sadzone. Z gorącej patelni zdjęła posmażone, chrupkie kromki. Na nie ułożyła jajka sadzone. Doprawiła solą i pieprzem. Tak podane zjadła i popiła ciekawą, smakowitą herbatą od Wioli. Zastanawia się co wysłać Wioli za tę miłą paczuszkę z kosmetykami, egzotyczną herbatą i mlecznymi cukierkami. Krasnokwiat??! :))) Dzisiaj Indianka ma oczęta pełne krasnokwiatów :)
A może zioła lub wełnę? Trzeba adresik zapisać w notesiku, aby nie przepadł.
Krasnokwiat tu i tam
Jak bardzo wiele, wiele go mam..." - śpiewała Indianka po kilku godzinach rozsadzania sadzonek krasnokwiatu :))
Niezapominajki
Niezapominajki na podmokłej łące Indianki |
Indianka od rana kursuje po swoich włościach pracując pilnie.
Jest czynność, do której się przymierza, ale nie chce jej się jej zrobić, bo ciężka i mozolna, poza tym efekty tej pracy są niepewne. Może się okazać syzyfową pracą.
Zatem przygotuje wszystko co potrzebne do tej akcji i póki co zajmie się tym, na co akurat ma natchnienie i ochotę.
Gdy się robi to, na co ma się ochotę, to praca nie ciąży, a daje przyjemność i satysfakcję. Gdy zrobi się chłodniej, to zmobilizuje się do tej nieatrakcyjnej czynności dzisiaj wieczorem, albo jutro z rana.
piątek, 15 lipca 2016
Ciężary nie służą Indiance
Kamienie i kamloty pozostałe z ogrodzenia przy domu, które się rozpadło. |
Dziś się nadźwigała wielu różnych ciężarów:
kilka wiader 20 litrowych z wodą, donice trzykilogramowe z sadzonkami, kamienie, głazy 30-40 kilogramowe, cegły, paletę. Pchała taczkę z ciężarami kilkaset metrów.
No i gdy się teraz położyła, to nie może się ruszyć z bólu.
Zamienię sadzonki
czwartek, 14 lipca 2016
Zielone podwórko Indianki
Tam gdzie ziemia naga, niestety zrobiło się błoto...
Chodniczek ceglany przy domu spisuje się na medal.
Przydałoby się go rozbudować do ganku, bo straszne błoto przed domem się zrobiło.
Trawnik Indianki jest czysty i sprężysty. Chodzi po nim boso. Miły relaks dla stóp.
Dla porównania podwórko flejtucha Rada Mazurskiego:
http://obronaindianki.blogspot.com/2016/07/rad-jaki-ty-masz-syf.html
Odliczanka
Zadanie monumentalne, a ona niezbyt dobrze się czuje, więc będzie się dopingować mikro wpisami zadań i czynności odhaczonych.
2. Rośliny domowe porządnie podlane.
3. Mięso odeszłe od kości i marchew z zupy wyjęte i przełożone do rondla.
4. Rondel wstawiony na ogień. Dodany koncentrat pomidorowy.
5. Szumowiny i tłuszcz z zupy wyjęty i wlany do miski dla kotów.
6. Kości oddzielone od mięsa wyłożone do miski dla psów.
7. Karton na rozpałkę włożony do pieca.
Teraz trzeba rozpalić w mega piecu by nagrzać wodę do mycia naczyń.
Nie ma drobnych szczapek na rozpałkę, są może na ganku, ale Indianka obawia się otwarcia drzwi na ganek. Gdy to zrobi, do domu lawinowo runą koty i psy :)))
http://krzyskuchnia.blogspot.com/2014/11/pyszna-domowa-kiebasa-w-soikach.html
15. Wystawiła rondel i garnek z zupą na piec. W dwóch pozostałych garnkach też gotuje się rosół do kaszy.
16. W rondlu gotuje się mięso na kiełbasę dla ludzi, a w garnku zupa dla psów. Gdy się zagotuje, wrzuci psom kaszę do tej zupy i zrobi im karmę gęstą.
17. Znalazła źródło hoi :) Zamawia!
Indianka
środa, 13 lipca 2016
Pora na budyń
Oczywiście na kozim mleku.
Wreszcie swoje mleko. Koza odpoiła koźlęta i już jej nie podbierają mleka.
Indianka wydoiła kózkę i zrobiła budyń czekoladowy na kozim mleku.
Kamyka nie ma. Wyjechał do Kętrzyna. Na farmie nikt już Indianki nie drażni.
Jej piękne, tłuste, barwne klacze hasają razem całe szczęśliwe ze ślicznym, szlachetnym ogierkiem arabskim.
Sadzonki warzyw zahartowane i rosną. Wykiełkował koper.
Na dworze mokro. Indianka bosostopa chodzi po mokrej łące i dogląda swoje zwierzęce skarby.
Do kuchni przyniosła wiadra wody. Z kurnika zebrała jaja. Ma ich ok. 40 sztuk.
Jutro upiecze ciasto i zrobi pastę jajeczną do chleba.
Sprzedam barana
Sprzedam barana lub zamienię na innego zdrowego i dorodnego do rozpłodu lub kupię jagniaka rasowego, nie kastrowanego do dalszej hodowli.
Kowale Oleckie, 511945226
wtorek, 12 lipca 2016
Papierowy wieczór
Kolejny deadline nad nią wisi.
Oj jakżesz się nie chce! Odwleka ten moment w nieskończoność.
Wolałaby siać, kopać, uprawiać rośliny lub strzyc owce.
Czyli ona by złożyć zawiadomienie musi osobiście przebyć 40 km na Komendę, a anonim nie musi. Dyskryminacja? A może współudział policji w nękaniu?
Marny pomocnik
Indianka potrzebuje lepszego pomocnika.
Kamyk jak zwykle śpiuchna do południa, a nawet dłużej.
Wczoraj spał do 13.oo, dzisiaj też. Oj, urwą mu się te nocne filmy.
Będzie szlaban na laptop.
Indianka wstaje jak zwykle wcześnie rano i zaczyna dzień od obrządku i przyniesienia wiader wody. Ciężary nosi kobieta, a młody byku śpi jak suseł.
Potem Indianka pracuje na siedlisku lub na polu. Kamyk nie pomaga jej.
Robi co chce na gospodarstwie, zazwyczaj nie to, o co prosi go Indianka, lub jedzie na wieś na piwo.
Kamyk z całą pewnością to nie jest ktoś, z kim Indianka chciałaby spędzić całe lato :)))
poniedziałek, 11 lipca 2016
Kąpiel łąkowa
Łąka wieczorem przed burzą. |
Na tyły domu, z widokiem na łąkę. Przyniosła swoje przybory i płyny do kąpieli.
Umyła głowę, włosy, całe ciało. Porządnie się spłukała ciepłą wodą, owinęła w wielki ręcznik i weszła do domu, zabierając ze sobą przybory i puste wiadra.
Odświeżona, przycięła sobie paznokcie u rąk i nóg. Weszła pod kołdrę i pije miętę. Wystawiła na rozpalony piec wczorajszy gulasz, by go podgrzać.
Jeszcze jakaś surówka by się przydała.
Jest własny szczypior i sklepowe oliwki.
Księciunio gnije w wyrze pół dnia
Indianka wkurwiona. Nie da mu dzisiaj żryć.
Przyniosła wiadra wody do kuchni.
Napaliła w piecu. Gotuje obiad i grzeje wodę do zmywania naczyń i do kąpieli.
niedziela, 10 lipca 2016
To nie koniec radości na indiańskiej włości!! :)))
Urodziło się koźlątko :)
A dwa dni temu jagniątko :)
Maluchy są takie słodkie... :)
sobota, 9 lipca 2016
Owocne dwa dni
Nowa taczka |
Nawet posłuchał Indianki i zrobił to, o co go prosiła, a nawet wykazał inicjatywę i zrobił coś więcej.