wtorek, 8 stycznia 2013

Oddam w dzierżawę 5 hektarów ziemi rolnej

Oddam w dzierżawę 5 hektarów ziemi rolnej pod zasiewy zbóż: 
owsa i pszenicy. Ziemia w jednym kawałku, bez kamieni. 
Sposób rozliczenia do uzgodnienia. Wymiana usług, towarów lub gotówka.
Mnie rocznie interesuje:
30 bel słomy owsianej
20 bel słomy pszennej
tona owsa
tona pszenicy
skoszenie i zbelowanie trawy dla mnie na siano z trzech hektarów mojej ziemi (nie ma kamieni, było koszone wielokrotnie) 
Preferuję użycie do siewu na mojej ziemi materiału siewnego kwalifikowanego polskiego z zaświadczeniem o pochodzeniu, o tym, że nie jest genetycznie modyfikowany. 
Preferuję siatkę zieloną do owijania bel.

Gmina Kowale Oleckie, koło Sokółek,
tel. 607507811, 
oferty na email: CreativeIndianka(@)vp.pl
Skype: CreativeIndianka

Sześć Garnków

Indianka gotuje obiad w sześciu garnkach. WRESZCIE udało się rozbujać piec. Teraz to już pójdzie gładko. Nie można dopuścić, aby wygasł. W garczkach i na patelniach smaży się leczo dyniowe i sosy dyniowe. Każda potrawa nieco inna poprzez zastosowanie różnych dodatków...
 
Ze strychu zniosła kolejne trzy dyńki. W kuchni jeszcze półtora dyńki nie obrane i nie pokrojone.
 
Na wielkim garze stojącym na mega piecu suszą się nasiona dyniowe. Ciekawe, czy przemrożone będą kiełkować na wiosnę?

Przemrożona Dyńka i Jej Zaradna Gospodyńka

Indianka głowiła się, czy z tych zamarzniętych dyń da się jeszcze coś zrobić. Odkryła, że da się. Rozmroziła 3 niewielkie dyńki, umyła, rozkroiła, wydłubała nasiona, dynie pokroiła, obrała skorupę, która łatwo odchodzi teraz jak z jajka i pokroiła na kostkę. Będzie leczo. Będzie dużo lecza. Na strychu jeszcze kilkanaście dyń zamrożonych czeka na obróbkę. Trzeba kupić słoiki i porobić zapasy, póki jest minusowa temperatura, bo jak przyjedzie wiosna, to się to wszystko zmarnuje. I tak dużo się zmarnowało. W piwnicy wiele dyń zgniło, te co były pokrojone w zamrażarce - też zgniły, bo zamrażarki się popsuły.

Szkoda, bo Indianka się  narobiła, narobiła tych mrożonek całe mnóstwo.
Wniosek? Trzeba się zaopatrzyć w dużą ilość słoików i wszystko w nie pakować. Zima to dobry czas na robienie przetworów bo i tak w piecu trzeba palić, więc można smażyć leczo i sosy dyniowe.

Indianka utknęła dziś w kuchni, mimo swoich planów ogarnięcia stajni, koziarni i paszarni. Stare przysłowie mówi - to co masz zrobić dzisiaj, zrób wczoraj. Całe szczęście Indianka największą robotę wykonała wczoraj, dzisiaj nie ma takiej potrzeby, więc może popracować nad dyńkami. Pod wieczór czyli już niebawem pójdzie i zgarnie rozgrzebane przez zwierzęta siano i zaniesie do stajni na noc do żłobów.

Czy z przemrożonych nasion dyni urosną jeszcze warzywa?

Dzień Jak Co Dzień :)

Jakoś tego posta trzeba było nazwać, choć dni na wsi nigdy nie są jednakowe. Dzień jak co dzień w sensie prac gospodarskich. Indianka wypuściła konie i kozy ze stajni i koziarni by się najadły rozpieczętowanych balotów siana. Wczoraj im grubo pościeliła stajnie i koziarnię warstwą suchej, czystej słomy, aby miały sucho i czysto spać. Do królików i kur już zajrzała. Trzeba donieść wody, a gęsiom pościelić w boxie, aby miały czysto i sucho.
W piecu wczoraj napaliła, ale trudno się pali mokre drewno. Podgrzało o 3 stopnie dom, ale nie dało rady się tak rozpalić, aby obiad ugotować na piecu, a w kuchence gazowej gazu niet.
Więc stoją na piecu niedogotowane ziemniaki. Póki jasno Indianka planuje ogarnąć nieco paszarnię i stajnie.

Mimo postanowienie zaczęcia dnia pracy od ogarnięcia paszarni - Indianka utknęła w domku, bo odkryła, że woda na piecu jest jeszcze letnia, więc można ją wykorzystać do zmycia pozostałych naczyń jakie jeszcze nie zostały zmyte wczoraj w nocy.

Indianka zmywa naczynia w ciszy. Nawet muzyka nie gra. Przeszkadzałaby. Indianka potrzebuje absolutny spokój, bo myśli. Rozmyśla nad różnymi aspektami swojego gospodarzenia oraz nad swoim życiem.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Siano Przyjechało

No nareszcie przyjechało tyle siana ile trzeba do końca zimy :)))
Indianka może spać spokojnie :D Zwierzaki mają i słomę i siano i zboże. Mnóstwo zboża :) Wspaniale :) UDAŁO SIĘ! Wbrew knowaniom ścierwojadom lokalnym ;)))

Traktory Protestują!

Na Pomorzu traktory protestują przeciwko wyprzedaży polskiej ziemi obcym korporacjom. 50 traktorów wyjechało na szosy by w tempie 5km/h dać się zauważyć władzom, że nie zgadzają się na tę wyprzedaż. Polscy rolnicy powinni mieć pierwszeństwo do pierwokupu polskiej ziemi, a nie obce korporacje zwłaszcza typu Monsanto, które planują zrujnować polskie środowisko naturalne i zatruć nasze społeczeństwo toksycznymi produktami GMO.

W Polsce rośnie bezrobocie. Państwo powinno dać ziemię tym, którzy chcą ją uprawiać, by mogli siebie z niej utrzymać. Obecne władze nie dbają ani o polskich rolników, ani o zmniejszenie biedy w naszym kraju.
Nie robią nic, żeby nam pomóc. Wyprzedają naszą Ojczyznę obcym, a w Polsce ludzie pracy nie mają i co do garnka włożyć. Jest wiele młodych, energicznych osób, które by chętnie zaczęły uprawiać naszą polską ziemię metodami ekologicznymi, gdyby im tylko taką szansę dano. Nie musieli by wyjeżdżać za granicę za chlebem i robić u obcych za służących i sprzątaczki.

WRÓG WYKUPUJE NASZE ZIEMIE.
NIE POZWÓL BY ZNISZCZYŁ NASZE PLEMIĘ!

niedziela, 6 stycznia 2013

Żywność GMO truje nas od lat :(

Rejestr produktów GMO wprowadzonych do obrotu
 
Możliwe, że stąd taka epidemiologiczna zachorowalność na ptasią i swińską grypę, oraz inne grypska -  z tego że jemy te toksyczne mutanty.
Na stronie można zobaczyć, które firmy stosują w swoich wyrobach GMO.
 
Pewnie te firmy z tej listy postarały się o to, by wydłużyć im zgody na stosowanie GMO w ich produktach poprzez stosowne ustawy i rozporządzenia.
Unikajcie produktów z tych firm, jeśli chcecie być zdrowi.
 
Rejestr zamierzonego uwolnienia GMO
 
 
Rejestr zamkniętego użycia GMO

Polscy Rolnicy i Konsumenci - Organizujmy się!

Zbieramy na stworzenie portalu dla rolników i tych, którzy chcieliby od nich bezpośrednio sprowadzać żywność:
 
Jest to akcja zbierania funduszy na utworzenie portalu mającego przybliżyć ofertę wszystkich zainteresowanych rolników konsumentom, wykluczy to pośredników, portal też będzie prowadził akcję wymiany sadzonek i tzw. banku genów.

sobota, 5 stycznia 2013

Zakupy w Wiejskim Sklepie

Indianka skoczyła na wieś korzytając, że zwały śniegu stopniały na polu i dało się przejść przez łąkę nie grzęznąć w śniegu. We wsi zrobiła drobne zakupy, ale sklepowa skaleczyła ją na 30zł. Strasznie drogie wszystko w tych małych sklepach wiejskich. Ktoś by się mógł spodziewać, że skoro wokół same gospodarstwa, to żywność w sklepie wiejskim powinna być taniutka. Tak nie jest. Jest droższa niż w supermarkecie. Dużo droższa. Indianka ze swoich warzyw ma tylko dynie. W przyszłym roku postara się o więcej różnych warzyw na zimę.

Byka za Rogi

Indianka obudziła się. Podumała o paru krnąbrnych instytucjach, które się migają od współpracy i pomocy. Postanowiła "złapać byka za rogi" i zmusić go, by zrobił co do niego należy, lub mu wyrwać te rogi ;)
 
Na dworzu śniegu trochę przyprószyło. Trzeba zobaczyć jak tam sprawy zalewowe się mają. Czy Indianka jeszcze jest na wzgórzu, czy już na wyspie? :) Jeśli już jest na wyspie, to nie sanie, a łódka do transportu drewna by się przydała... :)

Indianka Duma

Indianka nie może spać. Duma nad swoim gospodarstwem i zwierzyną, planami, projektami... Źli ludzie oraz wspomagający ich bioroboty urzędnicze zrujnowały plany Indianki. Musiała z nich zrezygnować.
Teraz zastanawia się co dalej. Czy mimo wszystko wdrażać te plany w życie, czy pójść w zupełnie w innym kierunku? Skorygować trochę swe projekty, czy całkowicie z nich zrezygnować?
Tak czy inaczej szykują się duże zmiany. Diametralne zmiany. Urzędasom i życzliwym inaczej sąsiadom-wieśniakom berety pospadają z czaszek, gdy Indianka wprowadzi w życie swoje nowe pomysły i projekty.
Już ją nie krępuje sztywny i nieżyciowy 5cioletni plan rolnośrodowiskowy. Teraz może robić na swojej ziemi co chce. A chce wiele :D
Indianka leży w łóżku późno w nocy i przelatuje myślami wszystkie piękne zakątki swojej ziemi... Analizuje realne i potencjalne ciosy ARiMR i zastanawia się, jak ich uniknąć.

piątek, 4 stycznia 2013

Ciężka Praca

Odwilż totalna. Strumyk zamienił się w rwącą rzekę, która wystąpiła z brzegów i zalewa pola. Indianka poszła pozbierać drewno na opał, póki nie jest ono odcięte wodami od domu. Jak tak dalej pójdzie, to jej wzgórze zamieni się niebawem w wyspę. Przytargała dwie taczki opału. Jeszcze nie są na podwórku, tylko u podnórza wzgórza. Najciężej będzie wciągnąć je na górę. Ciężko. Bardzo ciężka praca. Nie ma wyjścia. W piecu nie ma czym palić, więc trzeba to drewno zatargać pod dom. Ziemia miękka, błotnista. Bardzo ciężko ciągnie się taczkę w takich warunkach pod górę.

Gdy praca ciężka, trzeba dzielić ją na etapy lub zastępować chwilowo lżejszymi zajęciami. Tak robi Indianka. Gdy już nie ma siły ciągnąć taczkę, zostawia ją na jakiś czas by nabrać sił i w tym czasie zbiera plastiki po roślinach, myje garnki z których karmi zwierzęta, poprawia pastuch. Już dwie taczki drewna przytargała pod dom. To jest palenie na jeden dzień. Musi przywieźć jeszcze na noc i na następny dzień.

Indianka natargała drewna tyle ile dała rady, ale ogień w piecu dogasł w międzyczasie i już nie ma siły ni sensu go wznawiać. Może jutro.

czwartek, 3 stycznia 2013

NADAL BĘDZIEMY JEŚĆ ZWIERZĘTA KARMIONE GMO

Weszła w życie nowelizacja ustawy o paszach

03.01.2013

Od 1 stycznia 2013 r. obowiązuje znowelizowana ustawa o paszach. Nowe przepisy umożliwiają w kolejnych latach - do 1 stycznia 2017 r. - wykorzystywanie w żywieniu zwierząt pasz genetycznie zmodyfikowanych.
Ustawa została uchwalona przez Sejm w połowie lipca br. Jest to jedna z dwóch, obok ustawy o nasiennictwie, kontrowersyjnych regulacji związanych ze stosowaniem organizmów genetycznie modyfikowanych. Przeciwko jej uchwaleniu opowiadała się opozycja, protestowały organizacje ekologiczne. 

Według opinii Ministerstwa Spraw Zagranicznych zakaz stosowania pasz genetycznie modyfikowanych zapisany w ustawie o paszach powinien być z niej wykreślony, gdyż jest on niezgodny z unijnym prawem. Posłowie zdecydowali się jednak na przedłużenie okresu, w którym import pasz GMO jest dozwolony, ponieważ zmiana całej ustawy prawdopodobnie wiązałaby się z długotrwałym procesem legislacyjnym. W Polsce jest wielu przeciwników stosowania GMO. Obecna nowelizacja zmienia jedynie termin wejścia w życie zakazu. 

Taki zakaz został wpisany do ustawy o paszach w 2006 r., a miał zacząć obowiązywać od 2008 r. Nie wszedł on wtedy w życie, gdyż posłowie zdecydowali o przesunięciu jego obowiązywania o kolejne cztery lata - do końca 2012 r. 

Zdaniem PiS dalsza zgoda na korzystanie z pasz GMO w jeszcze większym stopniu uzależnia polską hodowlę od importu komponentów białkowych z innych kontynentów. Polska importuje ok. 2 mln ton soi. Natomiast w opinii resortu rolnictwa wprowadzenie zakazu używania takich pasz podniesie koszty produkcji i spowoduje, że polskie produkty, głównie wieprzowina i drób, staną się niekonkurencyjne. 

Prezydent podpisał ustawę pod koniec sierpnia br. Wskazał on w swoim uzasadnieniu, że oprócz wzrostu kosztów chowu zwierząt, zakaz stosowania pasz GMO jest nieskuteczny w zabezpieczaniu polskich konsumentów przed spożywaniem żywności pochodzącej ze zwierząt i od zwierząt karmionych paszami zawierającymi rośliny modyfikowane genetycznie. W innych krajach UE takie ograniczenia nie występują, na polski rynek trafi więc importowana żywność wytwarzana w oparciu o pasze GMO.
 
 
 
Ja myślę, że prezydent nie dał konsumentom polskim szansy wyboru. Całkowicie zignorował żądania i potrzeby narodu, które te żądania i potrzeby szeroko wyraża na licznych forach internetowych.
Egoistycznie podjął za Polaków decyzję, co mają jeść. Mają jeść szkodliwy syf czyli żywność GMO.
 
Polacy wiedząc, że produkty wytwarzane w Polsce są wolne od GMO, a te sprowadzane z zagranicy są nafaszerowane GMO - świadomie by wybierali polskie produkty.
W ten sposób polski konsument zachowałby zdrowie, a polski rolnik dochody ze sprzedaży zdrowej żywności. Decyzja prezydenta o zezwoleniu na stosowanie w paszach organizmów genetycznie modyfikowanych w Polsce szkodzi polskim konsumentom i rolnikom.
 
Rzekomy wzrost kosztów chowu spowodowany zaprzestaniem stosowania GMO nie jest rzeczywistym problemem w produkcji żywca. Problemem jest sznur pośredników, którzy podbijają ceny żywca, tak, że cena końcowa w sklepie jest kilkakrotnie wyższa niż ta, którą pośrednik zapłacił rolnikowi za jego towar. Tym tematem, czyli skróceniem kosztownego sznura pośredników poprzez umozliwienie łatwej sprzedaży żywności wprost z gospodarstw - tym się prezydent nie zajmuje. Najwyraźniej albo jest niedoinformowany co się w jego kraju dzieje, albo nie chce wiedzieć. Tak czy inaczej - nie reaguje na negatywne zjawisko jakim jest generowanie zawyżonych kosztów żywności przez pośredników, którzy żerują na rolnikach i konsumentach. Pośrednicy rolnikowi płacą śmieciowe stawki za wyprodukowaną żywność (np. 10 groszy za kilogram jabłek), a od konsumentów pobierają bajońskie kwoty za ten sam produkt (np. 4zł za kilogram tych samych jabłek)..
 
Ponadto dzięki rosnącej również na Zachodzie Europy świadomości o szkodliwości produktów spożywczych zawierających GMO - polskie rolnictwo produkujące żywność wolną od GMO zyskało by rzeszę oddanych konsumentów na Zachodzie Europy, a także na Wschodzie, gdzie zabroniono handlu produktami zawierającymi GMO.
 
Tym jednym podpisem, prezydent uniemozliwił ten korzystny dla polskiego rolnictwa proces i zniszczył możliwość promowania polskiej żywności jako żywności najwyższej klasy zdrowotności. Nie wpłyną też do budżetu naszego kraju podatki ze sprzedaży polskiej zdrowej żywności na Zachód i Wschód. Sytuacja polskich rodzin rolniczych pogarsza się i ten proces będzie nadal postępował, a prezydent Komorowski tym podpisem uniemożliwił rolnikom poprawę ich sytuacji finansowej i materialnej.

środa, 2 stycznia 2013

Postanowienia Noworoczne

Indianka ma takie:
1. Nie brać żadnych kredytów (never ever again!)
2. Kontynuować budowę swojego cudnego raju
3. Wypełnić ten raj miłością :)

4. Odpowiedzieć ludziom na komentarze, na które wcześniej nie dało się odpowiedzieć.
5. Uruchomić Skype'a na blogu.

A Wy jakie macie?

Historia Polski


Nauczanie historii Polski w szkołach powinno mieć ważne miejsce ponieważ, jak mówi Konstytucja RP:
"wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach,  nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej, zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku"
Jak ten tysiącletni dorobek mamy przekazać, skoro historię wyrzuca się ze szkół obecnie?
Jak mamy czerpać z dobrych dawnych wzorców i jak mamy unikać dawnych błędów nie znając historii naszego własnego kraju???
Mamy błądzić w niewiedzy jak dzieci we mgle i popełniać te same błędy???
Mamy się opierać na wypaczonym obrazie tworzonym przez media na użytek konkretnej sprawującej władzę partii czyli obecnie PO ???
Mamy stawiać na piedestale zboczeńców, a opluwać polską tradycyjną, kochającą się rodzinę?

Dlaczego niski poziom nauczania w polskich szkołach?

Dlatego, ponieważ społeczeństwo dobrze wyedukowane, mądre i myślące - nie zgodziłoby się na wprowadzanie raz po raz kolejnych szkodliwych ustaw, które ewidentnie działają na jego szkodę.

Konstytucja Polski

Poznaj swoje prawa!
http://konstytucja.pl/


Art. 8.
1. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.

"pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność, w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem, 
ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa"
Czy to bełkot z forum pełnych "mowy nienawiści"? NIE. To pierwsze słowa i podstawowe zasady działania naszego Państwa, które obowiązują absolutnie wszystkich, łącznie z tymi, co obecnie grzeją stołki rządowe i sejmowe. To nasza Konstytucja.


Wniosek o wprowadzenie nauki konstytucji i prawa do szkół


W związku z nagminnym łamaniem praw człowieka i obywatela polskiego w naszym kraju, oraz wraz z biernością i niemocą społeczeństwa nieświadomego, tego co mu robią władze,
wnioskuję o wprowadzenie do szkół nauki konstytucji i prawa polskiego.

W szczególności:

  • nauki konstytucji w szkole podstawowej
  • nauki prawa cywilnego w gimnazjach
  • nauki prawa karnego w szkołach średnich
  • nauki prawa administracyjnego na uczelniach wyższych

Znajomość naszych praw jest obywatelom niezbędna w poruszaniu się wśród coraz bardziej skomplikowanych i szkodliwych przepisów narzucanych nam odgórnie bez naszej zgody i często wiedzy, przeto stała się niezbędną wiedzą do bezstresowego egzystowania w naszym społeczeństwie.

Wprowadzanie Cenzury do Polski czyli Łamanie Polskiej Konstytucji i Praw Człowieka

Rząd chce wprowadzić ustawę o "mowie nienawiści"! Ustawę dzięki której będzie można ukarać obywatela chociażby za krytykę rządu, ustroju ale też i za poglądy tego obywatela. Kiedyś komuniści, dziś obecni politycy chcą zamknąć usta Polakom i nałożyć cenzurę na mowę i pismo! 

"Jak dowiedzieliśmy się z wypowiedzi ministra Boniego dla TOK FM, "mowa nienawiści"   pleni się na forach internetowych, a także podczas niedzielnych kazań w wielu kościołach, gdzie też padają słowa deprecjonujące i to w sposób poza normą - polski rząd – takie sygnały przecież także docierają”. Minister chce zatem stworzyć „narzędzie” do walki z "mową nienawiści" – również na ambonie. Taki on jednak delikatny, że nie chce podać przykładu owych złych kazań. „Nie będziemy podawać konkretnych przykładów, bo nie chcemy generować "mowy nienawiści” – wyjaśnił rzecznik ministra Boniego."

Wprowadzanie Cenzury to łamanie Konstytucji! To łamanie naszych podstawowych praw!


Konstytucja stanowi:

Art. 54. 1
Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. 


Ustawa "o mowie nienawiści" może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.

NIE DOPUŚĆMY DO TEGO!

wtorek, 1 stycznia 2013

Szczęśliwego Nowego Roku 2013!

Indianka jednak po parogodzinnej drzemce dała radę dotrwać do północy i przywitać Nowy Rok 2013 strzałem z butelki szampana. Szampan strzelił, ale się nie rozlał. Indianka nalała lampkę i krzywiąc się niemiłosiernie wypiła za ten Nowy Rok - aby był udany. Niedługo po tym poszła spać. Spała dość długo z uwagi na ból brzuszka i ogólne osłabienie. Późnym porankiem wstała, by zająć się zwierzętami. Wypuściła kotkę na dwór, by się załatwiła, dała suce Sabie garnek z karmą, wypuściła konie i kozy na spacer. Nakarmiła drób i króliki. Zrobiła śniadanie sobie.
 
Trochę ją muli jej niedyspozycja, więc odpocznie ździebko, a potem wyjdzie na dwór natargać siana i słomy do stajni i koziarni...