RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
czwartek, 8 marca 2012
Dzień Kobiet!
środa, 7 marca 2012
Debilne terminy wypłat dotacji obszarowych dla rolników
Bolą stawy
Indianka odkryła wreszcie przyczynę swojego codziennego porannego zmęczenia. Budzi się rano i już jest zmęczona, osłabiona i czuje się połamana. Wsłuchała się w swoje ciało i dotarło do niej, że to reumatyzm. Tylko kilka godzin rano jest w stanie popracować i koło południa pada na twarz zmęczona.
Więc brakuje jej czasu na wszystkie obowiązki które ma do spełnienia. Gdy rano popracuje przy zwierzętach – po południu już nie ma siły zajrzeć do papierów.
Trzeba przeorganizować swój dzień pracy, tak, by starczyło czasu na wszystko chociaż po troszku.
Rano nakarmić zwierzęta, zaraz potem zabrać się za papiery, a potem za gotowanie obiadu i sianie nasion w doniczkach. Zwierzęta trzeba nakarmić fest, chociaż część papierów przejrzeć i napisać odpowiednie pisma, wysłać korespondencję, chociaż trochę nasion posiać.
Dzisiaj rano napaliła z rana w piecu, zjadła śniadanie, zajrzała na chwilę do internetu, nakarmiła zwierzęta, wygrabiła kawałek podwórka.
Na piecu na wielkich garach pełnych gorącej wody stoją donice, doniczki i pojemniczki z wysianymi nasionami. Każdy starannie przykryty folią, aby ziemia nie przeschła i by chronić przez przemarznięciem młode kiełkujące warzywa. Donice ciepłe, nagrzane gorącym powietrzem z pieca i podgrzane garami wypełnionymi gorącą wodą. Przydałaby się półka nad piecem do stawiania doniczek. Na razie nie ma, więc gary są okupowane doniczkami.
Część doniczek stoi też pod piecem, bo się nie mieszczą wszystkie.
Ciekawe, czy w tym roku warzywa się udadzą. Trzeba zaorać kawałek pola, bo Indianka nie ma siły ni czasu by kopać szpadlem. Poletko pod stajnią nadaje się wybornie pod warzywa. Od strony północnej osłonięte ścianą stajni. Lekki skłon ku południowi. Ziemia żyzna, nafaszerowana starym, przegryzionym obornikiem. Trochę sęków sterczy z ziemi po dawnych krzakach które tu rosły, a które Indianka wycieła. Te sęki to muszą zgnić, aby przestały przeszkadzać w uprawie tego kawałka ziemi. Są suche – można spróbować je wypalić.
Planowany ogródek trzeba ogrodzić zanim cokolwiek tu będzie posiane. Indianka nie ma siatki, ani pieniędzy by ją kupić, a pastuch jest niewystarczający jako ochrona przez zwierzętami. Nawet bardzo gęsty jest niewystarczająco gęsty aby powstrzymać kurę przed dostaniem się do środka i grzebaniem w ziemi, czy przed zającem z pobliskiego lasu i łąk.
Może by jakiś płotek gęsty, drewniany? Choćby z żerdzi? Najpierw trzeba kołki naszykować, a piła nie działa. Złe paliwo zniszczyło silnik.
Ziemia jeszcze zamrożona, twarda. I tak nie da się w niej kopać, by kołki wkopać. Ale można taczką podjechać i pozbierać cegły, potłuczoną dachówkę, kamienie i sprzątnąć to miejsce zanim nadejdzie czas siewu i grodzenia.
Indianka weszła na chwilę do domu, by odpocząć po nałożeniu i rozłożeniu siana koniom i kozom. Weszła i już nie wyjdzie. Nie ma siły. Chciała jeszcze nanieść siana do stajni na noc dla klaczy i kóz, które będą niebawem rodzić. Już nie ma siły. Ma się ochotę położyć. Ale tutaj trzeba do pieca podłożyć, bo ogień zgaśnie i zrobi się zimno – padną młode siewki.
No i trzeba ziemniaki obrać, obiad ugotować. Stawy bolą. Jeszcze jasno w kuchni, więc trzeba zabrać się za obieranie ziemniaków i zmywanie garnków. A potem do łózka - wreszcie odpocząć...
wtorek, 6 marca 2012
Podwójny rozbój w biały dzień
List Otwarty do Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska
List Otwarty do Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska
06.03.2012
Panie Premierze,
My rolnicy, zgromadzeni na akcji protestacyjnej, zorganizowanej przez Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny Rolników Województwa Zachodniopomorskiego
w dniu 29 lutego 2012 roku, wyrażamy swoje zdecydowane oburzenie oraz głęboki sprzeciw wobec ostatnich działań Pana Rządu w obszarze rolnictwa.
Skutki tych działań, szczególnie boleśnie odczują właściciele tworzonych z ogromnym trudem, prężnych
Nasz sprzeciw budzi nie tylko fakt wprowadzenia niekorzystnych rozwiązań, ale również sposób ich wprowadzenia - z zaskoczenia, bez konsultacji.
Panie Premierze, tak nie postępuje dobry gospodarz, tak nie traktuje się obywateli
w demokratycznym państwie.
W dniu 13 stycznia br. Sejm uchwalił ustawę o składkach na ubezpieczenie zdrowotne rolników za 2012 r.. Przez rok od wydania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, w którym zakwestionowano finansowanie ze środków publicznych składek zdrowotnych rolników, bez względu na ich status materialny, polski Rząd nie opracował stosownych zmian zgodnych z ustawą zasadniczą. Na dokonanie tych zmian TK dał czas
do 4 lutego 2012r.
Projekt nowej ustawy wpłynął do Sejmu w dniu 5 stycznia i nie został poprzedzony konsultacjami społecznymi. Ustawa miała naprawić nierówność grup społecznych wobec prawa, tymczasem jej skutkiem będzie jeszcze większe zróżnicowanie kosztów ubezpieczenia zdrowotnego. Duże, rozwojowe gospodarstwa będą płaciły składki
nie będące rolnikami, które nabyły małe gospodarstwa i swego czasu skorzystały
z możliwości przystąpienia do KRUS.
W dniu 25 stycznia, wpłynął do Sejmu, a 27 stycznia został przyjęty rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o płatnościach w ramach systemów wsparcia bezpośredniego. Przyjęta ustawa, wprowadza między innymi pojęcie modulacji.
W uzasadnieniu do ustawy czytamy: „Modulacja
Natomiast z materiałów szkoleniowych ARiMR, które pojawiły się w tym samym czasie możemy się dowiedzieć, że modulacja będzie miała zastosowanie
1) w odniesieniu do krajowych
? powyżej kwoty 5 000 euro, zmniejszenie będzie wynosiło 10%,
? powyżej kwoty 300 000 euro, zmniejszenie będzie wynosiło 4%.
Planowane zmniejszenie
ok. 80% użytków rolnych).
Sposób postępowania administracji rządowej w tym zakresie jest skandaliczny.
Brak rzetelnej informacji, konsultacji społecznych, działanie z zaskoczenia oraz
nieprzedstawienie stanu faktycznego i metodologii wyliczeń uzasadniających wprowadzenie modulacji. Ze względu na potencjalne znaczne skutki finansowe dla naszych gospodarstw sprawa wymaga pilnego wyjaśnienia.
Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej dokonał kolejnej weryfikacji wód powierzchniowych i podziemnych wrażliwych na zanieczyszczenie związkami azotu
ze źródeł rolniczych. W projekcie rozporządzenia, oprócz dotychczasowego OSN w zlewni rzeki Płoni, zaproponował utworzenie 7 nowych OSN (w zlewni Kanału Cedyńskiego,
w zlewni rzeki Myśli, w zlewni rzeki Omulnej, w zlewni rzeki Małej Iny, w zlewni rzeki Krąpiel, w zlewni rzeki Gęsiej).
Poważne wątpliwości budzi zarówno przyjęta metodologia badań (dobór miejsc pomiarów, analiza wyników głównie w oparciu o modelowanie matematyczne, interpretacja) oraz co jest ostatnio normą - niedostateczna ilość informacji i konsultacji społecznych.
Wprowadzenie w życie rozporządzenia, a następnie stosownych
Skutki opisanych wyżej działań nałożą się na znaczne obciążenia kredytowe związane z modernizacją gospodarstw i koniecznością wykupu dzierżawionej ziemi,
a przecież w niedalekiej perspektywie ANR zacznie sprzedawać ziemię uwolnioną
w ramach ustawy z dnia 16 września 2011r.
Ulubionym argumentem uzasadniającym kolejne restrykcje wobec naszych rolników, używanym przez administrację rządową różnych szczebli są wymogi i dyrektywy UE.
Tymczasem w okresie, w którym miały miejsce wszystkie opisane wyżej zdarzenia Parlament Europejski podjął rezolucję w której deputowani zaproponowali wsparcie
dla rolników. Całkowity koszt środków produkcji ponoszony przez rolników UE wzrósł
w latach 2000- 2010 średnio o prawie 40 proc., natomiast ceny skupu wzrosły średnio o mniej niż 25 proc. Dlatego należy wspomóc rolników.
Wyższe ceny żywności nie przekładają się automatycznie na wyższe dochody rolników, przede wszystkim ze względu na szybkość wzrostu kosztów środków produkcji rolnej i zwiększającą się rozbieżność między cenami produkcyjnymi, a konsumpcyjnymi. Dodatkowo producenci pierwotni nie mogą w pełni czerpać korzyści ze wzrostu cen zbytu, ponieważ są one „ściśnięte” między niskimi cenami producenta, które wynikają z silnych pozycji przetwórców i detalistów, a wysokimi cenami środków produkcji, które wynikają
ze wzrostu koncentracji przedsiębiorstw wytwarzających środki produkcji.
Dlatego PE wzywa Komisję i państwa członkowskie do poprawy przejrzystości cen środków produkcji rolnej oraz zapewnienie, że reguły konkurencji mają zastosowanie
i są narzucane zarówno w górę, jak i w dół łańcucha rynku żywności.
Panie Premierze,
Można odnieść wrażenie, że Pana administracja traktuje prawodawstwo i zalecenia organów UE dość wybiórczo, tam gdzie mogą one przynieść oszczędności budżetowe lub przysporzyć dodatkowych dochodów (kosztem rolników) są wprowadzane z wielką pieczołowitością, czasami nawet nadgorliwością, w innych neutralnych dla budżetu lub niosących ze sobą wydatki lecz poprawiające konkurencyjność naszego rolnictwa, są ignorowane.
Takiej polityce przeciwstawiamy się zdecydowanie i zapewniamy, że swoich praw i interesów bronić będziemy wszelkimi dostępnymi w demokratycznym państwie sposobami !!!
Jednocześnie zachęcamy do wykazania zdecydowanej aktywności w obszarach wskazanych przez Parlament Europejski w styczniowej rezolucji!!!`
Rolnicy, zgromadzeni na akcji protestacyjnej, zorganizowanej przez Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny Rolników Województwa Zachodniopomorskiego
ppr.pl
niedziela, 4 marca 2012
Katastrofa kolejowa na Śląsku
sobota, 3 marca 2012
Prawo autorskie typu ACTA
Wiosna!
wtorek, 28 lutego 2012
Obowiązki gospodarskie
Indianka nawaliła dwie kopy siana dla koni przed stajnią coby w stajni nie brudziły, i jedną małą kopkę dla kóz – też przed stajnią, ale z drugiej strony budynku, aby sobie nawzajem kozy i konie nie przeszkadzały i siana nie podbierały. Gdy na dworze ciepło lub co najmniej znośnie – Indianka karmi zwierzynę na dworze. Dzięki temu czysto w stajni, a i zwierzęta mają dużo świeżego powietrza i przestrzeni.
Drób też nakarmiony i napojony, takoż psy. Teraz Indianka ścieli świeżą podściółkę dla zwierząt....
Pościeliła. Teraz napełnia żłoby dla koni, aby miały co jeść w nocy.
W kuchni przygotowane liczne doniczki z ziemią. Podlane, porządnie nasączone wodą. Teraz czekają, aż Indianka będzie miała wolną chwilę by posiać nasionka. Te co posiała wcześniej – już wzeszły. Nie wszystkie, ale część już tak. Siewki są maleńkie, delikatne. Wymagają umiejętnego się z nimi obchodzenia czyli przede wszystkim ciepła i wilgoci. Siejąc w domku warzywa i zioła - Indianka w ten sposób szykuje rozsadę na wiosnę. Miejsce po maleńkim zeszłorocznym warzywniku wygląda na czyste tzn. pozbawione chwastów. Konie je dodatkowo skopały, więc będzie łatwiej to miejsce przygotować pod sadzonki. Do wiosny jeszcze daleko – Indianka wyłoży tam koniom siana, to skopią lepiej ten kawałek i będzie mniej roboty przy przygotowywaniu tego kawałka pod warzywa.
Indianka dostaje zapytania od potencjalnych wolontariuszy, coby chcieli na wikt i zakwaterowanie u Indianki się wkręcić w zamian za rzekome pomaganie na gospodarce. Indianka nie ma chęci się z obibokami i mimozami męczyć. Mało z nich pożytku, a dużo przy nich zachodu. Skórka niewarta wyprawki. Indianka ma dość. Woli zdobyć pieniądze i wynająć kogoś, kto zrobi to co ona tutaj potrzebuje porządnie i dokładnie tak, jak ma być zrobione.
środa, 1 lutego 2012
Uhuha uhuha ostra zima trzyma!
brzytew - brzytwa w staropolszczyźnie podlaskiej (tak Babcia ma mawiała, że coś jest "ostre jak brzytew").
wtorek, 31 stycznia 2012
Put kapiszon on your head
wtorek, 24 stycznia 2012
Po wichurze
poniedziałek, 23 stycznia 2012
Stan wojny w internecie
czwartek, 12 stycznia 2012
Badanie rynku
Widząc w komentarzach, że jest temat wyżywienia, to właśnie - jak to widzicie?
Wolicie sami gotować czy zapłacić gospodyni za całodzienne wyżywienie czy poszczególne posiłki?
Ile bylibyście skłonni zapłacić za całodzienne wyżywienie.
Jakiego się wyżywienia spodziewacie? Czy to ma być 100 procent własny wyrób, czy dopuszczacie udział niedrogich a smacznych artykułów spożywczych rodem z Biedronki???
Bo tak się składa, że własnoręczny wyrób np. serów jest bardzo pracochłonny a nawet ryzykowny, bo przy najlepszych chęciach może się czasem ser nie udać. W związku z tym z natury rzeczy takie 100 procent domowe jadło gdzie się wszystko robi od podstaw, np. piecze własny chleb na zakwasie, wyrabia świeży ser, jogurt, kefir i gotuje wszystkie potrawy po zupy w sposób naturalny a nie z proszku - takie jadło musi kosztować drożej niż to masowo produkowane dla dyskontów.
Na wsi dochodzi jeszcze sprawa dojazdu do miasta na zakupy, bo tak się składa paradoksalnie, że wiejskie sklepy są drogie - dużo droższe niż te markety w miastach i mają ograniczony wybór produktów, a także nie zawsze są one świeże. Bywa i jakość tych produktów wybitnie chemiczna np. pomidory są wodniste, bez smaku i gniją po jednym dniu co moim zdaniem wskazuje na sztuczne pędzenie przy udziale spalin - czyli podejrzewam, że te pomidorki są nasączone ołowiem, a ołów to bardzo szkodliwy związek chemiczny - zgoła nieekologiczny...
Zatem ja na ten przykład - wolę robić zakupy w mieście. Większy wybór, świeże i taniej. Ale to wiąże się z kolei z koniecznością dojazdu do miasta czyli 40km razem w obie strony. Ja samochodu nie mam, a taryfa z Olecka na Rancho kosztuje 50zł - więc jeśli mam jechać do Olecka po zakupy - no to ma to wpływ na cenę wyżywienia. No i staram się nie jeździć za często. Targać zakupy PKSem? Autobus nie dojeżdża do mojej wsi. Muszę iść 4km z przystanku do domu
Natomiast warzywka z własnego ogrodu - świeże są i pod ręką, ale same nie urosną. Trzeba się narobić, aby coś urosło. Ja nie mam traktora by zaorać sobie kawał pola i przygotować je pod warzywa. Więc mam malutki ogródek w zasadzie na własne potrzeby, ale biorę z niego warzywa dla moich gości, coby mieli trochę zdrowej zieloności okazję popróbować.
Jaja? Jeśli kury moje znoszą jaja - to są to prawdziwe jaja od prawdziwych kur wypasionych na zielonych łąkach i pszenicy. Żadnych tam udziwniaczy im nie podaję. Gdy kozy mają dużo mleka - czasem kurom daję tego mleka lub serwatki.
Kozy jeśli mają mleko to jest to pełnotłuste pełne mleko. Latem najsmaczniejsze, bo wtedy kózki zjadają zieloną soczystą trawkę i to mleko słodsze jest.
Reasumując, ile bylibyście skłonni dać za wyżywienie i jakiego się spodziewacie?
Proszę śmiało. Wezmę pod uwagę.
środa, 11 stycznia 2012
Kosztorys, biznes plan i ekonomiczny plan inwestycji
wtorek, 10 stycznia 2012
Teren rekreacyjny w Czuktach
niedziela, 8 stycznia 2012
Dobre Anioły
sobota, 7 stycznia 2012
Willa jasna i przestronna
piątek, 6 stycznia 2012
Pokoik do wynajęcia
Oferta będzie aktualna po skończeniu remontu.
czwartek, 5 stycznia 2012
Cwaniaki i pasożyty
Indianka pamięta, jak marzyła by mieć kawałek własnej podłogi, własnej przestrzeni. Ma to teraz, ale za wszystko musiała drogo zapłacić. Zapracować na to. Indianka nie rozumie tych typów, co za otrzymaną możliwość bezpłatnego pobytu na pięknym rancho jeszcze domagają się zapłaty. Dla Indianki takie typy to zwykłe pasożyty.
Wynajmę dom na Mazurach
Wynajmę dom na Mazurach na pięknym Rancho 1000 zł miesięcznie
(wpłata 100% ceny z wyprzedzeniem w styczniu 2012)
lub 100zł dziennie przy wpłacie z wyprzedzeniem w lutym
lub 50zł od osoby/dobę przy wpłacie w marcu i kolejnych miesiącach.
rezerwacje: RanchoRomantica(@)vp.pl
mobile: 0048607507811
300 zdjęć z rancza i okolicy na: www.garnek.pl/indianka
Opis: Dwa pokoje z własnymi łazienkami, kuchnia.
Jeden pokój dwuosobowy - widok na wschód na bocianie gniazdo
Drugi pokój 3osobowy - widok na zachód, na staw i pastwiska
Stan domu: do remontu. Wynajem po remoncie.
Nieaktualne.
Mój dom moją twierdzą!
15.07.2018
wtorek, 3 stycznia 2012
Kości z włości
Wielkie zimowe sprzątanie
poniedziałek, 2 stycznia 2012
Zimno i paskudno
niedziela, 1 stycznia 2012
Szczęśliwego Nowego 2012 roku, ludkowie :)
sobota, 31 grudnia 2011
Spokojny Sylwester
ałałałałaaa... ząbek boli boli...
piątek, 30 grudnia 2011
wymiana domem i pracą
House for rent
The area around and my land is hilly. There is forest next to my land and I also have a little forest at my Ranch. My Ranch is neighbouring with fish lakes.
The Ranch and the area around is very scenic and peacefull.
I would like to rent the house for a longer period of time, because I plant to work in London. I would like to rent out my house for some money or for free - it depends from other agreements between me and my guests. There is possibility of home swap. I search flat in London or in other part of UK where I can find a job. You may contact me via: Skype CreativeIndianka, email RanchoRomantica@vp.pl, mobile phone 0048607507811
Tymczasowa zamiana mieszkań
Wynajmę dom na Mazurach
czwartek, 29 grudnia 2011
Dom na Mazurach do wynajęcia za darmo
środa, 28 grudnia 2011
Rancho do wynajęcia
sobota, 24 grudnia 2011
Wigilia 2011
piątek, 16 grudnia 2011
Indianka chora
Indianka u dentystki
poniedziałek, 12 grudnia 2011
Pożyczkę potrzebuję
Ogłoszenia
Nawiążę wieloletnią współpracę z prywatnymi odbiorcami zdrowej organicznej żywności wiejskiej kom. 607507811, RanchoRomantica@vp.pl
W sezonie lato 2012 przyjmę do wypasu na mojej ziemi bydło opasowe. kom. 607507811, RanchoRomantica@vp.pl
Poszukuję stabilnego i niedrogiego dostawcę siana, słomy, pszenicy i owsa. kom. 607507811, RanchoRomantica@vp.pl
Wiosną i latem zorganizuję na moim gospodarstwie darmowe obozy językowe dla osób chcących uczyć się języka angielskiego w zamian za pomoc na gospodarstwie. Informacje i zapisy: kom. 607507811, RanchoRomantica@vp.pl
Nawiążę współpracę z dostawcami zwierząt zarodowych do hodowli (np. gęsi, bydła mięsnego) którzy dostarczają zwierzęta i paszę i gwarantują odbiór odchowanych i odpasionych zwierząt kom. 607507811,
RanchoRomantica@vp.pl
Przyjmę sadzonki drzew owocowych kwalifikowanych i krzewów owocowych kom. 607507811, RanchoRomantica@vp.pl
Wiosną i latem 2012 przyjmę trenera koni. kom. 607507811, RanchoRomantica@vp.pl
niedziela, 11 grudnia 2011
Wyprodukuję zdrową żywność organiczną na zamówienie
piątek, 9 grudnia 2011
Kupię siano
wtorek, 6 grudnia 2011
Mikołajki
czwartek, 1 grudnia 2011
Kradzież gęsi
sobota, 26 listopada 2011
Jak zrobić kawę zbożową
Kawa zbożowa
Listopadowy wicher
piątek, 25 listopada 2011
Osłabiona
środa, 23 listopada 2011
Mięska i czekolady!
Biedne śniadanie
wtorek, 22 listopada 2011
Jak Polacy są dojeni z forsy i robieni w wała przez państwo
"Przerażające liczby dotyczące Polaków
22.11.2011
Polska przoduje w rankingu krajów, w którym mężczyźni umierają przedwcześnie – alarmuje Komisja Europejska, która zauważyła, że Polacy żyją o blisko 10 lat krócej niż Polki. Aż 40 proc. zgonów mężczyzn następuje zanim osiągną oni 64 rok życia! A skoro tak, to w nowym systemie niewielu dożyje emerytury. I już się buntują.
Gdzie są te pieniądze?
– Jestem przekonany, że chcecie doprowadzić, żeby jak największa ilość osób zmarła zanim dostanie pierwszą emeryturę, żeby zostały wam ich pieniądze – napisał jeden z internautów tuż po wysłuchaniu expose premiera Donalda Tuska (54 l.), który chce zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn do 67 lat. I dodał: – Nie jest moją intencją udanie się do grobu ze świadectwem pracy, jeszcze chciałbym pożyć trochę na emeryturze. Czy wiecie ile osób umiera przed osiągnięciem wieku emerytalnego? Jest to ponad połowa ubezpieczonych, więc zapytam gdzie podziewają się pieniądze z ich składek emerytalnych – pyta premiera internauta Tadeusz542, który nie ukrywa, że on „chce tylko spokojnie żyć”.
Obawy pana Tadeusza są, niestety, uzasadnione. Bo składki zbierane na emeryturę przez całe życie przepadają, nie są przecież dziedziczone przez rodzinę. A i statystyka jest nieubłagana.
Tylko 4 lata na emeryturze
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, Polak żyje dziś przeciętnie zaledwie 71 lat, więc z uroków emerytury na nowych zasadach skorzysta zaledwie przez 4 lata – o ile w ogóle dożyje takiego wieku."
czwartek, 17 listopada 2011
Metoda małych kroczków listopadową porą
środa, 16 listopada 2011
W bojowym nastroju
Ile miliardów rocznie idzie na utrzymanie publicznej TV?
Telewizja nadając te reklamy dostaję kasę od reklamodawców, ludzie oglądający te reklamy kupują reklamowane towary i w związku z tym nie powinni być dodatkowo opodatkowani na rzecz publicznej TV i Radia. TV i Radio to bogate korporacje które robią biznes na sprzedaży czasu antenowego. Z jakiej racji mamy jeszcze do tego dopłacać??? Jednocześnie aktualne władze uradziły, aby zabrać kasę kościołom (w kraju o wielowiekowej tradycji katolickiej nie będzie kasy na remonty i bieżące utrzymanie kościołów - popadną w ruinę).
Tak mi się wydaje, że te uchwały są robione dlatego, że Kościół wspiera PIS - więc zostanie za to ukarany odebraniem dotacji z budżetu państwa. Natomiast publiczne media typu publiczna TV i Radio - ponieważ regularnie plują na PIS a wychwalają aktualnie rządzące PO - zostaną nagrodzone miliardami złotych. Tak rządzi nasza aktualna władza.
Ktoś policzył ile rocznie idzie miliardów na utrzymanie publicznej TV? 100 lat temu nie było TV i nie było podatku na jej utrzymanie... a teraz ile płacimy? Ktoś się orientuje dokładnie?
Jesteśmy skubani z każdej strony i przez każdego. Oto kolejny przykład potwornie bogatej korporacji która żeruje na ludzkich kieszeniach, a niebawem będzie żerować z upoważnienia nowej ustawy - czyli jak nie zapłacisz, to komornik cię będzie prześladował:
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji razem z Pocztą Polską rozpoczyna wielką łapankę telewidzów
Ludzie dostają wezwania do zapłaty haraczu na rzecz publicznej TV i Radia nawet za 5 lat wstecz i są zmuszani do zapłaty haraczów wysokości nawet 1,6 tys. zł.
Gdybym była premierem
Naród został opodatkowany na okoliczność wydatków wojskowych. Takie były początki podatków.
Teraz jesteśmy opodatkowani na tysiąc okoliczności, i fiskusa nie obchodzi, skąd szary człowiek ma brać kasę na te daniny.
HUJUS
wtorek, 15 listopada 2011
Ziobro, wracaj do PIS!
poniedziałek, 14 listopada 2011
Schody do nieba
sobota, 12 listopada 2011
Media publiczne kłamią
http://vod.gazetapolska.pl/676-wiec-na-pl-konstytucji-rozbity-przez-policje
Samolot Prezydenta rozpadł się w powietrzu 15 metrów nad ziemią, a nie tak, jak podają ci z tej niby komisji śledczej ruskiej - w wyniku uderzenia w ziemię.
Wszystko wskazuje na to, że wybuch bomby rozerwał samolot w powietrzu, gdy już piloci polscy poderwali samolot w górę by odlecieć.
Brzegi kadłuba są wywinięte na zewnątrz jak przy wybuchu bomby o dużej mocy na pokładzie samolotu.
To była bomba ewentualnie samolot został zestrzelony. Nie rozpadł się w wyniku błędów pilotów i uderzenia o ziemię.
Nasi piloci to doświadczeni, doskonali fachowcy, ale zostali wpuszczeni w pułapkę - wieża ich zwiodła na manowce a sztuczna gęsta mgła uniemożliwiła pilotom wcześniejsze rozpoznanie terenu. Światła na pasie lądowiska nawet nie były włączone! A cały profesjonalny sprzęt do ułatwienia lądowania samolotom został pośpiesznie zdemontowany po wcześniejszym lądowaniu na tym lotnisku Putina i Tuska 3 dni wcześniej.
Wieża wprowadziła polskich pilotów w błąd, ale w ostatnim momencie piloci się zorientowali i poderwali samolot w górę i już odlatywali gdy nagle doszło do niesamowicie silnej eksplozji w samolocie. Gdyby nie ona - wszyscy by przeżyli.
A gdyby nawet pilotom nie udało się samolotu poderwać do góry - to samolot był na tyle nisko, że była możliwa kontrolowana kraksa z której przynajmniej część pasażerów wyszła by cało.
Natomiast w wyniku tego wybuchu który miał miejsce w samolocie - samolot rozerwało na miazgę. Samolot i wszystkich pasażerów rozerwała ogromna siła w drobnym mak. Samolot, który by sam spadł bez tego wybuchu - nie byłby aż tak zmasakrowany jak był. Brakuje wielu części tego samolotu. Przy zwykłym upadku wszystko byłoby na miejscu uderzenia o ziemię, a nie jest. Te brakujące części widać odpadły od samolotu wcześniej, w momencie wybuchu.
Od chwili wybuchu do uderzenia o ziemię samolot jeszcze przeleciał kilkadziesiąt metrów.
Moim zdaniem, to nie był wypadek tylko zaplanowana zbrodnia. Wszystko wskazuje na to, że w samolocie wybuchła bomba o wielkiej sile.
Film, który analizuje katastrofę smoleńską - nigdy nie pokazywany w publicznej TV.
http://vod.gazetapolska.pl/666-tu-154m-zostal-rozerwany