tag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post5402620104720930008..comments2024-03-29T06:58:43.344+01:00Comments on Rancho na Mazurach Garbatych: Nowi osadnicy, a tubylcyIndiankahttp://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comBlogger18125tag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-23837887864162505092013-07-21T17:24:12.962+02:002013-07-21T17:24:12.962+02:00Wszystko przed tobą, Kamfa :) Jak ci interes ze sp...Wszystko przed tobą, Kamfa :) Jak ci interes ze sprzedają koni w Polsce nie pójdzie, a zarobione w UK funty skończą się - możesz pewnego pięknego dnia znaleźć się w podobnej sytuacji :)Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-52474931921205725892013-07-21T15:13:46.987+02:002013-07-21T15:13:46.987+02:00Dobrze że jesteś pozytywnie nastawiona i zdetermin...Dobrze że jesteś pozytywnie nastawiona i zdeterminowana bo ja naprawdę chybabym po tylu latach, jakby mi kto zwierzęta zabijał i robił inne podobne chamstkie zagrania, wyniosła się. Kamphora (EcoGypsy)https://www.blogger.com/profile/11429382050061042992noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-62085486771163414182013-07-21T00:56:41.205+02:002013-07-21T00:56:41.205+02:00"Tak, wulgarność, chamstwo, prymitywizm, plot..."Tak, wulgarność, chamstwo, prymitywizm, plotkowanie, oczernianie jest tam na porządku dziennym. I wszechobecna zawiść. Tak zawistnych ludzi jak lokalni na Mazurach to jeszcze w życiu nie spotkałam w takiej ilości i w takim zagęszczeniu.<br /><br />Ja się tobie naprawdę dziwię, że jeszcze się nie wyniosłaś w inną część Polski. Ja bym raczej nie wytrzymała."<br /><br />Wiesz Kamfa, ja nie jestem tchórzem ani chorągiewką na wietrze która zmienia kierunek gdy wiatr zawieje :)<br /><br />Jestem osobą odważną i zdeterminowaną.<br />Moje Rancho to mój dom, to mój świat, to moje życie.<br />Ja żyję tym miejscem. Jest ono dla mnie nieskończonym źródłem inspiracji i kreatywności... :)<br /><br />Musiałam ostatnio mocno zweryfikować moje plany zagospodarowania posiadłości (z uwagi na kłody rzucane przez różne instytucje), ale nie zamierzam opuścić mojego domu i ziemi. To mój śliczny prywatny raj pełen świergotu ptactwa, kumkania żab, oraz towarzystwa moich rozmaitych zwierzątek :)<br /> <br />Jeszcze tylko zwabię tutaj moją bratnią duszę i wtedy dostąpię pełnego szczęścia i radości :)))<br />Reszta się sama ułoży :) Mam już plan B, w związku ze zniszczeniem planu A przez podstępnych wrogów :)<br /><br />Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-84758992585956076182013-07-21T00:36:53.635+02:002013-07-21T00:36:53.635+02:00Kamfa - sama sobie się dziwię, że wytrwałam w taki...Kamfa - sama sobie się dziwię, że wytrwałam w takim otoczeniu tyle lat. Chyba dzięki temu, że dość wcześnie się od tej lokalnej patologii odizolowałam, po serii nieprzyjemnych incydentów i plot.<br /><br />Skupiłam się na moim gospodarstwie i pracy na nim. Na realizacji moich planów, pragnień, marzeń, wizji. Tylko to się dla mnie liczy. Polegam tylko na sobie.<br /><br />Odzwyczaiłam się od towarzyskości. W mieście byłam bardzo towarzyska. Lubiłam spotykać się z ludźmi na różnych imprezach, chodzić na dyskoteki, do pubów, do kina, na wspólne spacery, na prywatki, na warsztaty teatralne, brałam udział w spotkaniach Satji Sai Baby, śpiewaniu badżanów, śpiewałam w chórze studenckim, jeździłam na wycieczki, chodziłam na aikido, udzielałam korepetycji z j. angielskiego, sprzedawałam kosmetyki. Wszędzie mnie było pełno :)<br />Było sympatycznie. Miałam kontakt z masą fajnych, życzliwych, sympatycznych ludzi.<br />Miałam też szybki dostęp do Internetu, który straciłam gdy tutaj się osiedliłam. Razem z tym dostępem do Internetu straciłam kontakt z wieloma fajnymi znajomymi z sieci. Mój interes internetowy upadł. Musiałam zaprzestać tłumaczeń językowych i projektowania stron www.<br /><br />Tutaj od tego wszystkiego musiałam odwyknąć i skupić się na realizacji moich wiejskich planów. Wpierw musiałam skupić się na przetrwaniu, bo było bardzo, bardzo ciężko gdy kasa się skończyła i możliwości zarobkowania.<br /><br />No, ale jakoś przetrwałam te lata tutaj.<br />Zmieniłam się. Stwardniałam. Zrobiłam się harda i nieufna. Ale nadal jestem dobrym człowiekiem i nie dam sobie byle komu byle kitów wciskać na mój temat :)<br /><br />Gdy było mi bardzo ciężko - a było tak często - to zawsze mówiłam sobie, że muszę być dzielna, że muszę wytrwać tak jak wytrwali pierwsi osadnicy amerykańscy - pracowici Pielgrzymi z Europy. Oni też ciężko od podstaw pracowali by zbudować swój dobrobyt.<br />Udało im się! Mi też się uda.<br /><br />Gdy głodowałam - wyobrażałam sobie więźniów obozów koncentracyjnych i mówiłam sobie, że nie mam tak źle, bo jednak mam dostęp do tej pokrzywy czy innych ziół jadalnych :)))<br /><br />Ta gmina nigdy nie udzieliła mi jakiejkolwiek pomocy, wsparcia - ale też ich nigdy o to nie prosiłam. Prosiłam tylko o to, by zadbali o drogę dojazdową na kolonię, na której mieszkam. Nawet tego nie zrobili, a to ich obowiązek dbać o drogi gminne, o ich przejezdność, konserwację, remonty. <br />Nic tu nie jest robione od II wojny światowej. Jedyne co po wielu podaniach i po wielu latach wymogłam to powierzchowne wyrównanie drogi polnej (gminnej) i jej wyżwirowanie, zresztą moim żwirem i piaskiem użyczonym im przeze mnie za darmo... :)<br /><br /><br />Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-56697782248982741642013-07-21T00:15:47.913+02:002013-07-21T00:15:47.913+02:00Tak, wulgarność, chamstwo, prymitywizm, plotkowani...Tak, wulgarność, chamstwo, prymitywizm, plotkowanie, oczernianie jest tam na porządku dziennym. I wszechobecna zawiść. Tak zawistnych ludzi jak lokalni na Mazurach to jeszcze w życiu nie spotkałam w takiej ilości i w takim zagęszczeniu.<br /><br />Ja się tobie naprawdę dziwię, że jeszcze się nie wyniosłaś w inną część Polski. Ja bym raczej nie wytrzymała.Kamphora (EcoGypsy)https://www.blogger.com/profile/11429382050061042992noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-89839727229461047552013-07-21T00:03:37.623+02:002013-07-21T00:03:37.623+02:00Witam serdecznie na moim blogu i też pozdrawiam :)...Witam serdecznie na moim blogu i też pozdrawiam :)Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-1601990616787639782013-07-21T00:02:40.407+02:002013-07-21T00:02:40.407+02:00Dodam, że ci popegerowcy tutaj też mieszkają w duż...Dodam, że ci popegerowcy tutaj też mieszkają w dużej liczbie i odznaczają się niewiarygodną wulgarnością i prymitywnym chamstwem oraz skłonnością do oczerniania ludzi.<br /><br />Jak oni potrafią normalną, porządną kobietę zmieszać z błotem, to się w głowie nie mieści. Jakie brednie oni snują z nudy... normalnie szok.<br /><br />Kiedyś jednego z nich wzięłam do kopania rowu, to potem plota poszła na wieś, że ani chybił, pieprzyliśmy się cały dzień :DIndiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-71278900067969664762013-07-20T23:51:54.960+02:002013-07-20T23:51:54.960+02:00Psychopaci, bardzo dobrze powiedziane, trafiłaś w ...Psychopaci, bardzo dobrze powiedziane, trafiłaś w samo sedno. Straszne to, że w całym regionie takiego właśnie pokroju ludzie przeważają. Psychopatia i patologia idą łeb w łeb. Ja naprawdę nie potrafiłabym tam żyć a Ciebie to tylko podziwiać że dajesz radę tyle lat, kto inny by się wziął i zwinął po roku najwyżej. <br />Kamphora (EcoGypsy)https://www.blogger.com/profile/11429382050061042992noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-41180716356938059282013-07-20T23:50:36.333+02:002013-07-20T23:50:36.333+02:00No widzisz, Syrenko. I jak ja mam poznać w takim ś...No widzisz, Syrenko. I jak ja mam poznać w takim środowisku bratnią duszę? Nawet jeśli tutaj ktoś taki mieszka to lokalni zrobią wszystko, aby zniszczyć naszą miłość i abyśmy nie byli szczęśliwi i nie byli razem. Będą ryć do skutku. Aż dopną swego.<br /><br />Oni mają smykałkę do niszczenia wszystkiego co dobre, szlachetne, piękne. uduchowione.Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-80919153099815722532013-07-20T23:44:19.505+02:002013-07-20T23:44:19.505+02:00"ludzie co się cieszą jak się komuś noga powi..."ludzie co się cieszą jak się komuś noga powinie i zamiast podać rękę to jeszcze kopią leżącego"<br /><br />To jest podłe. Strasznie mnie takie zachowanie zniechęca do lokalnych. Aż dziwię się, że odważyłaś się o tym napisać. Ale to niestety fakt. Oni to mają we krwi - kopać leżącego.<br />Chore zadowolenie i satysfakcja jak się komuś krzywda lub nieszczęście dzieje. I ten uśmieszek szyderczy jak mi wieśniackie psy zagryzły 8 kóz kilka lat temu na mojej łące pod lasem. Nigdy tego nie zapomnę... Reakcje psychopatyczne - nie jak u normalnych ludzi, do których przywykłam mieszkając w mieście.<br />Dla mnie to był szok kulturowy. Ci miejscowi ludzie reagują odwrotnie. Po prostu jak psychopaci.Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-38922150908089673602013-07-20T23:33:46.249+02:002013-07-20T23:33:46.249+02:00Słyszałam, że tutaj po wojnie było bardzo niebezpi...Słyszałam, że tutaj po wojnie było bardzo niebezpiecznie. Rozboje, napady, krwawe mordy.<br />Pewien znajomy wieśniak w wieku 17 lat był świadkiem krwawego mordu rabunkowego. Od tamtej pory to on już normalny nie był. I takich rozbitków tutaj jest sporo. Także sporo dzieci alkoholików, z rodzin patologicznych. To tutaj nagminne. Bywa, że jest kilkanaścioro dzieci w rodzinie i co drugie nienormalne, bo traktowane gorzej niż psy. Nic dziwnego, że do przyjezdnych odnoszą się wrogo, skoro sami tyle przeszli. Ale mimo wszystko, to nie jest w porządku.<br /><br />Ja jestem nauczona, że jeśli ja się do kogoś odnoszę życzliwie i jestem wobec tej osoby w porządku, to spodziewam się co najmniej tyle samo ze strony tej osoby. Niestety, na ogół spotykałam się tutaj z lekceważeniem, opryskliwością, nietaktem.<br /><br />Co do nasion, to z nasion wyszły mi rośliny :)<br />Na razie za małe, aby były z nich jadalne warzywa, ale mam nadzieję, że do końca lata uda mi się cokolwiek jadalnego wyhodować mimo trudności rozmaitych i totalnego braku czasu na ogród :) Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-56453499241785423372013-07-20T23:21:59.819+02:002013-07-20T23:21:59.819+02:00Słuszne słowa! Mam dokładnie takie samo doświadcze...Słuszne słowa! Mam dokładnie takie samo doświadczenie, po 17 latach życia na wsi. Mają nas za dziwaków, zachowują jako taki dystans tzn. nie szkodzą nam wprost, z racji poważnej instytucji w jakiej pracujemy. Inaczej się ma rzecz z naszymi dziećmi, mają przechlapane i odliczają lata do wyprowadzki na studia. Ja wieś kocham i w życiu bym na miasto już nie zamieniła, a moje dzieci uważają, że zrobiliśmy im straszną krzywdę tą przeprowadzką. Widząc jak żyją i jak są wyobcowane - naprawdę trudno się ich słowom dziwić. Mam nadzieję, że kiedy wyjadą, z szerszej perspektywy spojrzą na świat, zobaczą że w mieście też są różni ludzie i jednak docenią uroki wsi. Mnie we wsi wzrusza właśnie prostota życia, bliskość przyrody... ponadto ogródek i ceny domów są nieporównywalne z miastem. Ponadto tak się złożyło, że mąż znalazł na wsi pracę, a profesję ma nader rzadką! Poczatkowo myśli były takie, że póki dzieci nie pójdą do szkoły... a potem jakoś przeleciało. Szkoła była licha, ale bezpieczna, nauczyciele w 100% z wiejską mentalnością.Gdyby nie relacje z innymi dziećmi, w zasadzie było lekko i przyjemnie, wiec można byłoby szkołę dobrze wspominać - ale tak niestety też nie jest. Ja mam męża, nie mam potrzeby szukać towarzystwa, innej bratniej duszy, nauczyliśmy się już samowystarczalni w tej materii oboje i nikogo do szczęścia nam nie brakuje :)<br /><br />Syrenka :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-3147534185645299282013-07-20T22:49:44.291+02:002013-07-20T22:49:44.291+02:00Wiesz, z ludźmi z Mazur masz rację, mój były mąż b...Wiesz, z ludźmi z Mazur masz rację, mój były mąż był stamtąd, spędziłam na Mazurach trochę czasu i mimo że są przepiękne, to nigdy, przenigdy nie zdecydowałabym się tam osiedlić - właśnie ze względu na ludzi, "tubylców", zresztą jacy oni tubylcy jak to ludność napływowa powojenna w pierwszym, drugim pokoleniu, ludzie co się cieszą jak się komuś noga powinie i zamiast podać rękę to jeszcze kopią leżącego, poza tym większość z facetów to popegeerowscy alkoholicy, ech mogłabym napisać dużo ale WOGÓLE nie dziwię się Twoim problemom z sąsiadami bo ja to dokładnie znam i wiem o czym piszesz.Kamphora (EcoGypsy)https://www.blogger.com/profile/11429382050061042992noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-75574533266938186402013-07-20T20:16:29.670+02:002013-07-20T20:16:29.670+02:00Izo, nasuwa mi się pewna mysl.Dziecinstwo spędziła...Izo, nasuwa mi się pewna mysl.Dziecinstwo spędziłaś na Pomorzu Zachodnim,tam (poza autochtonami-których zostało pewnie niewielu) była ludność napływowa z terenu całej Polski,ci ludzie znaleźli się tam bo sami tego chcieli natomiast Warmię i Mazury zasiedlono przymusowo przywiezionymi w akcji "Wisła"(w 1947 roku) ludźmi z terenu rzeszowszczyzny,podejrzewanymi o wspólpracę z UPA.Może stąd ich wredny charakter ?<br />Mogę ci tylko współczuć.<br />Iza a teraz z innej "beczki".Czy wyszło ci cos z tych nasion? Pozdrawiam cię serdecznie i życzę znalezienia w końcu swojej połówki jabłka. Co nie jest takie łatwe ani proste.Dankadanawarsawhttps://www.blogger.com/profile/17984627392677572691noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-55707877863141764512013-07-20T09:21:50.119+02:002013-07-20T09:21:50.119+02:00Odpowiem ci w poście, bo tutaj nie mieści się moja...Odpowiem ci w poście, bo tutaj nie mieści się moja odpowiedź :DIndiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-25659205911038357812013-07-20T08:10:45.494+02:002013-07-20T08:10:45.494+02:00pozdrawiam i czytam każdy post:))))pozdrawiam i czytam każdy post:))))złotykolczykhttps://www.blogger.com/profile/12021027044552939214noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-30712685864461820292013-07-20T02:09:50.265+02:002013-07-20T02:09:50.265+02:00A może to wynika z Twojego charakteru? Z tego, że ...A może to wynika z Twojego charakteru? Z tego, że chyba nie lubisz ludzi? Mieszkam na wsi od 5 lat. Byłam "miastowa". Wrosłam w naszą społeczność sama nie wiem kiedy. Na moich Sasiadów mogę liczyć w każdej sytuacji, a oni na mnie. Wspieramy się z dziewczynami ( starszymi ode mnie o ładnych parę lat", spotykamy się na kawę, plotki i winko, załozyłysmy stowarzyszenie wiejskie, wybrali mnie na prezeskę, bo uznali, że z racji zawodu mogę trochę więcej umieć załatwić. Budujemy piec chlebowy, wyremontowaliśmy kaplicę ( pracowałam ramię w ramię z ludźmi, którzy nie mieli dobrej opinii - ot, skierowani na prace interwencyjne z gminy, miejscowi, którym się w zyciu nie poukładało. I pracowalismy razem po kilkanascie godzin na dobę, żeby zdążyć przed mszą dożynkową. A musieli odpracowac po 3 godziny dziennie. Ale pracowali, bo poprosiłam. Ludzie są wszędzie tacy sami. Czy to na wsi, czy w mieście. Są wśród nich złodzieje, są wyzyskiwacze ( jak mój były, niedoszły szef ), są oszuści, ale są i ludzie uczciwi, porzadni i zwyczajnie dobrzy. I uwierz mi - tych jest więcej. Trzeba się tylko trochę otworzyć. I uszanować drugiego człowieka, a wtedy on uszanuje ciebie. Nawet tego, co popija piwko pod sklepem. Jak nasz pan Zdziś - lekko niepełnosprawny, z problemem alkoholowym, ale dobry człowiek. I z całego serca Ci życzę, żebyś na takich, dobrych ludzi trafiała. A może oni są obok Ciebie - tylko Ty nie dajesz im szansy.AsiaAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/05711008006484984183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-21229958861596002432013-07-19T23:55:18.370+02:002013-07-19T23:55:18.370+02:00Spotkanie przyjaciela jest tak samo trudne jak spo...Spotkanie przyjaciela jest tak samo trudne jak spotkanie prawdziwej miłości. Trzeba mieć szczęście a nie każdy je ma...Aga Agrahttps://www.blogger.com/profile/10993629938043797957noreply@blogger.com