Poszłam do ogrodu i podlałam cukinię oraz pomidory.
Następnie wylałam wodę z kasty dla kur i wlałam świeżą.
Zaniosłam wielki gar z jedzeniem dla psa Bandziora. Koty i małe pieski jadły wcześniej z tego gara.
A teraz jem śniadanie składające się z kiszonej cukinii, jajek na twardo i swojskiego, osobiście upieczonego chleba oraz krwistoczerwonego kompotu wiśniowo-jabłkowego.
Po śniadaniu jeszcze się trochę pokrzątam po podwórku, bo trzeba podlać ogórki i dynie.
A następnie zasiadę do prac biurowych.
Jest szansa, że dziś ujrzycie opinię biegłego 😁
Ktoś pytał w komentarzach, czy mam jakieś warzywa do sprzedania - mam cukinię. Ogromne, miękkie, jędrne warzywa.
Mogę też sprzedać majeranek, bo mam go dużo.
Mam też inne warzywa, ale na razie w małych ilościach i głównie dla siebie.
Za to ziół u mnie nie brakuje i ziołami się mogę podzielić.
Na przykład do surówek zamiast sałaty używam w tej chwili liści mniszka i dzikiej cykorii oraz listki krwawnika.
Izabella INDIANKA Redlarska
A masz jakieś mięso ? Znowu zywisz się pokrzywami i innym zielskiem. Nie chciałabyś zjeść mielonego albo schabowego? Albo jakieś inne mięso. Samym zielskiem się odżywiać to chyba nie dobrze.
OdpowiedzUsuńJak masz dla siebie to chyba niedużo na sprzedaż ?
OdpowiedzUsuńNiedużo.
OdpowiedzUsuńPrzecież na wiosnę pisałaś że siejesz tyle warzyw że by starczyło dla armii Wojska A teraz piszesz że masz mało ? Nie możesz siać więcej ?
OdpowiedzUsuńCukinii robi się dużo. Owoce rosną ogromne, ale mają miękką skórkę.
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie robić kiszonki na zimę.
OdpowiedzUsuń