poniedziałek, 26 lipca 2021

Opinia Biegłego Lekarza Weterynarii Wojciecha Grudnia - strona 7

Oto Opinia Biegłego Lekarza Weterynarii Wojciecha Grudnia - strona 7 opinii. Czyli widzicie, że Kozłowska kłamie na temat rzekomego znęcania się i zaniedbywania zwierząt na mojej farmie. Wpłaciliście 30.000 złotych na konto dla oszustki i naciągaczki, aby finansowała za to prawnika, który miał mi dokopać za niewinność. Nie jest wam głupio? Ja i moje zwierzęta - zostaliśmy skrzywdzeni przez zorganizowaną grupę przestępczą udającą ratowaczy. Oni dokonali linczu na mnie. Napadli mnie na moim gospodarstwie, okradli, sponiewierali, poniżyli, włamali się też do mojego domu i go splądrowali. Wy takich gnojów finansujecie swoimi wpłatami. Nie jest wam wstyd? Jestem ciekawa, czy którakolwiek szczekaczka, która na mnie ujada od 2018 roku - przeprosi mnie teraz? Izabella Redlarska Hodowca Niezłomny

28 komentarzy:

  1. Dlaczego posądzasz że to my wpłacaliśmy dla Kozłowskiej. Z mojej strony nie poszła żadna złotówka dla Kozłowskiej .także waż słowa. Uważam że dalej masz nieciekawą sytuację i ta opinia nie robi przełomu. Pisze tutaj że klacz była głodzona co jest na niekorzyść dla ciebie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biegły wyraźnie napisał, że gdyby klacz była głodzona, to by w pierwszej kolejności poroniła płód, a dopiero potem zalegała. Ona miała po prostu wypadek na polu, potknęła się na tych lisich norach, padła w zagłębienie terenu, z którego nie mogła się wydostać, a im dłużej leżała na plecach i fikała nogami, tym gorsze stawało się jej położenie, bo nie dość, że się ciężarna klacz poobijała, to jeszcze dostała kolkę w tej nieciekawej pozycji.

      Usuń
    2. No nie, miała posocznicę, od upadnięcia nie dostaje się sepsy, tylko od zakażenia.

      Usuń
    3. Ciekawe, czy tę posocznicę dostała po szczepieniu, czy ją celowo zakażono, gdy chodziła u mnie po łąkach. Ktoś mógł ją zwabić owsem i zakazić tą posocznicą, bo dziwnym trafem owce u wójta padły na sepsę, a ode mnie wyjechały zdrowe, w idealnej kondycji.

      Usuń
    4. Na przełomie 2018 i 2019 inspektorzy weterynarii pchali się na moje gospodarstwo do moich koni. Mogli podejść do koni i celowo je zarazić, podobnie jak to miało miejsce z owcami i kozami zrabowanymi w 2018 roku. Ingerencja PIW Olecko w moje gospodarstwo kosztowała życie kilkudziesięciu zwierząt w sumie. Samych dorosłych owiec i kóz wykończyli mi 20 sztuk.

      Usuń
  2. No, nie. Klacz, ani źrebak ani żadne moje zwierzę nigdy nie było głodzone. Opowiastki o głodzeniu to pomówienia i oszczerstwa zorganizowanej grupy przestępczej.

    Biegły zresztą zaznaczył w swojej opinii, że organizm konia mógł ulec wyniszczeniu na skutek choroby, sepsy, a nie z powodu głodzenia.

    Nadto w aktach są dowody zakupu paszy na zimę w dostatecznej ilości i zeznania rolnika, który widział konie krótko przed ich wywiezieniem.

    Poza tym w aktach są moje zdjęcia koni i linki do filmów z dnia ich kradzieży. Na żadnym ze zdjęć czy filmie nie ma zagłodzonych koni.

    Konie chodziły luzem po gospodarstwie, na który była pasza i woda. Nikt ich nie głodził. Miały stały dostęp do wody i paszy.

    Gdy konie zachorowały - wezwałam weterynarzy. Izabelę Laszczyńską i tego z Ełku.

    Ci przeze mnie wezwani nie przyjechali z powodu nagonki Kozłowskiej na mnie, ale przyjechał Józef Szemis wezwany przez policję na moją prośbę.

    Tzn. gwoli ścisłości - ja nie wiedziałam, że to on ma przyjechać. Ja nie chciałam nikogo z VETOLu, bo im nie ufam. Doprowadzili do śmierci moich owiec i kóz rok wcześniej.

    Prosiłam o jakiegoś innego weterynarza, a policjanci sprowadzili akurat jego. Szkoda, że się nie przyłożył i nie uratował życia mojej klaczy. Prosiłam go o to, by pomógł jej urodzić. A on sobie pojechał, mówiąc, że ma krowy klientów do obsługi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ktoś tu nie umie czytać ze zrozumieniem. Gdyby klacz była głodzona w pierwszej kolejności poroniłaby płód. Czyli wg opinii biegłego nie była głodzona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Te osoby mnie krytykujące często celowo pomijają istotne treści świadczące na moją korzyść. To zawiść i chęć szkodzenia.

      Usuń
  4. Dodam, że z tej opinii widzę, że nie wszystkie moje dowody są w aktach.
    Moje konie były czterokrotnie odrobaczone w ciągu roku poprzedzającego ich kradzież i nie miały prawa mieć nawet jednego robala.

    Weterynarz Chlebus, który badał padniętą klacz - nie wykrył zarobaczenia. Podobnie w owcach i kozach wywiezionych rok wcześniej.
    Żadne moje wywiezione zwierzę nie było zarobaczone.

    OdpowiedzUsuń
  5. Poza tym, ja nie tylko chciałam nabyć środki odrobaczające, ale nabyłam i to czterokrotnie, ale nie od VETOLu, który odmówił sprzedaży pasty na odrobaczenie. Ostatnie odrobaczenie było w 2019 roku, krótko przed wywiezieniem koni przez Kozłowską.

    OdpowiedzUsuń
  6. w jakim celu wysłałaś mu raport z kontroli owiec, faktycznie owce były ok ale po roku od odbioru od ciebie, co ma wnieść ten raport do sprawy koni, wyszło, że twoje zażalenie na warunki na tym gosp zastępczym okazały się nieprawdziwe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie ja, tylko sędzia. Masz pretensje do sędziego Mazura? Ośmielasz się podważać kompetencje tego sędziego???

      Usuń
    2. No, nie. Dwukrotnie z mojego gospodarstwa były wywożone kozy i owce. Za pierwszym i za drugim razem wyjeżdżając były zdrowe i zadbane. Te kozy i owce, które mi wywieźli w roku 2019, 8 kwietnia - to były 3 zwierzęta ze starego stada i nowe nabytki.

      Moje zażalenie było prawdziwe i dotyczyło kradzieży owiec i kóz w 2018 roku oraz ich trucia i głodzenia po ich wywiezieniu. Wtedy wójt ze swoją kliką zagłodził 20 owiec i kóz.

      Usuń
    3. Być może miała posocznicę, gdy się przewróciła na lisich norach. Przypominam sobie, że krótko przed wypadkiem słyszałam, jak kaszlnęła raz czy dwa, ale wtedy sądziłam, że kichnęła od pyłu z siana, bo akurat siano nakładałam do żłobu.

      Ona była bardzo ciężka, w zaawansowanej ciąży, gdy się przewróciła na takim dość stromym wzniesieniu z dziurami lisimi w środku. Upadła na plecy i zaklinowała się we wgłębieniu terenu, takim jakby rowku. Z jednej strony miała stromiznę tej górki i nie mogła się podnieść, bo ona ją blokowała, a z drugiej nie było zbocza, ale ona leżała niżej zaklinowana w tym wgłębieniu u podnóża tego zbocza i nie mogła wstać, tylko kopała nogami w powietrzu.

      Próbowałam ją podnieść, ale nie dałam rady. Obok jeździło na polu dwóch rolasów dwoma traktorami, ale nie chcieli pomóc jej wstać. Jeden z nich pracuje dla fundacji Molosy Adopcje, która mnie okradła.

      Usuń
  7. Ta opinia nie jest przełomem nie rozumiem z czego się cieszysz . Masz wyrok w sprawie płukania prochów jest to ważniejsze niż ta opinia .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha :)))
      Co takiego??? Za co wyrok??? Za płukanie prochów??? Ale się ubawiłam :D

      Usuń
    2. Wyrok w sprawie łykania nie płukania - błąd autopisowni. Mimo iż się cieszysz zwracam honor.

      Usuń
    3. Hmm... O czym Ty bredzisz? Jaki wyrok w sprawie łykania???! Wychodzi na to, że mój blog okupują jakieś głupki.

      Usuń
  8. To sędzia Mazur wysyłał akta biegłemu lekarzowi weterynarii - nie ja. Także sędzia wybrał tego biegłego spoza naszego województwa - na moją prośbę, bo się bałam mataczenia tych lokalnych.

    To znaczy ja nie wybrałam biegłego - ja tylko prosiłam, aby był spoza tego kamiennego kręgu, który dręczy mnie i moje zwierzęta.

    Biegły okazał się człowiekiem uczciwym i rzetelnym i bardzo mnie to cieszy. Od razu odżyłam. Zajaśniało światełko w tunelu.

    Już miałam dosyć tego ponurego i fałszywego mędzenia inspektorów Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Olecku oraz bizneswoman z fundacji ekoterrorystycznej Molosy Adopcje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piszesz że kozy i owce rok wcześniej ci padli dlaczego też tak samo padli jak klacz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, żadna owca i koza mi nie padła na moim gospodarstwie. Wszystkie były żywe i zdrowe oraz prawidłowo odżywione, gdy je kradli o drugiej w nocy w samo święto Konstytucji.

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Na ósmej stronie. Wczytaj się dokładnie w tę pieczątkę. To nie byle jaki biegły wystawił opinię, lecz człowiek wysoko wykształcony, zarówno lekarz weterynarii jak i zootechnik.

      Usuń
  11. To nie mi owce i kozy padły tylko wójtowi, który je zagłodził.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem na jakim etapie są sprawy ale po tej opinii widzę światełko w tunelu na Twoja korzyść. Szkoda ze nie wstawiłaś jej wcześniej. Ale widzę że niestety wiele osób nie umie czytać i tak sobie tłumacza dalej na twoja niekorzyść. Po tym piśmie ewidentnie widać że coś jest nie halo z wcześniejszymi opiniami. Myślę że masz szansę wygrać ta sprawę mimo wszystko. Szkoda ze żaden prawnik nie chce pomóc :(

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!