czwartek, 10 czerwca 2021

Czy biegli służą do tuszowania przestępstw popełnianych przez policjantów?

Moim zdaniem rolą biegłych jest tuszowanie przestępstw policjantów i urzędników. To oczywiste, że policjanci doprowadzili do śmierci tych ludzi - to w wyniku ich działań ci ludzie zmarli. Śmieszne jest i zarazem niebezpieczne to mataczenie biegłych. Indianka Zmarli podczas interwencji policji. Znowu doszło do tajemniczego epizodu? Kolejni dwaj mężczyźni zmarli podczas interwencji policji. W Wielkopolsce policja użyła gazu pieprzowego, a w Łódzkiem paralizatora. Wobec obu mężczyzn policjanci zastosowali także chwyty obezwładniające. Przyczyny zgonów nie są do końca jasne, jednak prokuratorzy uznali, że policjanci nie ponoszą winy. I znowu, jak w przypadku głośnej sprawy Igora Stachowiaka, pojawia się kontrowersyjna teoria o "excited delirium". "Excited delirium" miało najpierw zabić Igora Stachowiaka, a potem mieszkańca Turku. Jednak czy ta teoria nie jest naciągana? "Excited delirium" miało najpierw zabić Igora Stachowiaka, a potem mieszkańca Turku. Jednak czy ta teoria nie jest naciągana? W Turku w Wielkopolsce policjanci pojechali do agresywnego 48-latka. Użyli gazu pieprzowego, potem obezwładnili mężczyznę, który po chwili zmarł Opinię wydała szefowa Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi, która w innej sprawie ma zarzuty fałszowania dokumentacji. Zdaniem Agnieszki J., zgon w Turku nastąpił prawdopodobnie "w następstwie stanu psychotycznego z ewentualnym wpływem substancji psychoaktywnych i nagłego unieruchomienia" - Innymi słowy to excited delirium, bardzo kontrowersyjna teoria, którą łódzki ZMS wylansował w głośnej sprawie śmierci Igora Stachowiaka. Teoria ta jest wygodna dla policjantów, którzy biorą udział w tragicznych interwencjach - komentuje medyk sądowy z Łodzi Do innego zgonu doszło podczas interwencji policji pod Brzezinami w Łódzkiem. Policjanci użyli paralizatora. 45-letni Ukrainiec zmarł. Także w tym przypadku nikomu nie postawiono zarzutów Więcej takich artykułów na stronie głównej Onetu Sprawa Igora Stachowiaka, który w 2016 r. zmarł we wrocławskim komisariacie, wstrząsnęła opinią publiczną. Okazało się, że czterech policjantów znęcało się nad skutym, leżącym na podłodze młodym mężczyzną. Razili go paralizatorem. Poznańska prokuratura, a potem dwa wrocławskie sądy uznały jednak, że policjanci odpowiadają jedynie za tortury, a nie za śmierć Igora Stachowiaka. Do jego zgonu miał doprowadzić tzw. epizod excited delirium, kontrowersyjna teoria lansowana przez biegłych z łódzkiego Zakładu Medycyny Sądowej. Teoria ta w ostatecznym rozrachunku oczyszcza policjantów z podejrzeń, iż doprowadzili do śmierci zatrzymanych osób. O byłym szefie łódzkiego ZMS pisaliśmy już w Onecie. Prof. Jarosław B., autor opinii o excited delirium ws. Igora Stachowiaka, ma sprawę karną, w której usłyszał zarzuty fałszowania dokumentów oraz malwersacji finansowych w związku z wydawaniem opinii. Jest również ekspertem podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Ekspert Antoniego Macierewicza od Smoleńska usłyszał 10 zarzutów Bliską współpracownicą prof. B. jest obecna szefowa łódzkiego ZMS, doktor Agnieszka J. Ona wydała opinię w sprawie zgonu mieszkańca Turku podczas policyjnej interwencji, do której doszło w 2018 r. To mniej znana historia. I podobnie jak w przypadku Igora Stachowiaka, również w Turku miało dojść do zjawiska z pogranicza "excited delirium". Excited delirium - teoria, wokół której są spory wśród medyków sądowych W grudniu 2018 r. policjanci z powiatowego Turku pojechali do awanturującego się mężczyzny. Według relacji prokuratury 48-latek wszedł do bloku, gdzie dewastował klatkę schodową oraz jedno z mieszkań. Jak informują śledczy, funkcjonariusze użyli ręcznego miotacza pieprzu na klatkę piersiową i obezwładnili mężczyznę. Po chwili 48-latek zmarł. Był trzeźwy, ale w próbce jego krwi stwierdzono substancję psychoaktywną. Jaką? Tego już nie podają. Excited delirium ws. Igora Stachowiaka. Rodzina w to nie wierzy Sprawę szybko przekazano z prokuratury w Turku do Konina, a stamtąd przeniesiono ją do Łodzi. W efekcie opinię o przyczynach zgonu wydał łódzki Zakład Medycyny Sądowej. Autorką opinii jest doktor Agnieszka J., obecna szefowa zakładu. Podobnie jak były szef ZMS prof. Jarosław B., w tej samej sprawie karnej, co on, jest podejrzana o fałszowanie dokumentów. W sprawie zgonu w Turku w swojej opinii nie wykazała winy policjantów. - Z załączonej opinii wynika, iż stwierdzone u mężczyzny obrażenia nie powodowały zagrożenia dla jego życia. W większości mogły powstać w trakcie obezwładnienia osoby agresywnej, a niektóre z nich są typowe dla takich działań. Żadne z ujawnionych obrażeń nie stało w bezpośrednim związku ze zgonem. Biegła wskazała, że najbardziej prawdopodobną przyczyną zgonu był zgon czynnościowy w następstwie stanu psychotycznego z ewentualnym wpływem substancji psychoaktywnych i nagłego unieruchomienia - podkreśla w mailu do Onetu prokurator Krzysztof Kopania, rzecznik prowadzącej śledztwo łódzkiej Prokuratury Okręgowej. Jak rozumieć słowa rzecznika łódzkiej prokuratury? - To innymi słowy excited delirium. Czyli po raz kolejny biegli z Łodzi oraz prokuratura sięgają po kontrowersyjną teorię do wytłumaczenia zgonu podczas policyjnej interwencji. Przypadek z Turku był omawiany w środowisku naukowym. Łódzcy medycy sądowi mówili, że po Igorze Stachowiaku to kolejny przypadek "excited delirium". Dla mnie to teoria, pewna hipoteza, którą od pewnego czasu stosuje się do wytłumaczenia zgonów po użyciu siły przez służby. Powiedziałbym, że to teoretyczny wymysł, którego nie można bezspornie potwierdzić obiektywnymi, uchwytnymi czynnikami - mówi medyk sądowy z Łodzi. Tragedia w Koninie. Policjant strzelił w plecy uciekającego Adama? Krzysztof Kopania nie odpowiedział na pytanie Onetu, czy prokuratura rzeczywiście dopatrzyła się epizodu "excited delirium" ws. zgonu w Turku. Nie odpowiedział także, czy w swojej długiej karierze spotkał się wcześniej z "excited delirium" jako przyczyną zgonu podczas policyjnej interwencji. Wiadomo za to, że łódzka prokuratura nie dopatrzyła się błędów w działaniach policjantów z Turku. W grudniu 2019 r., rok po zgonie 48-latka, śledztwo zostało umorzone. Czym jest epizod "excited delirium", na który powołują się niektórzy eksperci z Łodzi? Ich zdaniem to jednostka chorobowa, pacjenci są agresywni, nieczuli na ból, atakują innych, a przyczyną jest zażycie dopalaczy, narkotyków. Koncepcja wywodzi się z USA. Ukrainiec zmarł po użyciu paralizatora przez policję Wiele wskazuje na to, że umorzona zostanie także inna sprawa, w której jedną z opinii wydawała doktor Agnieszka J. z łódzkiego ZMS. Chodzi o nagłą śmierć 45-letniego Ukraińca w wiosce pod Brzezinami w Łódzkiem. Mieszkaniec Krotoszyna został uduszony podczas interwencji policjantów. W listopadzie 2020 r. miał się awanturować. Według świadków próbował dostać się do jednego z domów, był agresywny, w ręku trzymał nóż. Wyglądało na to, że chce zaatakować funkcjonariuszy. Policjanci psiknęli gazem. Gdy to nie pomogło, użyli paralizatora. Wkrótce 45-latek zmarł. Wiadomo, że był trzeźwy. Prokuratura i biegli nie rozstrzygnęli, czy był pod wpływem narkotyków. - Podczas sekcji zwłok wykryto kwas gamma-hydroksymasłowy, który jest substancją psychotropową. Z uwagi na stężenie nie można jednoznacznie stwierdzić, że substancja ta została przyjęta z zewnątrz, a zatem – może być wynikiem pośmiertnych procesów metabolicznych - stwierdza prokurator Krzysztof Kopania. Przypadek zgonu Ukraińca pod Brzezinami wyjaśnia prokuratura ze Skierniewic. Śledztwo trwa, nikomu nie postawiono zarzutów. I raczej nikt ich nie usłyszy, bo jak informuje prokuratura "brak jest dowodów świadczących o tym, by bezpośrednią przyczyną zgonu było użycie paralizatora". Sprawy z Turku i Brzezin są kolejnymi, w których opinie biegłych z łódzkiego ZMS pomagają policjantom. W przypadku Igora Stachowiaka opinia prof. Jarosława B. i przywołanie "excited delirium" przyczyniły się do postawienia czterem wrocławskim policjantom łagodniejszych zarzutów. W sprawie Kutna, gdzie policjant zastrzelił przesłuchiwanego mężczyznę (uznano, że doszło do szamotaniny) opinia łódzkich biegłych doprowadziła do umorzenia śledztwa przez prokuraturę. Była jeszcze tragiczna historia z Konina. Tam policjant podczas pościgu zastrzelił 21-letniego Adama. Opinia łódzkich biegłych broniła policjanta przed zarzutami. Powstały jednak dwie inne ekspertyzy biegłych z Łodzi i Krakowa, które wskazały na jego winę i w związku z tym policjant wkrótce ma usłyszeć zarzuty przekroczenia uprawnień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!