sobota, 9 stycznia 2021

Wyprawa po zboże

Dzisiaj wybrałam się po zboże do Mściszewa. Rowerem z wózkiem. W sumie zrobiłam na nogach około 20 km i przywiozłam 60 kg kukurydzy gniecionej plus kilka kilogramów kurczaka dla wielkiego psiaka - ze sklepu w Sokółkach. Bydle zjadło kurczaka w 5 minut. 😳 Ja jestem ledwo żywa i mam zakwasy oraz stłuczone kolano, bo się wyrżnęłam na tym lodzie. Drogi publiczne śliskie jak lodowisko. Przejechała piaskarka, ale w takim tempie, że tylko pobieżnie sypnęła piaskiem, który nic nie zmienił, nic nie poprawił. Ślisko jak było tak nadal jest. Auta osobowe jeżdżą bardzo powoli i ostrożnie. Widziałam ślad na skrzyżowaniu w Kiljanach ktoś jadący szybciej wpadł w potężny poślizg i zostawił konkretny zygzak jak cholera. Po prostu samochód tańczył po tej drodze. Mógł się rozbić. Ja próbowałam trochę jechać po tym lodzie na rowerze i póki jechałam prosto to okej, ale jak zapragnęłam stanąć albo skręcić to od razu jebut na lód. 😁 Gdy załadowałam mój rydwan w dwa wory zboża to nie było mowy o tym, żeby jechać i musiałam człapać z tym ciężarem całą drogę do domu. 🙄 Wózek się zepsuł - kółko się zepsuło. Piasta się w kółku zepsuła. Następnym razem jadę saniami. 😎

11 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Mam. Sanie na Rancho, a konie pod Poznaniem i pod Warszawą. Chyba.

      Usuń
    2. Tych twoich koni już dawno nie ma.

      Usuń
  2. Dlaczego nie zamówisz zboża przez internet?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo wychodzi drożej niż kupić osobiście. Poza tym potrzebowałam śruby i zapalarkę do pieca oraz ciepłe skarpety.

      Usuń
  3. Gdybyś miała choćby skuter to by było dużo łatwiej, a jesteś coraz starsza i co będzie jak wysiądzie Ci kręgosłup ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kręgosłup już mi wysiadł. Skuter trójkołowy marzy mi się :)

      Usuń
  4. Nadal bimbasz czytelników bloga. Podobno hulasz na fejsie, dając radość wszystkim przeciwnikom. Wobec tego dziękuję za wszystkie lata i już nie wracam tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hulam na Rancho. Śnieg, zero Słońca i zero prądu. Nie mam możliwości nic napisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, no zawsze prąd był, w śniegi i tęgie mrozy pisałaś na blogu.

      Usuń
  6. Dzisiaj łamałam patyki na rozpałkę. Całą kopiastą taczkę suchych badyli połamałam. Załadowałam też piwnicę grubszym suchym drewnem. A wczoraj byłam w Cichym i kupiłam mięso dla psów i kotów.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!