środa, 23 września 2020

Apel o przywrócenie uboju na gospodarstwach

Apeluję do władz i wszystkich partii politycznych o przywrócenie polskim rolnikom odwiecznych praw rolników i hodowców. Apeluję o przywrócenie polskim rolnikom i hodowcom prawa do: uboju zwierząt na gospodarstwie zagospodarowania resztek poubojowych i padliny we własnym zakresie sprzedaży surowego mięsa i jego przetworów klientom wprost z gospodarstwa Hodowla zwierząt to wspaniała działalność. Krów, kóz, owiec mlecznych się nie ubija dopóki rodzą młode i dają mleko. Żyją w dobrych warunkach, dobrze traktowane. Byki, kozły, świnie, barany, króliki, kury brojlery, indyki brojlery, gęsi, kaczki też żyją dobrze w małych przydomowych hodowlach. Moment uboju jest przykry, ale krótki. Duchy zwierząt wracają w nowonarodzonych młodych, na gospodarstwa, gdzie spędziły szczęśliwe życie. Zwierzęta hodowlane w małych gospodarstwach są traktowane dobrze, indywidualnie, z sercem. Mają dobre życie - łatwiejsze i dłuższe niż na wolności, gdzie giną zagryzane przez drapieżniki. Hoduje się je dla mięsa, mleka, jaj, skór, wełny, miodu. Są dobrze traktowane, a tylko krótki moment uboju jest bolesny. Doświadczeni gospodarze zabijają swoje zwierzęta znienacka, tak, że nie zdąży się bać i wpadać w przerażenie i panikę. Zwierzęta transportowane do rzeźni cierpią straszne katusze psychiczne. Wiedzą, ze jadą na śmierć. Umierają często walcząc o życie. Rzeźnie i transport do rzeźni są okrutne. To okropna śmierć. Powinien zostać przywrócony ubój gospodarczy na gospodarstwach, gdzie zwierzęta umierają bardziej humanitarnie, na zielonej trawie, widząc niebo, wśród znajomego otoczenia, a nie w cuchnącej krwią, strachem i kałem rzeźni, wśród ryku bólu i przerażenia mordowanych zwierząt. Gdy zwierzęta są ubijane na gospodarstwach, to poza ludźmi z mięsa korzystają lokalne drapieżniki, co im ułatwia przetrwanie. Resztkami poubojowymi żywią się koty, psy, kury, lisy, wilki. Wszyscy dookoła korzystają z tego mięsa i kości. Nic się nie marnuje, skarb państwa nie jest obciążany utylizacją resztek. Gdyby gminnym schroniskom dla psów wolno było pozyskiwać padlinę i resztki poubojowe z gospodarstw, nie trwoniłyby tysięcy złotych miesięcznie na utrzymanie psów karmionych suchą karmą ze zmielonych popiołów, co rozwala wątrobę psią. Nadto, to przykre, że my hodowcy po około 50.000 lat wolnej hodowli zostaliśmy pozbawieni podstawowych praw do zagospodarowania i korzystania z mięsa naszych zwierząt. To absurd i wyzysk.

1 komentarz:

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!