Zbiórki na zwierzęta, najlepiej mizerne, z dobrym zdjęciem, ckliwą historią, musowo właścicielem-sadystą lub rzekomą pseudohodowlą w tle i oczywiście bohaterscy tzw. inspektorzy ds. zwierząt, to stały mechanizm wyrywania od ludzi pieniędzy. Poza naprawdę potrzebującymi zwierzętami, w Internecie narodził się intratny biznes bazujący na naszej empatii. Najlepiej zarabiają zwierzęta, które de facto wymagają eutanazji. To kury znoszące złote jaja! Oszuści wyłudzają w ten sposób milionowe sumy. O procederze opowiedział w rozmowie ze SwiatRolnika.info Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, który od kilku lat zajmuje się zjawiskiem tzw. kartelu prozwierzęcego.
Robert Wyrostkiewicz: Jak powinna wyglądać dobre zbiórki na zwierzęta, by dobrze zarobić? Nie proszę o instruktaż do przestępstwa, ale opis zjawiska, o którym pisał Pan wielokrotnie w social mediach, czyli wyłudzania pieniędzy na ludzką empatię i naiwność.
Jacek Zarzecki: Jak mają wyglądać dobre zbiórki na zwierzęta, dobre zrzutki, żeby zarobić? Podstawą jest dobry tytuł, np.: Błagamy o pomoc!!! Pies Rysiek potrzebuje operacji ratującej życie. Mamy tylko 48 godzin żeby go uratować. I potem następuje ckliwy opis chwytający za serce, gdzie z literackim zacięciem opisuje się jakie to krzywdy spotkały zwierzaka przez całe jego życie. Oczywiście musi być również zaznaczone bohaterstwo graniczące z heroizmem pseudo inspektorów, jakim musieli się wykazać. Nie może również zabraknąć sadyzmu właściciela oraz narzekania na inspekcje weterynaryjną , policję i samorząd. Ważną rolę pełni również dokumentacja zdjęciowa. Nie może być ona byle jaka. Zwierzę musi wyglądać na tym zdjęciu bardzo źle, tak, żeby czytający od razu robił wpłatę nie zastanawiając się nad tym, czy interwencja była potrzebna i przeprowadzona zgodnie z prawem. Zbiórki na zwierzęta to coraz częściej biznes.
Zbiórki na zwierzęta jako kartel przestępczy? Kto stoi za tego typu crowdfundingiem?
Na jednym z najbardziej popularnych portali przeprowadzono ponad 18 tysięcy zbiórek na kwotę ponad 46 mln złotych. Takie zbiórki to doskonałe omijanie przepisów o zbiórkach publicznych, które podlegają kontroli MSWiA, muszą być rozliczane. Zbiórki przeprowadzane na tych portalach są oficjalnie apelami o wsparcie i w żaden sposób nikt ich nie rozlicza. Tzn. nie wskazuje się, ile kosztowało leczenie, ile koszty własne organizacji, po prostu nic. A jeżeli już ktoś dociekliwy chce się dowiedzieć na co poszła jego kasa, jest najczęściej blokowany na stronach organizacji, a jego komentarze usuwane. Są organizacje, które zrobiły sobie z tych zrzutek źródło stałego dochodu i prowadzą ich jednocześnie kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt. A środki, które są zbierane, są wielokrotnie wyższe niż koszty leczenia. Z tych portali korzystają organizacje znane z przywłaszczania sobie zwierząt jak np. Pogotowie dla Zwierząt, czy kontrowersyjny, badany nierzadko przez odpowiednie Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt, czy głośna ostatnio dzięki śledztwom TVP Straż dla Zwierząt. Takich organizacji są dziesiątki. Taki biznes kręcą także osoby prywatne poprzez swoje zbiórki na zwierzęta.
Dlaczego mówi Pan, że te interwencje to przywłaszczanie zwierząt?
Z prostego powodu. Przeprowadzają interwencję wykorzystując do tego art.7. ust. 3 Ustawy o ochronie zwierząt, ale nie zgłaszają później tych interwencji do samorządów w celu wydania decyzji o odbiorze zwierząt, nie chcą wskazać miejsca ich przebywania, więc jak inaczej to nazwać? Do tego mają głęboko w poważaniu decyzje administracyjne czy też wyroki sądowe nakazujące zwrot ich właścicielom. Traktują prawo wybiórczo tzn. uznają, że mają przywileje, ale żadnych obowiązków i że prawo ich nie obowiązuje. Posługują się niby postanowieniami imitującymi do złudzenia dokumenty urzędowe, nie mówiąc już o tych sławetnych strojach z wielkimi napisami „Inspektor ds. zwierząt”, dlatego nazywamy ich przebierańcami.
Tzw. ekolodzy mają różne sposoby na pozyskiwanie środków finansowych. Zrzutki to główne ich źródło utrzymania?
Jak odróżnić dobrą zrzutkę od złej, bo przecież dobrze jest pomagać zwierzętom?
Jest wiele organizacji, które pomagają zwierzętom i mają dobre intencje. Robią to z potrzeby serca i nie z chęci zysku. Zbiórki na zwierzęta bywają przecież też uczciwe. Często nie wiemy o tych organizacjach, bo działają po cichu, współpracują z samorządami , inspekcją weterynaryjną czy policją. Stawiają przede wszystkim na pomoc właścicielom, aby mogli zapewnić zwierzętom odpowiednie warunki i dopiero w ostateczności stosują art7. ust. 3 ustawy. Jeżeli już pomagamy organizacjom to pomagajmy lokalnie, a nie tym którzy pod pozorem pomocy przejeżdżają ponad pół Polski z interwencją. Naszą uwagę powinny zwracać wysokości zbiórek i ich ilość. Nieufność powinien wzbudzić fakt np. kilkunastu tysięcy złotych na ratowanie pieska czy kotka. Można mieć wtedy przeświadczenie, że w większości te środki nie zostaną przeznaczone nie na tego zwierzaka. Kierujmy się zdrowym rozsądkiem. Nie ma co ukrywać, że są ludzie, którzy nie powinni mieć zwierząt, znęcają się nad nimi, ale od wydawania wyroków w takich sprawach są sądy, a nie internetowy lincz.
Z Jackiem Zarzeckim rozmawiał Robert Wyrostkiewicz ze SwiatRolnika.info
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!