czwartek, 19 marca 2020

Nie wpuszczać żadnej fundacji na gospodarstwa


Są różne sposoby manipulowania zdjęciem, nie tylko specjalne programy graficzne, ale też specjalne filtry optyczne nakładane na obiektyw.  Można dowolnie retuszować zdjęcia, ostro zarysowywać kontury, uwypuklać krawędzie, zaciemniać wgłębienia, wydłużać sylwetki, odchudzać sylwetki, nawet zmieniać barwy plam, by wyglądały jak rany.

Słowem można wizualnie odchudzić tak konia lub inne zwierzę, że wygląda tragicznie, lub co najmniej gorzej niż w rzeczywistości.

Dlatego, jeżeli w swojej pysze uważacie, że wpuszczanie na wasze gospodarstwo fundacji niczym wam nie zagraża, bo wasze zwierzęta są zdrowe i wyglądają dobrze, nic bardziej mylnego.

 Już oszuści z fundacji postarają się, żeby wasze zwierzęta wyglądały fatalnie na ich zdjęciach i na tej podstawie założą wam sprawę sądową i pozbawią was majątku i wolności, a jeśli będziecie bronić swoich zwierząt to możecie się spodziewać aresztu i więzienia, albo zakładu psychiatrycznego, bo to są ich stare wypróbowane metody jak pozbyć się okradzionego właściciela zwierzęcia, jak mu zamknąć usta.

Łudzicie się, że zrabowane zwierzęta po zbadaniu przez weterynarza wrócą do was, bo on potwierdzi ich zdrowie?

Nic bardziej mylnego! Zwierzęta nie po to są wywożone żeby je ratować i badać, ale po to, żeby mataczyć w dokumentacji weterynaryjnej i fałszować wyniki i wystawiać fałszywe opinie.

Zanim zaprzyjaźniony z fundacją weterynarz zbada za ciężką kasę wasze zrabowane zwierzęta, najpierw są one poddawane rozmaitym zabiegom mającym na celu pogorszenie ich stanu zdrowia i wyglądu tak, aby weterynarz nie miał oporów, żeby wystawić odpowiednio negatywną opinię na temat stanu zdrowia i odżywienia waszych zwierząt.

Bądźcie też pewni, że weterynarz badający wasze zrabowane zwierzęta nie usłyszy waszej wersji, ani nie skonsultuje się z wami na temat dotychczasowych zabiegów weterynaryjnych i hodowlanych, któremu wasz zwierzak był poddawany do tej pory, po prostu weterynarz przyjmuje za pewnik to co kłamie mu fundacja wmawiając, że zwierzę nigdy nie było szczepione i odrobaczane i że właściciel się nad nim znęcał przez 20 lat.

Tak wzburzony i zmanipulowany weterynarz napisze gorszą opinię niż by napisał, gdyby miał podejście obiektywne do sprawy i gdyby przeprowadził wywiad hodowlany z właścicielem zwierzaka.

Do tego dochodzi naiwność weterynarzy, gdzie wielu z nich nadal wierzy, że fundacje ratują zwierzęta.

Nie mieści im się w głowach, zresztą jak przeciętnemu człowiekowi, że możliwym jest rabowanie, okradanie ludzi pod pretekstem ratowania zwierząt. Ten poziom perfidii nie jest znany przeciętnemu Polakowi, zwłaszcza katolikowi.

Sądzą oni, że skoro zwierzęta zostały wywiezione to tam coś musiało być nie tak. Otóż nic nie musiało być nie tak, po prostu ktoś ma w tym duży interes, zawsze fundacja ma w tym duży interes, żeby przejąć cudzą własność, bo na tym kręci wielkie biznesy.

Trafiają się też kradzieże na zlecenie. Zlecenie może przyjść od weterynarza powiatowego bądź z urzędu gminy - kogoś kto ma interes w tym, żeby przejąć nieruchomość właściciela zwierząt.

W takiej sytuacji fundacja i jej właściciel ma komfortową sytuację, albowiem nie tylko ma na poparcie swoich kłamstw siebie i swoje fałszywe oskarżenia oraz przywleczonych ze sobą pomagierów i ich fałszywe zeznania, ale również może liczyć na poparcie lokalnych skorumpowanych urzędasów, którzy chętnie poświadczą nieprawdę.

Rzadko kiedy również trafia się, żeby właściciel miał jakiekolwiek rozeznanie prawne i proceduralne, by móc się skutecznie bronić.

Nie bez przyczyny fundacje starannie selekcjonują swoje ofiary wybierając na cel zazwyczaj osoby samotne, często schorowane bądź w podeszłym wieku.

Takie ofiary zazwyczaj nie są w stanie się obronić. Są one niemiłosiernie łupione, poniewierane, zamykane w dowolnych miejscach odosobnienia (areszt lub psychiatryk).

W sytuacjach, kiedy fundacja kolaboruje z lokalną kliką, można spodziewać się ze strony GOPSu nagłego założenia sprawy sądowej, namierzonej ofierze, o umieszczenie jej wbrew jej woli w zakładzie psychiatrycznym.

Pozbycie się właściciela ze strefy publicznej bardzo ułatwia przejmowanie jego majątku.

I tak przy udziale legalnych procedur ludzie są okradani z dorobku swojego życia, a ich samych wpędza się do grobu, bo mało kto jest tak silny psychicznie, by być w stanie przeżyć takie brutalne ciosy i wielką krzywdę.

1 komentarz:

  1. Co z tego że nie wpuścisz, jak i tak wejdą? Jeżeli maja układ z lokalna władzą i policją, to jeszcze gospodarza oskarżą za to że się przed ich atakiem bronił.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!