poniedziałek, 20 stycznia 2020

Czysta ziemia ❤️


Na moim gospodarstwie nie stosuję żadnej chemii od 18 lat, a zanim kupiłam gospodarstwo leżało odłogiem 6 lat i też nie było żadnej chemii stosowane, czyli razem łącznie co najmniej 24 lata w czystości utrzymywane gospodarstwo.

Podejrzewam, że realnie znacznie dłużej, bo wcześniejsi gospodarze zanim sprzedali gospodarstwo moim poprzednikom od jakiegoś czasu już nie uprawiali ziemi, także na pewno nie stosowali żadnej chemii, a także nie ma danych o tym czy w ogóle kiedykolwiek jakąś chemię stosowali w zeszłym stuleciu.

Wiem, że stosowali obornik naturalny, bo zostały tu hałdy obornika zarówno w oborze, stajni jak i przed oborą, którego mieli pod dostatkiem, z racji tego, że hodowali krowy, konie i świnie oraz drób, więc podejrzewam, że w ogóle nie był na tej ziemi stosowany żaden nawóz sztuczny nigdy. Zakładam, że moja ziemia jest najbardziej czystym ekologicznie gospodarstwem w kraju.

Skąd wiem, co hodowali moi poprzednicy? Wynika to z funkcjonalności budynków (stanowiska paszowe dla krów, koni, boxy dla świń, kurnik dla drobiu) oraz znalezionych artefaktów typu podkowy końskie oraz kości różnych gatunków zwierząt, w tym świń, krów oraz koni, a także z opowieści lokalnych ludzi, którzy mi opowiadali o tym czym zajmowali się moi poprzednicy.

Wewnętrzny układ budynków i ich wyposażenia oraz pozostawiony w nich obornik i ściółka, świadczy o tym, że moi poprzednicy trzymali w nich zarówno konie, krowy jak i świnie oraz drób.

Ziemia tutaj była uprawiana końmi, a potem traktorem. Świadczą o tym liczne maszyny konne, które tutaj pozostały po porzednikach, a także sam fakt chowania w tym gospodarstwie ciężkich, roboczych koni. Podkowy jakie znalazłam są to duże podkowy na duże kopyta - takie jakie są stosowane dla ciężkich koni roboczych.

Maszyny konne znajdowały się na gospodarstwie, gdy je kupiłam, niestety większość z nich została ukradziona przez  dzikich lokatorów, którzy tutaj wpierw nielegalnie, a potem warunkowo mieszkali, a którzy mieli te maszyny przypilnować jak i całe znajdujące się na gospodarstwie mienie.

Ocalały nieliczne maszyny konne odnalezione przeze mnie później, wrośnięte w ziemię na polu. Potem próbowałam dokupić maszyny konne, ale ciężko coś znaleźć. Mam tylko brony, kultywator, pług bez koła, kopaczkę do ziemniaków, wóz konny.

Od lat próbuję odbudować niezależność ekonomiczną i żywieniową gospodarstwa, co jest bardzo trudne bez odpowiedniego finansowania i sprzętu. Robię ile mogę, na ile mnie stać i sił mi starcza.

Zainwestowałam w uprawę ziemi oraz zwierzęta. Posiałam pszenicę i owies oraz trawy i koniczynę. Posadziłam sad.

Zboże zebrałam i część zamieniłam na drób.
Sad niestety został okradziony przez sąsiadów: młode drzewka wyrwane. To, co przetrwało zostało dobite przez ciężkie konie sąsiada oraz stado dzików żerujących na moich polach. Tego sadu już nie ma. Zostały pastwiska naturalne, od lat wypasane moimi zwierzętami.

Dążę do tego by karmiła mnie wyłącznie moja ziemia. Wyhodowałam piękne stada zwierząt karmionych na tych czystych łąkach: konie, owce, kozy.
Niestety źli ludzie napuszczeni przez PIW i wójta ukradli mi je.

W roku 2017 założyłam duży ogród warzywno-owocowy. Zaczęłam od tego, że go porządnie ogrodziłam siatką, z uwagi na liczne wówczas zwierzęta zarówno moje, jak i dzikie.

W sumie zbudowałam około 300 metrów ogrodzenia wewnętrznego. Moje wewnętrzne ogrodzenie połączyłam z już istniejącymi ogrodzeniami zewnętrznymi i dzięki temu ogrodziłam półtora hektara ziemi, z czego większość ziemi to jest pastwisko dla owiec i kóz, a niewielki kawałek to mój ogród warzywno-owocowy.

Oczyściłam rzekę i pogłębiłam ją oraz pogłębiłam i wykopałam zbiorniki wodne do pojenia zwierząt i magazynowania wody na czas suszy i do podlewania ogrodu.

W zeszłym roku zimą 2019 zaczęłam trenować moje konie, by przyuczyć je do pracy w polu. Miały mi pomóc w uprawie ziemi i innych pracach gospodarskich.

Część koni chciałam sprzedać. Gdy dałam ogłoszenie na OLX o sprzedaży źrebiąt, fundacja, która w 2018 roku ukradła mi owce i kozy oraz zorganizowała na internecie wielką mowę nienawiści i oszczerstw przeciwko mnie, zablokowała sprzedaż źrebiąt, po to by wiosną 2019 roku napaść na mnie znowu i ukraść mi wszystkie konie dla jej własnych korzyści.

Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje zarobiła na kradzieży moich zwierząt 65000 zł. Na tę kwotę składa się 30 000 zł datków wyłudzonych od darczyńców pod moje zwierzęta, oraz 35000 zł rachunek jaki wystawiła za przetrzymywanie moich zwierząt.

Państwo polskie nie chroni polskiego rolnika, lecz zezwala na najbardziej nikczemną, brutalną, przemocową ingerencję w gospodarstwa przestępców nazywających się fałszywie "obrońcami zwierząt", którzy pod płaszczykiem działalności rzekomo pro zwierzęcej napadają na gospodarstwa i rabują cudze zwierzęta tym samym niszcząc dorobek hodowlany rolników.

W wyniku ingerencji fundacji Molosy Adopcje śmierć w niewyobrażalnych męczarniach poniosło co najmniej 75 moich zwierząt.

Indianka

19 komentarzy:

  1. Iza. Czy są jakieś dokumenty potwierdzające odbiór Twoich padłych zwierząt poza Twoim gospodarstwem? Kto odbierał i w jakiej ilości? No i oczywiście w jakim terminie. To będzie oczywistym potwierdzeniem stanu Twoich zwierząt oraz "opieką" w czasie transportu. Możesz wystąpić o te dokumenty. W każdą stronę będzie to z korzyścią dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to wiesz kto przetrzymuje zwierzęta, kiedy i w jakiej ilości padły.
    Czy jesteś w stanie je udostępnić na blogu wraz z datami interwencji?
    Myślę że wielu dało by to do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz wiem, choć długo to przede mną ukrywano i nie dopuszczano mnie do dokumentacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Poszukaj tteż dokumentacji wetów którzy "opiekowali się" po zabrania zwierząt.

    OdpowiedzUsuń
  5. gdybys mnie tak haniebnie nie zwymysla miala bys prad siedzialam z przelewem w reku na 10 tysi bylo to bezinteresowne tylko posadzilas mnie o czychanie na twoj majatek ktorego nie chce!czy ty czasamimyslisz?

    OdpowiedzUsuń
  6. Oho, 10 tys bezinteresownie, dobre sobie.Ludzie to mają tupet.

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie. Z tego co kojarzę, to jakaś kobieta chciała ode mnie kupić kawał ziemi za półdarmo i nazywała to bezinteresowną łaską.😵😝

    OdpowiedzUsuń
  8. Iza, sępy wyczuły, że masz jakieś kłopoty i pseudo znajomi okazują się hienami, niby dlaczego masz sprzedać za zaniżoną cenę, chcą pomóc to niech uczciwie zapłacą! Uważaj na takie znajomości i dziwaczne propozycje, nie wierzę w altruizm i chęć pomocy, zwłaszcza bezinteresownej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtam Indi nic nie sprzedawaj. Zadnych kawalkow mniejszych. Najdrozsze sa duze dzialki im mniejszy kawalek tym taniej. Teraz to musisz tam uwazac, wszelkie ekooszolomy po obejrzeniu tego reportazu moga chciec przyjechac „pomagac”
      Nie myslalas zeby to sprzedac i kupic cos ciutke mniejszego w bardziej przyjaznym zakatku Polski?
      Na tych Mazurach to jednak miejszkaja potomkowie elementu przesiedlonego po odzyskaniu tych ziem.
      S.

      Usuń
  9. Nie dam się wygryźć lokalnej mafii. Żadnej mafii. Kozłowska pójdzie siedzieć za kradzież i zagładę moich zwierząt. Jak ten sąd jej nie skaże, to zmieni się sąd na uczciwy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak ja wiem, ale czy nie szkoda nerwów i zdrowia na te Mazury? Wiem że dasz rade Indi, bo te 17-18 lat juz tam zyjesz na tych wrogich ziemiach ale przeciez przez te wszystkie k***y to Ty zawłu/wylewu jeszcze dostaniesz :( Szkoda życia na te Mazury.
    A Kozlowsska czy inne mafie to odpowiedza za swe czyny czy tak czy siak Adres Twoj w wymierzeniu sprawiedliwosci nie ma znaczenia. Ja absolutnie nie mam zadnego interesu w tym gdzie mieszkasz czy do Twojej ziemi, tak tylko mysle ile mozna „kopać się z koniem”? Przeciez kazde wystawienie Ciebie na taki ogromny stres to kilka blizej do grobu. Indi ile jeszcze mozesz ta cala wrogosc zbosic? Nie dosc ze lokalnych klik, to teraz jeszcze mediów.
    Pozdrawiam
    S.

    OdpowiedzUsuń
  11. Media zapłacą za szkalowanie mnie.
    Za te pieniądze wyremontuję siedlisko i postawię sobie pałac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Indi zycze Ci jaknajlepiej.
      Nie wygrasz z mediami. Za mali my jestesmy, a oni za duzi ale walcz i nie poddawaj sie.
      S.

      Usuń
  12. Piszesz tylko o Kozłowskiej a była u Ciebie przecież z jakimiś przydupaskami?

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!