Pies od kilku dni wałęsał się po moim gospodarstwie i niepokoił moje suczki.
Wyglądał na wygłodniałego. W dodatku
nie mogłam wypuścić moich psinek na dwór na spacer.
W końcu go złapałam. Na szyi miał krowi łańcuch, ale bez tabliczki z adresem. Zadzwoniłam od razu do Urzędu Gminy w Kowalach Oleckich i poprosiłam, żeby się zaopiekowali pieskiem.
Urzędniczka z Urzędu Gminy Kowale Oleckie powiedziała, że potrzebują co najmniej dwóch dni, żeby zorganizować transport do schroniska. Według umowy ze schroniskiem, schronisko ma minimum 2 dni na zorganizowanie transportu.
Zadzwoniłam też do schroniska i poinformowałam właściciela schroniska o tym, że będzie piesek do odebrania.
Dzisiaj pies miał jechać do schroniska dla psów w Bystrym, pod Giżyckiem, ale za sprawą Urzędu Gminy Kowale Oleckie nagle się znalazł właściciel psa.
Okazał się nim mój sąsiad z Czukt mieszkający 3 km dalej.
Dziś psa osobiście odebrał z mojego gospodarstwa.
Do odłowienia są jeszcze dwa psy: mały, czarny i średniej wielkości beżowy.
Nadal tutaj przychodzą i niepokoją moje suczki. 😒
Izabella INDIANKA Redlarska
Łowca wałęsających się psów 😎
Sąsiad podziękował za złapanie psa i poinformowanie o miejscu pobytu?
OdpowiedzUsuń