czwartek, 29 sierpnia 2019

Ministerstwo Holokaustu niszczy polskie hodowle


Jak uważa Krzysztof Tołwiński z Federacji Gospodarstw Rodzinnych, rząd robi wszystko aby zniechęcić i odstraszyć gospodarstwa rodzinne od hodowli trzody chlewnej. W jego opinii walka z ASF-em polega na likwidacji gospodarstw. Działacz podaje przykład przedsiębiorcy ze Strzegowa (woj. mazowieckie, pow. mławski), który jest otwarty na współpracę z rządem w celu skupu świń ze stref objętych afrykańskim pomorem świń, ale aktualnie nie ma takiej możliwości. Z tego powodu rolnicy i hodowcy m.in. z sąsiedniego powiatu ciechanowskiego muszą wieźć swoje świnie ok. 200 km do najbliższej ubojni.

Rolnicy, hodowcy na tym terenie zmagają się z problemem zbytu swoich świń. To kłopoty o których wiemy od kilku lat. W momencie wybuchu ASF i ustanowienia stref niebieskiej i czerwonej, nie radzimy sobie. Przedsiębiorcy maja problem z uzyskaniem surowca i nie wiedzą jak się w tym wszystkim zachować. Lekarze weterynarii też są zdezorientowani w tych przepisach. Cierpią rolnicy, cierpią hodowcy, bo są problemy z odebraniem mniejszych partii. Z tego miejsca gdzie jesteśmy trzeba jechać do najbliższego zakładu skupującego świnie aż 200 km i trzeba zebrać dużą partię. W woj. podlaskim już w 2017 r. zostało to nieźle unormowane i strona rządowa zachowała się w miarę pozytywnie. Była współpraca z rządem, była rekompensata dla zakładów. Gdyby dzisiaj była chęć prawdziwej pomocy, a nie zniechęcania, to podpisano by umowę z moim rozmówcą i on odbierałby surowiec od okolicznych rolników. ASF nie skończy się za rok, za dwa. Niestety jest to problem, który będzie trwał dłuższy czas. Strona rządowa ma możliwości i agencję rezerw materiałowych, istnieje możliwość podpisania dłuższych kontraktów i pan z przyjemnością w swoim zakładzie jest w stanie zagospodarować lokalny surowiec. Tylko trzeba po męsku i po gospodarsku o tym porozmawiać – stwierdza Krzysztof Tołwiński w materiale filmowym opublikowanym na portalu społecznościowym Facebook.

Powiat ciechanowski prawie w całości objęty jest strefą niebieską. Aktualnie mam problemy z ubojem trzody jak i sprzedażą mięsa. Żywiec i półtusze muszę ściągać z innych obszarów, gdzie nie ma ograniczeń. To oznacza transport na 200-300 km. Gdybym miał możliwość, to obierałbym trzodę od lokalnych hodowców. My musimy ściągać mięso z zewnątrz, a tutaj, na miejscu rolnicy mają problem ze sprzedażą – mówi właściciel zakładu mięsnego ze Strzegowa.

Problem polega na tym, iż w naszym powiecie rolnicy nie maja ubojni, która mogłaby skupić świnie z niebieskiej strefy. Jest zakład chętny, ale nie może tego zrobić, ponieważ jest to obwarowane przepisami i zakazami. My musimy nasze tuczniki wieźć 200 km z gospodarstwa do ubojni – mówi rolnik z powiatu ciechanowskiego.


4 komentarze:

  1. No i kiedy odniesiesz sie do decyzji w sprawie koni, owcy, kóz i psa? Wiem, że odebrałaś. Obiecałas sie odnieść więc nie rzucaj słów na wiatr.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie doczytałam tych odpadów ludzkiego intelektu do końca, bo zwymiotowałam od tłustej, obleśnej hipokryzji, insynuacji, manipulacji i zakłamania. Ogólna ocena: brednie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz dużo ogórków, robiłaś kiszone? W zimie toto zdro warzywo i do kanapki, i na zupę i jako surówka.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!