poniedziałek, 14 stycznia 2019

Kim jestem?


Jestem wielką miłośniczką zwierząt i hodowcą koni, owiec, kóz, drobiu.
Od 16 lat samotnie prowadzę farmę. Do wszystkiego co mam doszłam sama.

Podli, zawistni ludzie postanowili mnie okraść z dorobku mojego życia.
W maju 2018 roku napadnięto na mnie i obrabowano.

W środku nocy 3 Maja 2018 ukradziono mi większość zwierząt. Zwierzęta zostały ukradzione przez Fundację Molosy Adopcje w porozumieniu z wójtem w Kowalach Oleckich oraz z inspektorem PIW Olecko.
W kradzieży brała udział również lokalna policja. Ukradziono mi 50 owiec i kóz oraz dwa psy.

Nie było podstaw do wywiezienia zwierząt na podstawie ustawy o ochronie zwierząt mimo to zwierzęta zostały zagrabione, wywiezione i zagłodzone wbrew mojej woli.

Z udostępnionych mi dokumentów wynika, że w rękach rabusiów w ciągu pół roku padło aż 19 zwierząt.

Z dokumentacji wynika, że podano moim zwierzętom silne środki toksyczne po których wymiotowały, kaszlały i odwadniały się.

Z dokumentacji wynika, że moje zwierzęta na wyjeździe zostały zarażone bardzo groźną bakterią i w wyniku sepsy masowo padają. Zmarła też kobieta która zajmowała się moimi zwierzętami na tej drugiej farmie wyznaczonej przez wójta. Prawdopodobnie zaraziła się tą samą bakterią.

Moje zwierzęta przede mną ukrywają już niemal rok, a one nadal umierają.
Rabusie nie dopuszczają mnie do moich zwierząt.

Cześć zwierząt z bestialskiej grabieży w maju 2018 roku ocalała.
Zostały przebadane przez lekarzy weterynarii na moim gospodarstwie i wystawiono im bardzo dobre świadectwa zdrowia. Wszystkie moje zwierzęta,  które przebywają na moim Ranczo są zdrowe i prawidłowo odżywione.
Ani jedno zwierzę nie padło. Wprost przeciwnie urodziły się nowe.

Mimo to kobieta która ukradła mi stado zdrowych zwierząt i zagłodziła połowę prowadzi zbiórkę na internecie mającą na celu grabież pozostałych na mojej farmie zwierząt. Są to cenne konie oraz kilka owiec i kóz, a także rasowy pies.

Ta kobieta korzysta z ogromnych uprawnień jakie daje fundacjom pro zwierzęcym bubel prawny, którym jest ustawa o ochronie zwierząt, który pozwala na wywożenie zwierząt na podstawie pomówienia.

Perfidnie i z premedytacją wywożone są zdrowe zwierzęta na podstawie pomówienia, a następnie są doprowadzane do stanu totalnego wyniszczenia i ten stan zniszczenia przypisuje się hodowcy, któremu te zwierzęta ukradziono, po to by je trwale zagarnąć, a hodowcę obciążyć kosztami interwencji i utrzymania zwierząt na cudzej farmie. Na tym zarabiają fundacje pro zwierzęce w Polsce.

Izabella Redlarska
Hodowca

1 komentarz:

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!