czwartek, 20 grudnia 2018

Gehenna Polki prześladowanej w żydowskiej gminie na Mazurach


Gdy 16 lat temu przeprowadziłam się na Mazury Garbate nie zdawałam sobie sprawy, że zamieszkałam wśród Żydów. Wszyscy tu mówią po polsku choć niektórzy dziwacznie, większość chodzi do kościoła.

Ale od początku czułam, że jest coś nie tak z tymi ludźmi. Ta wszechobecna znieczulica. Ten skrajny materializm. Ten cynizm i brak zasad moralnych. To obrzydliwe, prostackie chamstwo.

Tłumaczyłam sobie to tym, że to nie rdzenni Polacy ze staropolskimi tradycjami gościnności, tylko jakaś dziwna polskojęzyczna zbieranina ludzi przywiezionych z Rosji po II wojnie światowej, mieszanka narodowościowa składająca się z Ukraińców, Litwinów, Polaków i Żydów.

Byłam bardzo blisko prawdy. Teraz po 16 latach zaczyna do mnie docierać, że ta ohydna mentalność tych ludzi ma żydowskie korzenie, gdyż spora część mieszkańców to właśnie Żydzi lub osoby pochodzenia żydowskiego.
Nie przypadkowo jest tuż obok wioska o nazwie Żydy. Mieszkają w niej właśnie Żydzi. Niektórych znam i miałam z nimi nieprzyjemne przejścia w przeszłości. Byłam przez nich okradziona i oczerniana.

Tutaj, w tej mojej gminie nie można liczyć na empatię, przyjaźń, współczucie, zrozumienie. Tutaj spotyka człowieka głównie cynizm, szydera, obojętność, chamstwo, wulgarność, plotki i złośliwe pomówienia.
Nic dziwnego, że w takim środowisku był możliwy bezczelny rabunek mojego inwentarza w wykonaniu żydowskiego wójta Locmana i sprowadzonych przez niego służb.

Nikt tu się nie cacka ani z ludźmi, ani ze zwierzętami. Rolnicy hodują zwierzęta w celach użytkowych, a nie z zamiłowania. Traktują je instrumentalnie, jak przedmioty.

Tym przykrzejsze jest dla mnie to, że osoba hodująca zwierzęta z miłości do nich, odmawiająca sobie komfortu byle tylko zabezpieczyć zwierzęta w drogą paszę na zimę, została fałszywie pomówiona o znęcanie się i okradziona w środku nocy ze stada wyhodowanych przez siebie zwierząt.
W polskiej gminie to nie byłoby możliwe. Polscy sąsiedzi nie daliby skrzywdzić samotnej, ciężko pracującej kobiety.

To jest po prostu Żydowska Gmina i żydowska moralność, żydowska mentalność, żydowskie podejście do człowieka. Smutne i przykre to.
Trafiłam do tej nieludzkiej, zimnej gminy jak śliwka w kompot. Taka moja refleksja.

Zamyślona Indianka









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!