Dziś pan weterynarz z Kowal Oleckich zaszczepił przeciwko wściekliźnie suczkę, którą podarowałam Niemce.
Kosztowało to Brunhildę 25 złotych.
To było coroczne, hurtowe, rutynowe szczepienie psów we wsi.
Pan weterynarz odmówił zbadania owiec i kozy na moim gospodarstwie, bo pracuje na umowę zlecenie podpisaną z PIW Olecko i jest konflikt interesów inspektora PIW Salamona z moimi. Inspektor Salamon i Laskowski oczerniają mnie, że zwierzęta umierają u mnie z głodu i choroby, chociaż to nieprawda. Tymczasem owce i koza na moim gospodarstwie wyglądają jak pączki w maśle.
Weterynarz boi się napisać prawdę, by nie stracić pracy.
Weterynarz boi się napisać prawdę, by nie stracić pracy.
Dobrze, że chociaż tę suczkę zaszczepił!
Ogier na daremno domagał się uwagi pana weterynarza. Weterynarz wpadł jak po sól i zaraz uciekał.
Smutne to wszystko. A gdzie tu dobro zwierząt?
PIW Olecko to szkodliwa instytucja, skoro wpływa tak na weterynarzy, że odmawiają usług.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!