poniedziałek, 29 stycznia 2018

Wiosno, wiosno zostań!

Na Mazurach dzisiaj wiosna. Ciepło. Mokro. Wietrznie. Błotniście. Ślisko. Chciałoby się działać ogrodowo.

Indianka poszła i odebrała dzisiaj korespondencję ze wsi. Znów ma pełne ręce roboty. Znów do niej dotarły fałszywe pomówienia na jej temat. Znów ją zirytowały. Zostawiła sobie je na jutro. Odpisywanie pod wpływem wzburzenia skutkuje wyjątkowo gniewnym językiem.

Brunhilda zaproponowała, że coś pomoże na Rancho w zamian za profesjonalne lekcje języka polskiego.

Umówiły się, że dzisiaj pozbiera badyle na polu nad rzeką. Pozbierała i zwiozła pod dom do palenia w piecu. Zwiozła lekkim pojemnym wózkiem zmontowanym przez Indii. Nowy wózek Brunhilda chwali.

Gdy Indii wróciła ze wsi, udzieliła Niemce lekcji. Trochę polskiego z natury i trochę ze swojego podręcznika do nauki niemieckiego.

Brunhilda pilnie ćwiczy codziennie i robi postępy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!