niedziela, 26 listopada 2017

III RNs 181/17 Zarzewie konfliktu z Maciejewską


 III RNs 181/17

Adresat:
Sąd Rejonowy w Olecku
III Wydział Rodzinny i Nieletnich
ul. Osiedle Siejnik I 18
19-400 Olecko
tel. 87 523 06 10 fax 87 523 05 98
rodzinny@olecko.sr.gov.pl

III RNs 181/17 Wniosek dowodowy
Zarzewie konfliktu z Maciejewską

Wnoszę o uwzględnienie wniosku dowodowego w postaci moich zeznań dotyczących zarzewia konfliktu z Krystyną Maciejewską, który legł u podstaw działań GOPS Kowale Oleckie wymierzonych we mnie.

Poniżej opis zarzewia konfliktu z Maciejewską, w który włączyła się pracownica socjalna Ewelina Giedrojć z GOPS Kowale Oleckie, by opowiedzieć się po przeciwnej stronie. Jej wniosek o ubezwłasnowolnienie mnie, o umieszczenie mnie wbrew mojej woli w zakładzie psychiatrycznym, wypływa z jej zaangażowania w ten konflikt. Używa ona swojego stanowiska i przywilei z nim związanych do eliminacji mnie. Wszelkie jej działania, dokumenty które fabrykuje, takie jak fałszywa opinia mająca przygotować grunt pod przemocowe umieszczenie mnie wbrew mojej woli w zakładzie psychiatrycznym, są tej eliminacji podporządkowane. To jest rozmyślne, zaplanowane działanie. Szybkość reakcji na anonim internauty, wskazuje, iż z nim współpracuje, być może zna osobiście nadawcę, niewykluczone, że sama napisała ten donos lub w porozumieniu np. z policjantem, gdyż policja olecka jest bardzo zaangażowana w szykanowanie mnie i umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym, z uwagi na liczne naruszenia procedur policyjnych i prawa w kontaktach ze mną, za które chce uniknąć odpowiedzialności moim kosztem. Ich obecność, obecność policji podczas wizyty pracownicy socjalnej, była całkowicie zbędna i nieuzasadniona. Obecność policjantów i ich natarczywość podczas wizyty pracownic socjalnych na moim gospodarstwie potwierdza zaangażowanie policji w konflikt ze mną.

Nie ulega wątpliwości, iż pracownica socjalna pani Ewelina Giedrojć, koleżanka pracownicy socjalnej Moniki Maciejewskiej (pracują w tej samej opiece społecznej, w GOPS Kowale Oleckie) i pani Monika Maciejewska, synowa świetliczanki - pani Krystyny Maciejewskiej - matki policjanta Marcina Maciejewskiego z KPP Olecko - jest zaangażowana w konflikt pomiędzy mną, a policją i matką policjanta. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż Giedrojć jako osoba zaangażowana w konflikt, stojąca po stronie przeciwnej, wykorzystuje swoje stanowisko do ubezwłasnowolnienia mnie.

W związku z powyższym, wnoszę o oddalenie jej wniosku o przymusowe umieszczenie mnie w zakładzie psychiatrycznym. Nie chcę też być poddawana żenującym badaniom psychiatryczno-psychologicznym, ani doprowadzana gdziekolwiek przez policję. Proszę dać mi spokój.

Spazmatyczne szlochy świetliczanki

Kilka lat temu zdarzyła się taka sytuacja, że osoba prowadząca świetlicę i bibliotekę w Sokółkach, bez powodu kazała wyłączyć komputery i iść użytkownikom do domu. Miałam pilne pismo sądowe do napisania, a w domu brak możliwości skorzystania z komputera z powodu braku prądu, więc zaprotestowałam.

Obecne dzieci też były rozczarowane brakiem dostępu do komputerów. Z rozmów z dziećmi i wypowiedzi świetliczanki wynikało, że takie sytuacje jak ta, miały miejsce często.

Byłam zdziwiona. Przypomniałam sobie wtedy, wcześniejsze skargi mieszkańców okolic, w tym radnego, że świetlica w Sokółkach jest często zamknięta w godzinach jej oficjalnego otwarcia. Podobno świetliczanka tłumaczyła zamknięcie świetlicy brakiem użytkowników.

Kojarząc tę sytuację z wyłączonymi komputerami i sugestią świetliczanki, by opuścić świetlicę, oraz skarżonymi wiecznie zamkniętymi drzwiami świetlicy, doszłam do wniosku, że tak to się musiało odbywać w przeszłości ale i teraźniejszo - wyrzucanie użytkowników ze świetlicy, by świetliczanka mogła zostać sama lub iść wcześniej do domu.

Gdy zaprotestowałam przed wyrzuceniem nas użytkowników ze świetlicy, pani świetliczanka wpadła w wielką, niewspółmierną do sytuacji  wściekłość i strasznie na mnie darła ryja, żebym "wynosiła się z JEJ biblioteki, bo wezwie policję!!!".

Nie ugięłam się. Spokojnie, acz zdecydowanie odrzekłam, że mam prawo korzystać z komputera i świetlicy, bo do tego te rzeczy służą - dla użytku mieszkańców okolic.

Gdy znowu straszyła mnie policją, odrzekłam, by wezwała ją jak chce, ale po co, skoro nie ma do tego podstaw.

Wtedy Maciejewska wybuchła niekontrolowanym, głośnym płaczem. Ryczała trzęsąc się przy tym gwałtownie. Jej ciałem wstrząsały gwałtowne spazmy. Dzieci przestraszyły się. Mnie też przeszły ciarki. To było dziwne zachowanie.
Dwie starsze nastolatki podbiegły do ryczącej Maciejewskiej i zaczęły ją głaskać i uspokajać.

Komputery nadal były wyłączone. Gdy histeryczka uspokoiła się nieco, poprosiłam, aby pozwoliła dzieciom włączyć komputery. Odmówiła butnie i zawzięcie, z nutą pychy i pogardy w głosie.

Wtedy poprosiłam, by podała numer telefonu do swojego przełożonego.
Skłamała, że nie zna. Pytałam o to, kto jest jej przełożonym i jak się nazywa - twierdziła, że nie wie.

Zadzwoniłam ze swojej komórki na policję i zgłosiłam, że pani świetliczanka nie pozwala korzystać z komputerów. Usłyszałam od dyżurnego, że to nie jest sprawa policji i bym się skontaktowała w tej sprawie z Urzędem Gminy.

Wtedy świetliczanka nagle z pamięci płynnie wystukała na telefonie numer do swego szefa i w rozmowie z nim telefonicznie zafałszowała obraz sytuacji, twierdząc, że jest burza i musiała dla bezpieczeństwa wyłączyć komputery, aby ich piorun nie poraził.

Burzy nie było. Gdy przekazała mi słuchawkę, cierpliwie, acz ze znużeniem wysłuchałam monologu dyrektora Karola Czerwińskiego i sprostowałam kłamstwo Krystyny Maciejewskiej dotyczące burzy. Powiedziałam, że nie ma żadnej burzy i podstaw do wyłączenia komputerów. Wtedy dyrektor polecił świetliczance, by włączyła komputery.

Dopiero wówczas, pozwoliła dzieciom włączyć komputery. Przestój trwał około 3 godzin. Niebawem był koniec godzin otwarcia biblioteki, także nie zdążyłam napisać zaplanowanego pisma do sądu.

Dodam, że sytuacje wyłączania przez Krystynę Maciejewską komputerów, prądu, internetu oraz wyrzucania użytkowników ze świetlicy potem powtarzały się. Były też groźby, napuszczanie na mnie lokalnych zbirów, w tym męża Maciejewskiej. Policja olecka żadnej ze spraw nie zbadała należycie, zawsze odmawiała wszczęcia postępowania.

Izabella Redlarska
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Tel.511945226


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!