czwartek, 13 lipca 2017

Sadzonki

Indianka dzisiaj głównie w domu działa, bo padało przez większość dnia. Sprząta, zmywa, gotuje. Wyszła w deszcz ☔ przynieść torfu do sadzonek pomidorów i przemokła do cna. Znalazła kanię na obiad. Duży grzyb. Narwała sałaty i rzodkiewek na surówkę.

Brunhilda przyszła ze wsi późno i znów zaczęła dziwaczyć z botwiną. Nie wiadomo po co ją  przesadzała, w dodatku nieumiejętnie.

Indianka zapytała po co to robi i czy wie, że za gęsto sadzi? Niemka znów sobie coś dziwacznego umyśliła i marnowała czas.

Wtedy Indianka pokazała jej jak sadzić kapustę i powiedziała, by posadziła rząd lub dwa póki mokro, skoro chce jeść z całego ogrodu Indianki za darmo.

Pokazała Brunhildzie jak rozdzielać korzenie sadzonek kapusty i w sumie wszystkie sadzonki Indii sama porozdzielała. Robi to delikatniej niż Brunhilda.

Brunhilda zaś sadziła.

Jutro ma być słonecznie, to Indianka cały dzień w ogrodzie podziała. Skończy sadzić frezje i rozsadzi pomidory. Brunhildzie da pory do posadzenia i pokaże jak to robić. Niech się uczy Niemczysko to robić prawidłowo. Była na paru farmach tyle czasu, a niczego jej nie nauczyli 😒

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!