niedziela, 2 lipca 2017

Pierwsza lekcja języka polskiego

Gdy mimo boleści i ogólnego złego samopoczucia, udało się ofiarnej Indii wstać, akurat Brunhilda wróciła i wznowiła swoje bielenie ganku.

Korzystając z bliskości obiektu nauczania, Indii znienacka zaatakowała Brunhildę polszczyzną i przećwiczyła z nią znaczenie i wymowę kilkunastu słów i kilku zwrotów.

Całkiem nieźle poszło Brunhildzie. Nauczyła się nazywać kilkanaście przedmiotów na ganku, określać te rzeczy kolorami, zadawać i odpowiadać na kilka prostych pytań, oraz określić kilka czynności, które na ganku akurat wykonywała.

Indianka podczas pierwszej lekcji postawiła na aktywną formę nauczania, na formę ruchomą, czyli kinetyczną. Brunhilda musiała dotykać lub wskazywać przedmioty, poprawnie nazywać je oraz prawidłowo wymawiać nazwy. Podczas wykonywania czynności, była poproszona, by opisać głośno co robi. Poszło jej całkiem dobrze jak na pierwszy raz. Udało jej się też rozwiązać zagadkę kontekstową.

Indianka nie tłumacząc uprzednio paru słów, zademonstrowała czynność, opisała po polsku co robi i kazała Brunhildzie przetłumaczyć. Poradziła sobie wybornie, przy tym ucząc się znaczenia i wymowy dwóch nowych słów, a mianowicie:
"Trzymam pędzel".

W sumie Indianka podczas pierwszej lekcji, przećwiczyła z Brunhildą około 25 nowych słów, co jak na pierwszą lekcję jest dość forsowne, ale taki intensywny sposób nauczania preferuje Indianka.

Brunhilda miała zadane poćwiczyć słownictwo i powtórzyć to co z lekcji zapamiętała. Spróbowała i okazało się, że część ćwiczonej wiedzy zapamiętała. Resztę powtórzy z Indianką na następnej lekcji.
Ma też przynieść zeszyt, aby zapisać słówka i zwroty, co ma pomóc utrwalić jej ćwiczone umiejętności językowe.

2 komentarze:

  1. I dobrze ,ze się trochę pouczy polskiego ,chociaż siedząc tyle miesięcy w Polsce powinna już dużo umieć z samego osłuchania się.
    Dziwna to postać ,kobieta w sile wieku ,nie siedzi w swoim kraju ,nie pracuje zawodowo to pewnie i jedzie na oparach jeżeli chodzi o kasę.
    Zagnieżdziła się u Ciebie ,a mieszkania w Niemczech nie ma?
    Ona tak jak biblijne niebieskie ptaki ...nie orzą ,nie sieją ,a jest im dane.
    Dzielna jesteś Indianko i cierpliwa.
    Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt, że jest dziwna, ale we współczesnym świecie nie brakuje zdziwaczałych mieszczuchów o dziwnym podejściu do życia.
    To też trochę wina propagandy lejącej się z mediów. Ludziom wtłacza się różne rzeczy i potem zachowują się niedorzecznie. Na jej szczęście jestem dość tolerancyjna.

    Mieszkając u mnie w domu miała okazję, by nauczyć się polskiego, ale zamiast rozmawiać ze mną, wymuszała ciszę. No to teraz siedzi w stajni i ma ciszę.

    Ludzie są dziwni, zaiste.

    My na codzień rozmawiamy po angielsku.
    To też przyczyna, że z polszczyzną się nie mogła osłuchać.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!