Cały dzień tam spędza z lubością grzebiąc się w swojej ekologicznej ziemi.
Sadzi, sieje, zakłada grządki i klomby...
Zwierzęta ciekawie obserwują Indiankę zza ogrodzenia. Widać, że mają chęć wejść do ogrodu i narozrabiać 😁
Indianka pochłonięta pracą ogrodową, nawet obiad ugotowała sobie w ogrodzie. Tak tu pięknie. Aż szkoda wychodzić z ogrodu.
Brunhilda wieczorem wracając ze wsi, skorzystała z gotowania Indianki. Załapała się na rosół.
- Łaskawie wam blogująca, zawsze prawdę mówiąca,
Święta Lady Isabelle vel Indianka vel Lechitka 😇😇😇
PiS & Love
Ku chwale Rancho! 🙋
Polska Prawych i Sprawiedliwych
- Kraj Kwitnącej Demokracji 🌷🌷🌷
Już z Proboszczem i radą parafialną rozmawiałem...pielgrzymka do Świętej Izabel.., modły ,medytacje ...to będzie imprezka..!!!!!. (okoliczne sklepy zarobią na sprzedaż , gospodarze na noclegach...a Ty jak zwykle NIC!!)
OdpowiedzUsuńŚwiętym nic nie potrzeba ...!!!żyją swoją świętości!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hahahaha 😂😂😂
UsuńOprócz dotyku mej świętej ziemi i widoku błękitnego nieba,
Nic mi dzisiaj nie potrzeba :)🙌😇😇