wtorek, 23 maja 2017

Bulwersująca sprawa Igora Stachowiaka pokazuje degrengoladę policji

Bulwersująca sprawa Igora Stachowiaka pokazuje bulwersującą degrengoladę policji w ciągu ostatnich 70 lat. Moim zdaniem, to coś poważniejszego, niż ledwo degrangolada. Moim zdaniem policja w Polsce działa jak zorganizowana grupa przestępcza, działająca na szkodę obywateli polskich.

Dziś tylko zobaczyliśmy jak wygląda ,,kuchnia pracy policyjnej”, bez owijania w bawełnę. Inna sprawa dlaczego tym razem ,,dysk nie padł” i kto dopuścił się takiego "niedopatrzenia", że to nagranie wyciekło? Jaki miał w tym cel?
Czy chodziło o zastraszenie policji, by nie brała się za rozpracowywanie układu wrocławskiego, zajmującego się handlem kobietami i narkotykami?

Także za rządów PO takie sprawy się działy, ojcu i synowi połamano nogi na komendzie w Poznaniu – zdaniem prokuratury ,,oni już wcześniej/później byli połamani”, czy też sprawa użycia prywatnego paralizatora podczas usuwania protestujacych anarchistów ze sali sądowej w Poznaniu.

Dopiero po apelacji sąd uznał, że to był paralizator, a nie LATARKA jak twierdził zeznający (jak się okazało fałszywie) policjant. Czy wyciągnieto wobec niego konsekwencje? Za składanie fałszywych zeznań jest paragraf. Został ukarany?

Czy może sprawa małżeństwa z Jarosławia – parę – nie pijaną, nie awanturującą, zawinięto, bo siedziała latem nad ranem na ławce. Gdy zaczęli się burzyć kobietę poddano upokarzającym oględzinom, nago w obecności grupy komentujących to policjantów.

O tym dowiedzieliśmy się dzięki mediom. Słynna konferencja Palikota z wibratorem i pistoletem to nie był wybryk polityka-ekscentryka ale miał zwrócić uwagę opinii publicznej na gwałty mające miejsce na komendzie policji w Lublinie. Było słowo ,,wzorowych policjantów” kontra ,,zapite zdziry”, a dyski monitoringu padały…

Gdyby nie Palikot nadal by owi bohaterowie chadzali w glorii ,,szeryfów” pomawianych przez ,,zdziry”.

Czy może złodziejaszek poddany torturom na komendzie w Siedlcach po których popełnił samobójstwo (został zamordowani?).

Od lat było tak samo: bagatelizacja sprawy, zbywanie, ,,padanie dysków na komendach”, skatowani atakowali jednoosobowo policjantów na komendzie etc.

Prokuratura umarzała postępowania przeciwko policjantom, za to z całą powagą pracowała nad kontrpozwem policji o ,,czynną napaść” i ,,obrazę funkcjonariusza na służbie”. Sąd podzielał zwykle zdanie prokuratury. Oczywiście. Bo policja, prokuratura i sąd oraz biegli sądowi, to jedna nadzwyczajna kasta. Ponad prawem.

To właśnie te organy: prokuratura i sądy są winne wytworzeniu się poczucia bezkarności w policji, gdyż nie spełniają swojego ustawowego obowiązku, nakazującemu im bezwzględnego, równego stosowania prawa wobec wszystkich obywateli, bez wyjątku.

Zwykły obywatel nie ma szans w konfrontacji z grupą policjantów składających jednakowe, uzgodnione zeznania, przy bezkrytycznym poparciu stanowiska policji przez prokuraturę i sąd. To sprawia, że policjanci, prokuratorzy i sędziowie są bezkarni.

Wybiórcza machina represji skupia się na biednych obywatelach, takich jak ja.
Ta bezkarna kasta pseudoprawnicza jest cała do wymiany.
Nie reprezentuje i nie egzekwuje obiektywnie prawa.
Polska desperacko potrzebuje nowych kadr!

Ja po bezprawnym aresztowaniu mnie poza terenem schroniska dla psów, następnie pobiciu mnie przez policjantki, zostałam wywieziona na komendę w Giżycku, a tam mnie fałszywie oskarżono o ,,czynną napaść” i ,,obrazę funkcjonariusza na służbie”.
Wtedy lewacka giżycka policja najbardziej mnie skrzywdziła, ale to nie był jedyny raz, gdy mnie policja skrzywdziła.

Potem nastąpiły kolejne incydenty, z udziałem policji tym razem z Olecka, gdzie funkcjonariusze państwowi, zachowywali się jak goryle matki policjanta,
gdzie po interwencjach w świetlicy, gdzie siedzi i dokucza użytkowniczce matka policjanta, wszczynali przeciwko mnie odwetowe postępowania w naciąganych oskarżeniach o rzekomy wypas na polu brata policjanta.

Pragnę wskazać, że wypas to czynność aktywna, świadoma i celowa, polegająca na wpędzaniu lub wprowadzaniu zwierząt na czyjeś pole.
Nie jest wypasem sytuacja, gdzie właściciel łąki kazał mi zdemontować moje ogrodzenie, a z postawieniem swojego celowo zwlekał, napuszczając raz po raz na mnie policję, zamiast zamontować swoją kupioną siatkę lub puścić prąd w pastuchu.

Zabezpieczenie pola przed zwierzyną leśną lub cudzą, należy do właściciela pola. Tak twierdzą myśliwi, gdy zgłaszam szkody łowieckie.
Dziki ryją mi pola regularnie od 15 lat, zniszczyły pole tak, że nie da się kosić.
Koło łowieckie "Sarna", ani razu nie wypłaciło mi odszkodowania, ani nie usunęło szkód.
Sąd zignorował mój pozew w tej sprawie. Tak jak bym go w ogóle nie złożyła.
Za to półka z oskarżeniami przeciwko mnie o rzekomy celowy wypas u brata policjanta rośnie.

- Łaskawie wam blogująca, zawsze prawdę mówiąca,
   Święta Lady Isabelle vel Indianka vel Lechitka 😇😇😇
                    PiS & Love
           Ku chwale Rancho! 🙋

Polska Prawych i Sprawiedliwych
- Kraj Kwitnącej Demokracji 🌷🌷🌷

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!