poniedziałek, 22 maja 2017

15 lat szykan i nękania

Większość życia spędziłam w mieście, w Szczecinie. Nigdy za nic nie byłam karana, żadnej kartoteki nie miałam, nawet mandatu nie dostałam przez całe moje miejskie życie. Nikt nigdy nie podważał mojej inteligencji, władz umysłowych, wiarygodności. Nie miałam w Szczecinie takich problemów.
Nie miałam też wrogów. Nikt na mnie nigdy nie ośmielił się wezwać policję.
Miałam grzecznych sąsiadów policjantów, w sumie aż czterech. Nie było z nimi żadnych zatargów, najmniejszych problemów. Nie panoszyli się. Nie nadużywali swoich uprawnień. Nie łamali prawa. Był absolutny spokój.

W 2002 roku kupiłam gospodarstwo na Mazurach Garbatych, by realizować moje marzenia o życiu w harmonii z naturą, o hodowli szlachetnych koni, o założeniu pięknego, bogatego ogrodu.

Ledwo przyjechałam, już lokalna klika węszyła w Szczecinie, czy ja byłam karana, szukali na mnie haków po różnych instytucjach, składali donosy, musiałam kompletować dokumenty i je przedstawiać w Urzędzie Skarbowym, że z niczym nie zalegam po sprzedaży mojego mieszkania i zakupie gospodarstwa, a zaczęło się to inwigilowanie i trollowanie, od tego momentu, gdy złożyłam w Gminie Kowale Oleckie podanie o remont drogi.😟

Gminiarze tu dróg nie robili od dziesięcioleci. Zastraszeni miejscowi rolnicy, bali się o cokolwiek upominać. Gdy ja zaczęłam starania o drogę dojazdową do mojego gospodarstwa, to mnie miejscowi straszyli, że pójdę siedzieć, bo się narażałam lokalnej lewackiej władzy, która niezwykła słuchać głosu obywateli i spełniać ich próśb.

Napuszczano na mnie rozmaite kontrole przez lata. Odmówiono dotacji.
Zabrano podstępnie psa, a gdy pojechałam do schroniska moją suczkę odebrać, napuszczono na mnie policjantki, które mnie bezpodstawnie aresztowały i pobiły. Psa nie oddano, policja giżycka zaś wytoczyła mi sprawę karną o rzekome pobicie policjantek (totalna bzdura), które pastwiły się nade mną przed i w radiowozie podczas nielegalnego aresztowania (nie było podstaw do aresztowania).

Prokuratura giżycka odmówiła wszczęcia postępowania przeciwko policjantkom.
Sędzina przed rozprawą straszyła mnie grzywną za rzecz tak niewinną, jak złożenie mojego okrycia na biurku w pustym sekretariacie.
Podczas posiedzenia sądu, odmówiła mi dochodzenia moich praw względem policjantek. Policja zaś, zignorowała dwie skargi dotyczące skandalicznego zachowania policjantek podczas interwencji w Bystrym - moich znajomych, którzy byli ze mną w schronisku, oraz mojej.

Sprawa przeciwko mnie toczyła się 3 lata, ze zgromadzonego materiału wynikało, że jestem niewinna, ale sąd w Giżycku i tak mnie skazał, dopiero Sąd Apelacyjny w Olsztynie, uchylił ten wyrok.

Odcięto mi prąd. Nasłano komornika. Nie miałam gdzie napisać pisma obronnego. W lokalnej świetlicy wiejskiej siedzi matka policjanta, która kręci lewe interesy w świetlicy i w związku z tym wywala ze świetlicy użytkowników, aby nie widzieli, czym ona się zajmuje w pracy, nie daje napisać apelacji czy odwołania. Szykanuje mnie od kilku lat. Zgłaszałam wielokrotnie te szykany u jej przełożonego w Kowalach Oleckich i na policji. W odwecie zmienili regulamin świetlicy przeciwko mnie oraz założyli mi kilkanaście spraw o rzekome wykroczenia, których nie popełniłam (rzekomy wypas zwierząt u brata policjanta oraz za wezwanie policji do świetlicy, podczas dokuczania mi w świetlicy przez matkę policjanta). Mieli mnie ten olecki sąd już kilka lat, ciąga po rozprawach, dopuszcza jako dowody, tendencyjne, niewiarygodne opinie wrogo do mnie nastawionych policjantów, a moje twarde dowody ignoruje.

Aby podważyć moją wiarygodność, wysyłają mnie na sądowe przymusowe badania psychiatryczno-psychologiczne, doszukują się jakichś wyssanych z palca skłonności, wydają orzeczenia tendencyjne, a szkodliwe, takie jakich oczekuje sąd, czyli: zdrowa psychicznie i umysłowo (może być skazana, aresztowana), ale "niewiarygodna", bo tak ubzdurała sobie pani psycholog Marta Bratko. Sąd na podstawie tych bredni skazuje mnie, ignorując twarde dowody, oraz moje zeznania i moich świadków. Paranoja!

Ta paranoja musi się skończyć! Cały układ do wymiany!
W policji, prokuraturze i sądach oraz służbie zdrowia powinni pracować Polacy z udokumentowanym polskim pochodzeniem na 5 pokoleń wstecz, katolicy, ludzie honorowi, bezstronni, o nieskazitelnej uczciwości!
Dopiero wtedy doczekam się sprawiedliwości.
Prosiłabym gorąco, by Rząd PiS i posłowie PiS i Kukiz, zabrali się energicznie za wymianę składu wymiaru sprawiedliwości w Polsce, na młodych prawników po studiach prawniczych, niezwiązanych ze starymi, skorumpowanymi strukturami.

- Łaskawie wam blogująca, zawsze prawdę mówiąca,
   Święta Lady Isabelle vel Indianka vel Lechitka 😇😇😇
                    PiS & Love
           Ku chwale Rancho! 🙋

Polska Prawych i Sprawiedliwych
- Kraj Kwitnącej Demokracji 🌷🌷🌷

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!