Wyjebawszy oporną Niemrę, Indianka się od razu lepiej poczuła.
Odetchnęła z ulgą. Ufff...
Niestety, nie obeszło się bez interwencji policji, gdyż Niemra zaparła się w kuchni Indianki i ani myślała opuścić tego świetlanego, ciepłego przybytku.
Dzielnicowy Warsiewicz wraz z drugim policjantem zabrali cudzoziemkę do Olecka.
Policjanci zaimponowali Indiance swoją znajomością języka angielskiego.
Wylegitymowali Niemrę i wypytali ją na miejscu, w kuchni Indianki, bez tłumacza. Szacunek! ;)
Indianka uradowana :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZaproszony gość nadużył gościnności i został wyproszony, niczym namolny akwizytor. Nie chciał dobrowolnie opuścić domu i Rancho, to został usunięty autorytetem munduru.
OdpowiedzUsuń