sobota, 10 września 2016

Robota na Rancho wre


Dziś od rana robota na Rancho wre. Co trzy osoby, to nie jedna.
Nawet Kamyk zawstydzony obecnością i pracowitością Józefiny, wziął się do roboty. Dziś też zaspał, ale gdy wstał i rozkręcił się, to coś tam porobił konkretnego.


Indianka rano wyniosła runo na Słońce do suszenia, zrobiła ludziom śniadanie na bazie świeżo upieczonego, indiańskiego chlebiszcza z marmoladą oraz z surówką drobno posiekaną na chleb, a po śniadaniu szorowała garnki i zmywała naczynia oraz smażyła powidła. Z doskoku sprzątała w piwnicy i instruowała Józefinę. Wyniosła doniczki z części spiżarnianej. Spiżarnia ma być czysta i lśnić. Ją też się wybieli. Może i by kuchnię wybielić? Indianka musi nową porcję wapna rozrobić.


Kamyk z Józefiną byli też dziś na wsi po tytoń. Oboje palą, niestety.
Już wieczór. Wszyscy padnięci. Pół kurnika wybielone. Hałdeczka opału na zimę z wolna rośnie. Sterta naczyń i kilka rondli umyte. Są zauważalne postępy prac. Pomocnicy spisali się dzisiaj na medal.

Indianka

3 komentarze:

  1. Masz ode mnie liścik na Polskiej Naturze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Indyk w tle najlepszy, jak na indiańskiej prerii:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha :) On wie, kiedy zapozować :)
    Miłej niedzieli :)
    Ja właśnie tworzę obiad w mojej piekielnej kuchni :)

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!