RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
sobota, 9 stycznia 2016
Pieczyste upieczone :)
15 komentarzy:
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
Podałabyś przepis na ten smakowity chleb? Ile razy czytam o nim , to mi ślinka leci....
OdpowiedzUsuńJasne, Marysiu :-)
OdpowiedzUsuńRobię chleb na czuja.
Składniki:
Mąka pszenna,letnia woda lub mleko, drożdże (kostka drożdży tzn. 1/8 z tej dużej kosty świeżych drożdży), szczypta soli. Czasem dodaję kminek do smaku, jak nie zapomnę. Dziś zapomniałam :-)
Kostkę drożdży rozkruszam w ciepławym mleku lub wodzie, dodaję łyżkę cukru by pobudzić drożdże do szybszego wzrostu oraz garść lub dwie mąki. Mieszam to. Odstawiam w ciepłe miejsce, w moim przypadku to jest gar na piecu. Drożdże zaczynają pracować. Dodaję stopniowo mąki gdy zaczyn zaczyna puchnąć i szczyptę soli do smaku. Z dodaniem soli się nie śpieszę, bo ona gasi rozwój drożdży czyli rośnięcie ciasta. Mieszam dokładnie i tak aż zużyję cały kilogram mąki. Odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Powinno się przykryć czystą ściereczką, aby nie opadło, gdy drożdże przewieje przeciąg.
Po wyrośnięciu ciasta chlebowego które trwa około godziny, wstawiam do rozgrzanego pieca i piękę ok. dwóch godzin.
Z tą wodą to ciężka robota. Jakby któryś z koni był uprzejmy to na jakichkolwiek sankach mógłby ci wozić do domu. Jakby lżej .
OdpowiedzUsuńNom :-) Kręgosłup mnie rwie od tego dźwigania.
UsuńFajnie by było zaprząc klaczkę i przywieźć duży zbiornik wody sankami lub wozem. Bosko by było wybrać się po kłody drzewa koniem :-) Niestety, konie nie przyuczone do pracy w zaprzęgu ni siodle, a ja boję się za to brać.
Droga Czerwonoskóra :) By ulzyć nieco w wysiłku i zniwelowac zwiazane z nim nieporządane elementamy,typu rwący kregosłup czy powyciagane łapki ,mam taki patent;zbiornik plastikowy ,kanister(55-60l),zainstalowany( wkręcony)zawór zamykający (kranik c.o,beczka )+ saneczki lub wózek.Mam u siebie taką 200 l i kilka mniejszych,latem posiłkuję się wodą z rzeczki.Nie targaj tych wiader,toż to ducha mozna wyzionąć! No szkoda,że mieszkam tak daleko,wniósłbym kilka pomysłów i łatwych (gospodarskich) rozwiązan,które by z pewnościa ułatwiły,niełatwy przeciez zywot na rancho.Alan
UsuńDziękuję, będę próbować. Aktualnie walczę z zakwasem , ale jakoś mi nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńMoże Twój przepis będzie lepszy.
Mnie też z zakwasem słabo wyszło, poza tym nie mam dostępu do mąki żytniej. Zatem piekę z pszennej na drożdżach.
UsuńChlebek wychodzi smaczny, o niebo smaczniejszy niż ten chłam w sklepie wiejskim, więc mi pasuje i smakuje :-)
Chcesz, to mam swój, suszony. Żytni, ale po ożywieniu możesz karmić pszenną.
UsuńA propos dostępu do mąki i innych artykułów spożywczych. Dla Ciebie idealnym wręcz rozwiązaniem są zakupy w supermarketach online, jak np.: https://www.frisco.pl/, czy https://internetowysupermarket.pl/. Jest ich zresztą całkiem sporo i można sobie porównać ceny (omijaj delikatesy, no chyba, że Cię stać). Dostawa do domu jest darmowa, pod warunkiem złożenia zamówienia na określoną przez sklep kwotę (zazwyczaj w miejsca odludne dostarczają za darmo od kwoty 100-150 zł). Dostajesz żarcie pod sam dom, wybierasz sobie co chcesz kupić w świętym spokoju domowego zacisza, luksus i wygoda. Oprócz żarcia w każdej postaci, sklepy te sprzedają też chemię gospodarczą, kosmetyki, art. higieniczne, napoje, a nawet wyroby tytoniowe.
OdpowiedzUsuńA z innej bajki - pewnie powiesz, że się czepiam, ale Ty też się czepiasz innych. Tylko nie pisz, że Twoja nieznajomość znaczenia niektórych słów to "kreatywne" ich użycie, bo na takie bajki możesz nabierać gimbazę, albo ludzi z niedostatkami edukacyjnymi. "Pieczyste" odnosi się tylko i wyłącznie do mięs, nigdy ciast ani innych wyrobów piekarniczych. To raz. Dwa: pisze się "zamiesić", nie "zamięsić" (http://sjp.pl/miesi%C4%87). Już Ci o tym pisałem, ale jak widać Twojej głowie nie dość dwie słowie. A jak Ci idzie wkuwanie na pamięć prawidłowej pisowni wyrazu "naprawdę"? :)
Dziękuję anonimie za Twoją troskę o moją poprawność językową. Tak dobrze i tak wiele słów znasz, a zabrakło Ci jednego by się podpisać? :-)
UsuńMałe sprostowanie: to nie troska, lecz krytyka. Troskę o Ciebie wyraziłem w pierwszym akapicie, tym dotyczącym wygodnych zakupów z dostawą do domu.
UsuńA co Ci da "podpis"? Nie zapominaj, że jesteśmy w Internecie. Mogę się podpisać "Janusz", "Asia", "Wędkarz" lub "Wlada". Mogę się podpisać pseudonimem, typu "Kij Od Szczotki", i co - będziesz się do mnie zwracała per "drogi Kiju Od Szczotki"?
Chociaż wiesz co? Trochę mnie namówiłaś. Mów mi "Drogi Pączusiu".
Z poważaniem,
Drogi Pączuś.
PS. No ale teraz sam już nie wiem... Taki jestem dzisiaj niezdecydowany. Może bardziej mi do twarzy z "Anonimem"? Albo innym imieniem na "a", bo one są takie poważne i brzmią niemal dostojnie. Np. Adam, albo Apoloniusz. Anna, Amelia, Akryflawina... Wybierz mi coś ładnego :)
Twój na wieki,
Apofcynacy.
Mirabelu, bardzo chętnie ten zakwas :-)
OdpowiedzUsuńPlus dobry przepis jak zrobić na nim chleb :-)
Podeśle przy najbliższej bytności na poczcie.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki Mirabelko :-)
UsuńA możesz podać tutaj instrukcję jak upiec chleb na zakwasie? Ja tylko raz piekłam i wyszedł mi twardy jak kamień dysk olimpijski :-) :-) :-)
Anonimie językoznawco podaj adres swojego bloga. Bez wątpienia jest ciekawy i wiele osób tam zagląda to z tej strony zapewne będziesz miał jeszcze więcej. Ludzie bardzo lubią osoby które się wysławiają typu ą, ę i wolą je od tych osób które tylko mówią.
OdpowiedzUsuń