sobota, 14 listopada 2015

Ooooskubane :-)

Ufff... Jakież to pracochłonne i mozolne zadanie... Przez pierwsze dwa etapy sprawiania kury indyjskiej czyli indyka, Indianka przebrnęła dość gładko. Szybko i sprawnie ubiła ptaka, tak by nie cierpiał niepotrzebnie, a potem dłuuugo go skubała z piór z czego większość czasu przy świecach. Następnie zrobiła sobie przerwę na kanapki i gorącą herbatę - bułki z konfiturami własnego wyrobu.

Chwilę odsapnie, nabierze sił i do dzieła! Przed nią trzeci etap czyli patroszenie i dzielenie ptaka. Potem jak da radę to go od razu zamarynuje i upiecze. Jutro będzie królewska uczta :-)

Pieczyste z własnego indyka :-) Booosko! Niammm! :-) :-) :-)

Na pohybel niemieckim Kauflandom! :-) :-) :-)
Na pohybel trującym ścinkom skurwysynkom! :-) :-) :-)

Ucz się internetowy ludu jak radzić sobie samodzielnie! :-)
Na wsi trzeba dzielnym i twardym być - wtedy jest co żryć! :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!