poniedziałek, 16 listopada 2015

Nieśpieszno

Trudno działać nieśpieszno, gdy chodzi o przydatność świeżego mięsa do spożycia, ale Indianka to nie robot, lecz człowiek spracowany, któremu nadmiernie eksploatowany organizm odmawia posłuszeństwa. Ma też inne obowiązki, m.in. obrządek. Poza tym straciła dziś czas na sprowadzanie owiec i kóz z ucieczki. Tego w planie nie było na dziś, a zaistniała konieczność reakcji na ucieczkę. Nachodziła się i nazaganiała uciekinierki, aż wszystkie trafiły pod dom. Po drodze weszła na grzyby, ale nie ma czasu szukać info czy jadalne i co to jest. Jadalne?

Pierwszy indyk kruszał dwa dni i zachował doskonałą świeżość. Dziś zamarynowany trafił wieczorem do rondla i piecze się z wolna.

Drugi ptak jeszcze przed indianką. Sumienna Gospodyni pewnie dopiero po północy pójdzie spać. Cały dzień na nogach.
Od piątej rano. Tyyyle pracy jest na gospodarstwie! :)
A ona sama jedna wszystko dźwiga...

Indianka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!