Indianka zadowolona z ulewy. Porządnie wykąpała świat w tym jej ziemię i zwierzęta. Szkoda, że Kamyk nie umył kastr i nie zaniósł je pod okap dachu tak jak go prosiła. Byłyby dziś pełne deszczowej wody do mycia naczyń i zmywania półek, blatów i podłóg.
Za to dołki pod słupki które nadkopała kilka dni temu - dzisiaj dały się rozkopać głębiej dzięki temu deszczowi, który rozkruszył zbitą glebę.
Już jeden słupek wkopała i przyniosła sobie kolejne. Musiała przerwać zadanie, bo się zapowiadało na kolejny deszcz, a chciała kastry pod niego przygotować. Wyszorowała i umyła 5 kastr po gnojówce. Zaniosła pod okap. W razie kolejnego deszczu tym razem napełnią się wodą.
Umyła też nad rzeczką podstawki pod doniczki. Przestawiła koźlęta.
Zmęczyła się i położyła odpocząć troszkę zanim ruszy ze szpadlem.
Indianka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!