piątek, 24 lipca 2015

Nijaki dzień

To był taki sobie nijaki dzień. Raczej niemiły, choć spokojny.
Kamyk pojechał załatwiać swoje sprawy. Wrócił wieczorem narąbany. Nie zachwyciło to Indianki. To nie pierwszy raz. Do tego rano tego dnia ze Sokółek szło za nim 7-8 typów. Wyglądało na to, że szykują się na niego. Poza tym... Po południu Kamyk tego dnia się nie popisał. Ogólnie zawiódł i zniechęcił Indiankę do siebie jeszcze bardziej. Ale o szczegółach sza. Przynajmniej na tym blogu. :-)

W każdym bądź razie Indianka poważnie zastanawia się nad sensem jego pobytu na jej włościach. Pożytku nie ma z niego żadnego, tylko balast. Zbędny, uciążliwy balast. Obżera Indiankę bezczelnie. Do tego jego namolne nawyki wykorzystywania Indianki do jego celów są dla niej niezwykle odpychające. Jego zachowanie wobec niej pozostawia wiele do życzenia. Jej wstręt i niechęć do faceta rośnie.

Z drugiej strony on nie ma się gdzie podziać. Ma przechlapane. Do tego jest kontuzjowany i chory. Ma też skomplikowaną sytuację prawną. Indianka bardzo dużo mu pomogła i nadal stara mu się pomóc, ale to chyba beznadziejne zadanie.

Pora pomyśleć o sobie.

2 komentarze:

  1. Witam Cię. Czy grasz na skrzypcach?,i czy to ty byłaś w 1999roku na rainbow na Węgrzech

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie i nie :-) Nie gram na skrzypcach i nie byłam na żadnym rainbow a zwłaszcza na Węgrzech :-) :-) :-)

      Gram trochę na klawiszach i umiem czytać nuty i śpiewać z nut :-)

      Usuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!