Do domu Indianki zawitała chwilowa obfitość. Są swojskie, ogromne pyszne jaja, swojska kiełbasa i pomidory, ogórki, swojski jogurt kozi i twarożek, ziemniaki od chłopa z pola nawożonego obornikiem, czereśnie z sadku sąsiadki, kapusta i cebula ze sklepu wiejskiego, a bułki z Kauflandu.
Na śniadanie jajecznica na kiełbasie i maśle, a na obiad potrawka z kurczaka dla Indianki, a babka ziemniaczana dla Kamyka :)
Do tego kompot czeresniowy do popicia lub świeże mleko kozie tudzież jogurt. Mniam! :)
Indiance bardzo smakuje jajecznica na mięsie. Doda sennej dzidzi energię niezbędną do zmierzenia się ze światem i cwelownią fejsbuczą która tak zawzięcie ją zwalcza.
Indianka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!