Indianka po paru dniach sympatycznej gościny u sympatycznej sąsiadki doceniła walory swobody i swojskości własnego domu.
Miło i wygodnie u sąsiadki było, ale jednak nie ma jak własna skorupa :-) :-) :-)
Indianka ochoczo zabrała się za codzienny obrządek wcześnie rano, potem napaliła w piecu, pokroiła słoninę i usmażyła ją wytapiając smalec. Dodała siekaną cebulę, przyprawy. Tak powstał domowej roboty smalec ze skwarkami i cebulką. Aż 5kg słoniny tak przerobiła.
Dzień dłuższy i widno dłużej. Można więcej podziałać.
Niestety Kamyk wczoraj wyruszył w świat w swoich sprawach i nie ma komu pomóc Indiance budować ogrodzenie.
Na pociechę odnalazła i uruchomiła stary discman. Włożyła powieść czytaną przez lektora pt. : "Nad Niemnem". W nocy sobie posłucha.
W końcu odrobinę relaxu się Indiance należy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!