wtorek, 28 października 2014

Gigantyczny wysilek psychofizyczny...

... stal sie udzialem Indianki wczoraj. Dzidzia strasznie sie umordowala, by zalatwic to co konieczne. Ta bladz co pod blogiem Indianki dogryzajaco sie produkuje, a czego Indianka nie publikuje, gdyz te wyrzygi sfrustrowanej, zawistnej fladry na to nie zasluguja
- nawet 1\20 tego wysilku i przedsiebiorczosci nie bylaby w stanie z siebie wykrzesac jaki wykrzesala wczoraj Indianka. Internetowa bladz bredzic potrafi, ale przedsiebiorczosci w niej za grosz, ktorej to przedsiebiorczosci Indiance odmawia. W warunkach lokalnych ta bladz zginelaby z glodu w ciagu kilku miesiecy, a w raz z nia jej zwierzeta. Zarozumiala bezczelna melepeta tylko potrafi anonimowo pluc zza ekranu komputera. Sama jest bezwartosciowym smieciem nie wnoszacym nic pozytywnego ani do swiata realnego, ani blogowego. Ot, taka zawistna, zimna szantrapa bez cienia dobrej woli.

Wbrew cuchnacym nienawiscia zyczeniom durnego trolla - Indianka zalatwila wczoraj cos istotnego. Wykazala sie wielka obrotnoscia i przedsiebiorczoscia i dograla szczegoly transakcji.
To jeszcze nie koniec. Jeszcze czeka ja wielki wysilek fizyczny.
Najwazniejsze, ze transakcja jest dogadana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!