Wstał piękny dzień, a wraz z nim wstała piękna Isabelle :)
Pora napełnić ziemią doniczki tej cudownej, kreatywnej romantyczki :D
Wszak za niespełna rok – też będzie wiosna piękna i radosna :)
Trzeba przygotować doniczki do wczesnych siewów domowych, gdyż wiosna na Mazury późno przychodzi. W tym roku przyszła grubo po
terminie – utrudniając siewy pracowitej dziewczynie :)
Tym razem krety ułatwiły pracę Indiance. Wykopały kopce – śliczne, czyściutkie kupki żyznej ziemi torfiastej. Trzeba je zaprawić przerobionym obornikiem, wymieszać, a donice pełne ziemi – umieścić w piwnicy. Gdy będzie na to czas – Indianka te doniczki wyjmie by je obsiać warzywami, ziołami i kwiatami.
Wczoraj zebrała nasiona fioletowego kwiatka, który u niej kwitł tego lata.
Zebrała też kilka nasion nasturcji którą uwielbia :) Dzięki własnym zbiorom nasion w przyszłym roku będzie więcej kwiatów.
Doświadczenia z upraw doniczkowych tego lata też się przydadzą.
Już wiadomo, że aby donice nie przesychały za szybko muszą być wypełnione po brzegi ziemią i albo regularnie podlewane, albo umieszczone pod niebem. Te kwiaty co stały na strychu stajni miały przechlapane, bo donice szybko obsychały, a dostęp do nich był tylko z drabiny, więc nieczęsto były podlewane co odbiło się na ich kondycji.
W przyszłym roku donice muszą zawisnąć pod gołym niebem, albo być łatwo dostępne dla Indianki i jej konewki.
Dziś zaplanowany na obiad:
pieczony kurczaczek, a do niego przytulony pieczony ziemniaczek :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!