Całe mnóstwo przeciwności losu, ale Indianka da radę, bo jest dzielna.
Czeka ją bardzo intensywny umysłowo weekend.
Już się zaczął. Mnóstwo móżdżenia a z doskoku trzeba obsłużyć zwierzęta.
Śmieciara była. Zabrała śmieci. Good. Jeszcze coś się tu wyskrobie dla nich na następny raz.
Już południe, ale Indianka nie miała czasu jeść. Trzeba coś zjeść i się dotlenić, aby dobrze się myślało.
W nocy już był przymrozek. W domu zimno, trzeba palić, ale komin niedrożny. Nie ma czasu się tym zająć.
Musi działać papierowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!