czwartek, 24 października 2013

Kancelaria Indianki

W poniedziałek Indianka napisała:

“Kancelaria rusza pełną parą. Nie ma czasu na dbanie o gospodarstwo, trzeba wbić się w papiery i to tak konkretnie.”

Czyżby??? Już czwartek a Indianka jeszcze w papierach nic nie podziałała. Straszna psychiczna blokada? Brak czasu? Za dużo pracy?

Wszystkiego po trochu. Trzeba się ogarnąć i złapać tego papierowego byka rogi oraz mocno nim potrząsnąć :D Potrząsnąć i obalić. Na glebę!

Myśl dnia:

Kochani! Życie bez miłości jest do bani :D

2 komentarze:

  1. to czemu się nie zakochasz? odnośnie wpisu z 24 października A.D.

    OdpowiedzUsuń
  2. No, nie mam w kim :) Mieszkam sama w dziczy kosmatej :)
    Przypadkowi goście, wolontariusze, pomocnicy, pracownicy - nie pociągają mnie :)
    Może jakby był większy obrót gości, to ktoś wśród nich by podbił me serce :)
    Moje serce i umysł szybują wysoko w górnolotnych rejestrach ludzkiego postrzegania i odczuwania.

    Przyziemne, ograniczone, materialistyczne, nieszlachetne typy mnie nie pociągają, a na takich na ogół się natykam na mym rancho, a poza rancho nie bywam :)

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!