niedziela, 22 września 2013

Niedzielna strawa

Kozi budyń czyli budyń na kozim mleku od tych tam kóz w tle :)))
Dziś na śniadanie: jajecznica ze szczypiorkiem i chlebem.
(jajka od własnych kur, szczypiorek swój, chleb swojski w domu pieczony). 
Na lunch: spaghetti z grzybami i sosem pomidorowym.
Na obiad: naleśniki z dżemem.
(naleśniki na kozim mleku, dżem własnego wyrobu)
Na kolację: budyń kakaowy na kozim mleku.

Indianka marzy o tym, by kiedyś mieć wszystkie składniki spożywcze ze swojego gospodarstwa. Póki co nadal musi sporo kupować np. mąkę, cukier, a nawet mięso, bo jeszcze swojego nie ma. Byłoby, gdyby nie lisiura. No, ale zamówiła cielęcinę i wieprzowinę oraz jagnięcinę od innych chłopów. Oczywiście bez kosztownych pośredników i absurdalnych, całkowicie zbędnych badań. W końcu mięso od gospodarza polskiego to najzdrowsza żywność testowana na samych gospodarzach i ich rodzinach, a nie śmiercionośna broń biologiczna jak próbują to wmawiać urzędnicy, którzy pragną nadać sens istnieniu szeregu zbędnych instytucji.

My chłopi nie potrzebujemy tych instytucji aby jeść. Tak jak nie potrzebowali tych instytucji nasi przodkowie. 

Każdy ma prawo jeść to co chce jeść i żadne państwo, żaden totalitarny system wybujałej kontroli i nadzoru nie ma prawa się do tego mieszać. Każdy jest dorosły i je to co chce i co lubi jeść, ze źródeł, które mu odpowiadają.

Klaczka Dankana zmienia sierść z gniadej na ciemnogniadą lub skarogniadą.

Dankana ur. 25 MARCA 2013


Gdy nie padało – Indianka poszła ustawiać nowy sektor wypasu dla koni.
Rozstawiła tyczki do pastucha elektrycznego i rozciągnęła sznurki elektryczne oraz taśmy zagarniając spory kawał łąki. Jutro tam dołoży drut i puści mega mocny prąd, aby konie utrzymać w ryzach.

Póki co, ślicznotki pasą się grzecznie razem na wschodnim stoku. Zgodnie z owieczkami i kozami.

W kreatywnym umyśle Indianki zakiełkowały dziś nowe pomysły. Musi je przemyśleć. Przeanalizować różne swoje spostrzeżenia i doświadczenia i wybrać opcję najbardziej optymalną, a zarazem ekscytującą dla Indianki.

Ślicznotki grzecznie się pasą na swoim padoku.
Wczoraj był znajomy kosiarza i pomógł ciąć drzewo. Indianka nie wierzyła, że przyjedzie, ale jednak przyjechał. Widać kosiarz ma jednak sumienie i próbuje naprawić to, co zepsuł. Chwała mu za to, że się stara.

Kocięta rosną i rozrabiają w gabinecie Indianki. Kicia monitorowa śpi na monitorze. Głowa zwisa jej na ekran tworząc swoistą ozdobę :)))
.
http://youtu.be/DVg2EJvvlF8

14 komentarzy:

  1. Ale Ty smakołyki zajadasz i grzyby i swojskie jajka...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trzeba się kulinarnie trochę rozwinąć, bo gościa będę mieć niebawem :) Wicia nadciąga z Wrocławia :) On lubi smacznie zjeść :)

      Usuń
  2. W tym kubku na zdjęciu to ten budyń czy jakieś kawałki mięsa? Wygląda i na jedno i na drugie- o i jest mucha na tym czymś - mam nadzieję ze jednak tego nie zjadłaś bo muchy czasem srają na takie rzeczy i teraz może Ci to leżeć na żołądku. Obyś tylko się nie rozchorowała przez to. A po za tym gratuluje kolejnych cudnych Twoich pomysłów - Ty to masz jednak do tego nie tęgą głowę .

    OdpowiedzUsuń
  3. HAHAHAHA!!! :D
    Skąd się biorą takie zgryźliwe, zgorzkniałe trolle internetowe???
    Widzę, że ci wątroba z zawiści gnije :D
    Pewnie weganin :D

    Na zdjęciu zakuty łbie masz budyń kakaowy jak jest napisane czarno na białym pod zdjęciem. Umiesz czytać, gamoniu?? :P

    A to ciemne na budyniu - to kawałeczek nie do końca rozpuszczonego kakao. Nie mucha :)))

    Płonne twe nadzieje - zjadłam budyń z wielkim smakiem :)
    Ale nowy budyń uszykuję dla Wici gdy przyjedzie.

    Hahaha... co do moich cudnych pomysłów - cóż - nie każdy może być taką kreatywną indywidualnością jak Indianeczka :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ skąd wątroba wcale mi nie gnije - faktycznie jest podpisane pod tym zdjęciem co tam jest po prostu ten budyń wyglądał tak apetycznie ale i wyglądało to tak jakby były w tym kubku kawałki np. jakiegoś surowego mięsa np. z lisury :))) ale jak jest budyń to dobrze. To się cieszę że nie było w tym bydyniu muchy i niech idzie Ci tylko na zdrowie ale martwi mnie jedna rzecz -zmieniłaś swą płeć czy co bo napisałaś tak - cycat - My chłopi nie potrzebujemy tych instytucji aby jeść. Wiesz dzisiaj to żaden wstyd np. Anna Grodzka - jeśli się nie orientujesz to taki polityk - no ani kobieta ani chłop . A co do Twoich pomysłów - to naprawdę większość z nich po prostu jest świetnych - jak np. z tym pisaniem książki - jak tam skończyłaś już ją pisać bo zdaje się miała być już ukończona chyba w zeszłym roku a może już ją wydałaś - nie mogę się doczekać by ją kupić. Co do pomysłów to niektórzy ludzie powinni brać przykład z Ciebie i przez to wszystkim Polakom żyło by się lepiej . Także widzisz Indianko nie życzę Ci wcale źle a podziwiam tylko Twoją kreatywność bo w końcu jesteś kreatywną Indianką a nawet jeszcze dalej do tego kreatywną romantyczką - Troll internetowy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha! Płaczę ze śmiechu anonimowy trollu. Tak umiejętnie to robisz, że aż jest zabawnie. Ale nie do końca dobrze się spisałeś, bo jak widać Indianka od razu przejrzała twoje zamiary i nie udało ci się wyprowadzić jej z równowagi.

      "zmieniłaś swą płeć czy co bo napisałaś tak - cycat - My chłopi"

      Może to taka walka z przyjętym przez ludzi językiem jak u Pawłowicz, która mówiła "nie jestem posłanką, jestem posłem". Zawracanie rzeki, bo to złe feministki wymyśliły słowo posłanka. ;) Heh. Co o tym myślisz?

      Usuń
    2. A jednak ci anonimowy "mucha sra na budyń" - wątroba ci gnije, i aż tutaj czuć. Fuj. Jeśli myślisz, że będę publikowała wszystkie twoje złośliwe posty gdzie się spuszczasz na mego bloga - to się grubo mylisz. Puściłam dwa twoje posty bo mnie ubawiły po pachy. Pozostałe w których się wyzłośliwiasz - nie mam zamiaru. Ciesz się, że te puściłam w swej niezmierzonej łaskawości i zdolności do publicznego mierzenia się z tałatajstwem zamiast zamiatania go pod dywan, jak robią wszystkie blogowiczki udające iż cały świat je wielbi i kocha i żadnych złośliwych komentarzy od różnej maści pojebów nie dostają. One nawet nie mają opcji otrzymywania anonimowych wyziewów z internetu. Mają tak ustawione komentarze, że tylko podpisane osoby mogą komentować, a te z reguły nie mają odwagi by otwarcie pluć na blogerki. Najwięcej tchórzliwej odwagi mają anonimy, które lubią splunąć zza wegła zanurzone w chmurze anonimowości. W twarz ci taki nie powie nic złośliwego, bo się boi konsekwencji. Nie powie ani otwarcie w internecie, ani tym bardziej otwarcie w twarz. Gdyby takie rzeczy jak śmie pisać do obcych mu osób w internecie mówił swoim znajomym i sąsiadom w twarz - pewnie na szyi miałby jeden wielki krwawy siniak. Ale w internecie wesz czuje się bezpieczna. Nikt nie widzi że to właśnie on pluje na osobę którą sobie upatrzył.

      Usuń
  5. Co ta młoda klacz ma z ogonem? Może by to jednak wyczesać jakoś (Jeżeli tylko wyczesanie pomoże)?

    A propos muchy na budyniu: skąd wiesz anonimowy, jakie muchy srały w to co kupujesz w cudnych delikatesach. W moich delikatesach, w okresie letnim, jedna pani zajmowała się tylko przeganianiem much z lady z mięsem. Znając życie, było to mało skuteczne. A co się dzieje na zapleczu, w rzeźniach, masarniach, cukierniach itp. to jeden Pan Bóg widzi. (Bo Sanepid juz nie)
    I jeżeli tobie nigdy żadna mucha na żadnym jedzeniu nie siadła, to gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie twoja sprawa co klacz ma z ogonem. Nie twój koń - nie twój interes.
      Klacz chodzi swobodnie po całej łące, czasem wejdzie w chaszcze i nałapie rzepów. Od tego się nie umiera. oszołomko. Zejdź na ziemię.

      Co do mięcha w sklepach - masz rację. Też to widziałam, jak muchy robią na mięcho w ladach.

      A propos moje budyniu (jacy wy jesteście upierdliwi niektórzy z was jak jakieś porąbańce ostatnie) - na budyniu nie siedziała żadna mucha, a ten ciemniejszy kawałeczek kakao to właśnie nierozpuszczone kakao. Ale po co ja wam się tłumaczę. Zaraz przygłup coś nowego wymyśli do czego warto się przyczepić. Chyba powinnam tego bloga zablokować dla wszystkich pętaków którzy z nudów pieprzą trzy po trzy. Przyjrzyjcie się sobie i swoim domom, zwierzakom, żarciu i życiu. Coś z wami nie tak, skoro macie czas i chęć komuś innemu dokuczać.

      Usuń
  6. Witam jestem tu nowa ale zaglądać będę cześto też zaczynam powoli hodowle kóz i już nie moge doczekać się pysznego mleka i serka
    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje Zołzowate urodziło się jasno gniade, a teraz jest ciemno gniade, za to Sasanka urodziła się tarantowata a jest siwa. Fajne te Twoje kobylizmy, jaka to rasa? młp?
    Lubię kozi budyniek i kozi twarożek z czosnkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie się koniki przebarwiają, prawda? :)
    Dankana też może być kara. Dopiero zmienia sierść. Wygląda na to, że na coś ciemnego :) Wezmę szczotę i pójdę im grzbiety rozmasować, tak dla swojej czystej przyjemności, bo one same sobie doskonale radzą tarzając się w trawie i piachu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje pracują pod siodłem, więc czyszczenie jest dość ważne. Obie to bardzo lubią:)

      Usuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!