Noooo, nareszcie kury zaczynają się nieść! :) Dziś pierwsze 5 jaj :)
Jakby gaz był, to by Indianka jajecznicę usmażyła, ale póki co ugotuje je na twardo w czajniku elektrycznym :)
Indianka zrobiła małe przemeblowanie w kurniku. Zbudowała dodatkowe gniazda dla kur, a istniejące udoskonaliła.
Karmi dobrze kury pszenicą, zielskiem, kredą pastewną – to się w końcu zaczęły odwdzięczać :)
Trzeba będzie im kurnik wybielić wapnem i okna umyć porządnie, aby było jaśniej i sterylniej.
|
Pierwsze swojskie jaja od własnych młodych kurek... :)
Yahoo! :) Jak cudownie! :D |
Ufff... Indianka zwiozła dwie kopiate taczki siana z dalekiego pola. Wieje. Zwiewa siano z taczki, ale za to dosusza siano na polu w postawionych na sztorc wałkach. Poszła przewracać widłami wałki, aby dosuszyć siano od spodu, co by tak nie pleśniało i nie gniło mocno. Jeszcze śniadania nie jadła a to już pora obiadowa... głodna! W piekarniku piecze się kurczak i ziemniaki.
Au... boli brzuszek... chyba się położy...
|
Na zdjęciu białe kury rasy Sussex, rude kury Rhode Island, jedna zielononóżka (bardzo cwana kurka), stalowa perlica gigant (wrzeszczy jak opętana) oraz dorodny mieszaniec kogut Hipolit - zeszłoroczny dar od Hipki z Podlasia. Trafił tu jako młodziutki kogutek, a teraz wyrosło z niego wielkie, dostojne kogutto :D Chwała Hipce! ;) |
Smacznego i na zdrowie!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńJuż ostatnio miałam sposobność skosztować pojedyncze sztuki, w zasadzie po jajku dziennie. Wszystkie smakowały wyśmienicie. Miały takie ciemnopomarańczowe żółtka :)
Te 5 jaj uroczyście sfotografowałam dla uwiecznienia epokowego momentu w życiu mych młodych kur iiii...
jaja zostały ugotowane na twardo.
Zastęp pięciu twardzieli czeka na konsumpcję kolacyjną i śniadaniową :)
A czemu nie zwozisz siana tym swoim nowym wozem tylko taczkami - na wóz więcej wchodzi i miałabyś mniej pewnie pracy. No to Wielkanoc Ci się szykuje z tymi jajkami więc Wesołego Alleluja !
OdpowiedzUsuńP.S - jak możesz umieszczaj więcej zdjęć - np.choćby tych jaj - tak nawet sobie dla jaj :)) . A co to za twardziele tak czekający an kolację i śniadanie ? Pozdrawiam - Liść Laurowy !
Koń jest nie nauczony do zaprzęgu i może wóz roztrzaskać. Ja mam za mało doświadczenia, a właściwie żadne w treningu koni (nie mylić z wychowaniem koni, bo w tym to akurat jestem dobra) i po prostu boję się zaryzykować, poza tym tzw. rząd mam nie do końca gotowy, muszę skompletować jeszcze parę rzeczy, m.in. łańcuchy, zaczepy i coś tam jeszcze.
UsuńTwardziele? :) To jaja na twardo :)
Teraz dwa też na mnie czekają w czajniku :D
Ja, jak zwoże jakieś nieduże ilości siana taczką, to zawiązuję je w płachtę. I więcej wziąć się da na raz i z taczek nie gubisz po drodze. Jakąś starą zasłonę, albo prześcieradło znajdziesz chyba?
OdpowiedzUsuńJa podobnie robię. Zwożę taczką lub targam płachtom.
UsuńTaczkę mam tego typu, że ma ostre krawędzie i jest ciężka, bo to taczka budowlana.
Ryzykownie jest na niej układać płachtę, bo może ją porwać.
Spróbuję raz i zobaczę jak to będzie.
a komin niedrożny nadal, że w czajniku jajka gotujesz?
OdpowiedzUsuńKomin się sam nie wyremontuje, a na remont komina ja nie mam kasy.
OdpowiedzUsuńNawet jakby piec działał, to bym go i tak nie rozpalała pół godziny by 3 minuty jajka gotować.
Takie rzeczy jak jaja na miękko czy na twardo czy naleśniki to się na gazie szybciej smaży.
Ja tu mam tyle pracy, że nie mogę sobie pozwolić na to, aby cały dzień w kuchni siedzieć.