Wstał nowy dzień, a wraz z nim wstała piękna Isabelle :D
Od czego by tu zacząć ten wspaniale się zapowiadający dzień?
Wiele prac przed Indianką i jej wspaniałym gościem. Multum ciekawych zadań. W pierwszym rzędzie trzeba zbudować ogrodzenie i wolierę.
Także przenośne wybiegi dla drobiazgu i klatki dla królików.
Jedną ze stajni planują ładnie wykończyć na tyle, na ile skromne środki Indianki pozwalają. Niedługo zaczną wstawiać okna z luksferów. Stajnia jest zabytkowa, mazurska. Piękna. Luksfery będą cudnie się prezentowały w tych głębokich, masywnych otworach okiennych.
Stajnia w okresie letnim pełni rolę jadalni i miejsca debat o polityce, religii, chUjnii europejskiej itp. Jest to miejsce burzy mózgów i planowania zagospodarowania cudownych, zielonych, świetlistych włości włościanki Indianki :)
Indianka wstała dziś wcześniej (5.00) i zastanawia się, czym uraczyć swego brazylijskiego gościa na śniadanie. Wczoraj były naleśniki z dżemem własnej roboty, to dziś dla odmiany kanapki z serkiem brie i szczypiorkiem. Jeszcze jakiś tuńczyk się ostał. Można by zrobić mini sałatkę z ziół i tuńczyka.
jak będziesz robiła wolierę uważaj żeby nie stała się pułapką dla drobiu, gdy się dostanie lis. Przeważnie ludzie niestarannie budują, a później rano przeżywają szok gdy znajdują zagryzione ptactwo.
OdpowiedzUsuńRobimy to bardzo precyzyjnie i dodatkowo mam zamiar puścić prąd w siatce :D Lisiura dotknie nosem z kilka razy siateczkę i odechce mu się podchodów :)
OdpowiedzUsuń