poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Indianka kominiarką

Indianka wyczyściła wyczystkę piecową i wlot rury przy wyczystce. Niby nic tam już nie ma. Wywaliła 3 wiadra smoły i popiołu. Rozpaliła ogień przy rurze wlotowej, aby rozgrzać komin. Ogień się pali w piecu dobrze, ale cały dym idzie na chałupę. Wyjrzała przed dom. Spojrzała na wstrętny komin – z niego sporadyczne kłąbki dymu się od czasu do czasu wydobywają, ale niewielkie. Dalej pali w wyczystce, aby rozgrzać rurę i komin. Rura letnia. Komin syczy jak stado żmij. Może się go uda rozgrzać i osuszyć? W kuchni tyle dymu, że nie da się już oddychać. Indianka wietrzy dom na oścież, ale kłęby dymu są zbyt gęste, by szybko je wywiało. Ewakuowała się do gabinetu :) Jest umorusana czarną sadzą. Ręce, ciuchy, wszystko. Czyszczenie komina to prawdziwie brudna robota :). Być może okaże się, że to co wybrała z pieca i rury to za mało. Być może w kolanku u góry rury zalega smoła. Z trudem poruszyła regulatorem ciągu. Dobrze, że się w ogóle rusza. Coś tam chrzęści. Znaczy sadza jest i smoła i zalega. Teraz Indianka nie może otworzyć drugiej wyczystki, bo piec gorący, więc nie ma na czym stanąć by się do rury dobrać, a w kuchni pod sufitem wisi gęsta trująca chmura dymu. Trzeba odczekać, aż się przynajmniej przewietrzy z grubsza. Poszukać jakąś dechę, którą będzie można położyć na piecu i wleźć na niego z kombinerkami i kluczami by odkręcić wyczystkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!