Indianka w nocy się kąpała i nadal jest jakby taka mokrawa, chociaż w zasadzie sucha, ale niemniej jednak nie ma ochoty wychodzić na dwór w tę zawieruchę ;) W domu ciepło, ale ostatnia kłoda się spala i trzeba będzie przynieść kolejne. Na dworze wiatr głowę urywa i targa przedmiotami nie przymocowanymi do ziemi.
No, ale trzeba wyjść, wypuścić konie i dać im jeść. Jeszcze troszeczkę Indianka się zagrzeje w domu i ubierze cieplej – wtedy odważy się wyjść na dwór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!