poniedziałek, 11 marca 2013

Regeneracja zdrowia

Indianka powoli dochodzi do siebie. Oczywiście dzisiaj post. Żołądek ma totalnie wyczyszczony. Pije tylko miętę.

Zmywa naczynia i garnki w kuchni. Porządkuje wysuszone ciuchy, rozwiesza nowe pranie, próbuje prać w pralce, która się znowu zacięła i odmówiła posłuszeństwa. Napaliła w piecu. Temperatura podnosi się z wolna. Dała owsa koniom i zamknęła je na noc w stajni. Jedna koza też dostała owies.

Króliki kicają po korytarzu. Mają tu obierki ziemniaczane, zboże i siano. Dziwne, że przyszły tutaj wszystkie na górę.

Chyba Tulipan nie dał im jeść, albo niewłaściwie – stąd te wycieczki na parter. Indianka dzisiaj już nie ma siły schodzić do króliczarni i sprawdzać jak tam sytuacja wygląda. Jutro to zrobi za dnia.

Trzeba obrać ziemniaki na jutro. Chleb już się piecze. Sprzątnęła jedną półkę w korytarzu, zmyła ją i poustawiała tam słoiki. Pora spać. Już bardzo późno.

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam się :) Z każdą godziną lepiej się czuję, tylko mi się w głowie trochę kręci.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!