Mimo, że mróz i na dworze piździ i nic, ale to nic nie zapowiada wiosny – Indianka właśnie obudziła się z zimowego snu i zaczęła kopać po kostkach tych, co jej namolnie szkodzą. Czuje w sobie wielki przypływ energii i konstruktywnej agresji.
Rozprawi się z łachudrami w try miga.
Indianko, widze ze walczysz podobnie jak ja, tyle tylko ,ze ja nie mam inwentarza zywego, oprocz psow i kotow, u mnie tez zimno 15 st. to gora w domu, piec slabo grzeje, dzis znow napadalo i nawialo.Oby do wiosny!
OdpowiedzUsuńZyczę wyrawalosci, wesolych swiat i smacznego jajeczka!