Zrobiła tak ostatnio. W odpowiednim momencie mieszania chleba dodała do niego 5 łyżek pszenicy. Okazało się, że w sam raz trafiła z tą ilością. Ziarna są widoczne i wyczuwalne w chlebie, a chleb dobrze wyrósł. Od dziś tylko taki chlebek będzie piec.
Przydałby się też jakiś domowy młynek do mielenia zboża na mąkę. Myśli też o zakupie (na razie myśli, a właściwie myśli o tym od lat) śrutownika dla zwierząt. Można i w nim zmielić drobno zboże na mąkę gruboziarnistą i z niej wypiekać chleb. To jest drogie urządzenie, ale warto mieć je w gospodarstwie, zwłaszcza gdy się karmi zbożem zwierzęta. Zwierzęta śrutę lepiej wykorzystują niż całe ziarno.
Hej, czy jest szansa aby zobaczyc wnętrze twojego domu? Pozdrawiam cię serdecznie i ciepło
OdpowiedzUsuńDanka
Nie Danuś - nie ma szansy :D
UsuńNie prowadzę agroturystyki płatnej.
Dom mam do kapitalnego remontu i twoje miejskie oczy nie zniosłyby jego aktualnego widoku :)
Szansę mój dom wewnątrz miały oglądać panie z opieki społecznej i panie z Urzędu Gminy oraz panie z KRUS. Podobał im się na tyle, że nie udzieliły mi żadnej pomocy... ;)
Indianko a jakbyś spróbowała zwykła maszynka do mielenia miesa rozdrabnić ziarno?
OdpowiedzUsuńHmmm... mam w sumie młynek do mielenia kawy i nim mogłabym ostatecznie zmielić, ale nie mam tyle czasu by pół dnia kręcić po to by zmielić kilogram pszenicy.
UsuńSposób na spuchniętą pszenicę jest okay - pszenica nie traci wartości odżywczych w tym procesie. W chlebie mam całe, miękkie ziarna pszenicy wraz ze skórką czy łupinką :) znaczy, otręby są :)