sobota, 15 grudnia 2012

Zamieć

Nad siedlisko napłynęła zamieć. Wieje, że mało głowy nie urwie. Zimny, przejmujący wiatr. Sypie śnieg.
 
Indianka i Nadar popracowali w pomarańczowej stajni (Hiacyntówce) - sprzątnęli ją dokładnie, zamietli, zrobili miejsce.
 
Potem Darek zajął się porządkowaniem piwnicy.
Indianka zaniosła siana do stajni i koziarni, nasypała owsa do żłobów i zamknęła zwierzęta w środku oddzielając kozy od koni.
 
Przyjemnie siedzieć w domu, gdy na dworze taka zawierucha. Kocice wygrzewają się przy gorącym piecu. Suczka leży na słomie na ganku, gdzie jej miejsce. Wszystkie zwierzęta nakarmione i zadbane.

4 komentarze:

  1. A u mnie od rana odwilż i deszcz co nie bardzo mi się podoba. Na podwórku woda po kostki.Koty też przy piecu z tym,że razem z psem.Mój Pikuś jest mały , ma krótką siorstkę i prawie łysy brzuszek .Marznie przy dużych mrozach w ganku, więc jest tam tylko w nocy.W dzień wyleguje się na fotelu albo na kanapie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobno nie dobrze wystawiać psa czy każde inne zwierzę na duże różnice temperatur. Jeśli zwierzę przywykło do zimna, to niech lepiej w nim siedzi niż mu robić huśtawkę temperatur.

    Ja zabieram psy do domu tylko w największe mrozy, ale nie trzymam ich pod piecem, tylko w najzimniejszym pomieszczeniu, aby szoku termicznego nie miały i się nie pochorowały. Grunt by pies podwórkowy miał sucho i osłonięte od mroźnych wiatrów. Niektóre rasy np. kaukaz śpią wprost na śniegu bo tak lubią, nawet jeśli mają legowisko wymoszczone słomą - potrafi się uwalić na śniegu i tak kimać. Jest mu po prostu ciepło, bo ma grube futro i jest przystosowany do niskich temperatur.

    OdpowiedzUsuń
  3. W mrozy najważniejsze, by zwierz miał pełny brzuch, to wtedy je lepie znosi. Więc w mrozy moje zwierzęta dostają podwójne dawki jedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda w mrozy i koty i pies jedzą więcej u mnie też tak jest mimo,że całe stado siedzi w domu a pies tylko za potrzebą na dwór wychodzi.Mój pies w ogóle jest dziwny/jeszcze takiego psa nie miałam/wcale sam nie chce być na dworze nawet w lecie.Siedzi na podwórku z nami/najchętniej na stołku/a jak my idziemy do domu to on leci pierwszy.Zostawiony po paru minutach piszczy i drapie w drzwi.Mam go od małego i nie wiem czemu taki jest.Chyba jest zbyt towarzyski by być sam.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!